MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Wieś nad Wisłokiem. Siedliska mają 600 lat! [ROZMOWA]

Jaromir Kwiatkowski
Wideo
od 16 lat
Rozmowa z Aleksandrem Bielendą, historykiem regionalistą, autorem książki „Siedliska. Opisanie dziejów wsi nad Wisłokiem”

Podrzeszowskie Siedliska obchodzą w tym roku 600-lecie istnienia. To pamiątka wydarzenia z 1423 roku, kiedy król Władysław Jagiełło przekazał wieś Janowi z Jicina. Ale w książce pisze pan, że ich historia jest dłuższa i że powstały one jako „dobro wspólne imigrantów i ludzi stąd, znad rzeki Wisłok, zasiedziałych tu od wieków”.
Tak było. Może nie jest istotne to, że nie zachował się niestety ten formalny przywilej osadniczy, ale wszystko wskazuje na to, iż wieś została osadzona prawnie przez króla Jagiełłę w roku 1423, stąd obecny rok uznajemy za jubileuszowy. Korzenie Siedlisk sięgają jednak głębiej, w czasy panowania Kazimierza Wielkiego, który przyłączył Ruś Czerwoną do Królestwa Polskiego w roku 1341. Jego następca, Ludwik Węgierski, zaczął sprowadzać pierwszych osadników, choć według wcześniejszych danych proces osadniczy rozpoczął się już za Kazimierza Wielkiego. Przybysze napływali z różnych stron, głównie ze Śląska, Niemiec, Węgier i Czech. Trzeba pamiętać, że choć Siedliska były wsią na „surowym korzeniu” (czyli całkiem nową), to nad Wisłokiem mamy przykłady bytowania ludzi od co najmniej kilku tysiącleci. Tylko nie było wtedy umiejscowionej osady we współczesnym rozumieniu. Ludność mieszkała tam głównie polska i ruska, ponieważ był to teren pograniczny i miejscowi mieszkali zarówno od strony ruskiej, jak i polskiej, o czym świadczą zachowane do dziś ślady wykopalisk, ale także w nazewnictwie.

Jicin, o którym wspomniałem, może się kojarzyć z miastem rozbójnika Rumcajsa. Ale tu chodzi o pobliskie miasteczko Tyczyn, którego właścicielem był wspomniany Jan. Od czasu przekazania mu Siedlisk przez króla Jagiełłę wieś przez wieki stanowiła własność rodów magnackich mających swoją siedzibę w Tyczynie.
Tyczyn od czasów średniowiecznych aż do II wojny światowej podlegał jurysdykcji prawnej lub pospolitej dworu w Tyczynie. W samych Siedliskach też istniał dwór, ale jego właścicielami byli plenipotenci właścicieli Tyczyna. Niewątpliwie właściciele Tyczyna wywarli decydujący wpływ na dzieje Siedlisk. To widać od średniowiecza do czasów współczesnych.

Na czym ten wpływ polegał?
Przede wszystkim na utrzymaniu tej wioski jako służebnej wobec dworu tyczyńskiego. Chłopi siedliscy mieli tworzyć dla niego dobra w znaczeniu ekonomicznym.

W 1672 roku wieś została spustoszona przez najazd Tatarów krymskich.
Ten najazd przebiegał w Siedliskach wyjątkowo tragicznie w porównaniu z sąsiednimi wsiami: Lubenią czy Babicą. Niemal wszystkie zabudowania chłopskie został spalone, zachowały się zaledwie trzy domostwa. Możemy uznać, że część ludności została wybita w pień albo zabrana w jasyr. Co na jedno wychodzi, gdyż niewolników Tatarzy sprzedawali na Krymie albo w Konstantynopolu, a to są takie odległości, że o powrocie nie było mowy.

Innym ważkim wydarzeniem w historii Siedlisk było powstanie w połowie XVII wieku kopalni gipsu założonej przez Branickich.
Złoża gipsu, łupków i wapienia sprawiły, że Siedliska mogły się materialnie dość szybko odbudować. Rola Branickich była tu wiążąca. To oni pomogli Siedliskom stanąć na nogi po najeździe tatarskim. Kopalnia zaczęła pracować nie tylko na rzecz samych Branickich, którzy bywali w Tyczynie rzadko, głównie rezydowali tu ich plenipotenci. Gips był „eksportowany” nie za granicę, ale do Sandomierza, Rzeszowa, Warszawy, a z Warszawy był przewożony wozami do Białegostoku. Dochody, które czerpali Braniccy z wydobycia i produkcji gipsu, przyspieszyły rozwój samych Siedlisk. Bo kto pracował w tej gipsiarni? Przede wszystkim chłopi stąd. Oni tam dostawali wypłatę; nie pracowali w ramach pańszczyzny, tylko już jako najęci robotnicy. Pozwoliło to chłopom siedliskim z czasem zakupić połacie ziemi właśnie od Branickich. Oczywiście, największe zyski z gipsu czerpali Braniccy i sprowadzeni przez nich kupcy żydowscy, którzy też widzieli w tym intratny interes. Ale i dla samych chłopów wiązało się to z awansem społecznym i cywilizacyjnym w sensie materialnym. Wtedy właśnie pojawiły się w Siedliskach pierwsze, dość liczne rodziny kmiece, czyli najbogatszych chłopów. To ważny moment w historii wioski.

W okresie PRL wieś została odznaczona Krzyżem Grunwaldu, co świadczyło o istnieniu tu oporu przeciw hitlerowcom.
Zdecydowanie. Siedliska należały do tych wsi – bo nie wszędzie tak było – gdzie nurt konspiracyjny był niezwykle silny i sprawny. Problem tkwił w jego zróżnicowaniu politycznym. Były silne Bataliony Chłopskie, Armia Krajowa, ale także Gwardia Ludowa i Armia Ludowa związane z komunistami. Do tych różnych organizacji często należeli członkowie jednej rodziny. Jeżeli chodzi o BCh i AK, w czasie akcji „Burza” na przełomie lipca i sierpnia 1944 roku BCh poddały się decyzji AK i podjęły współpracę, ale pod własnym dowództwem. Co ciekawe, BCh zrobiły wcześniej kilka akcji bez zgody AK. Doszło do konfliktów, bo to mogło się skończyć nieszczęściem. Chodziło nie tylko o wyzwolenie samych Siedlisk, ale przede wszystkim Tyczyna i umożliwienie wyzwolenia Rzeszowa. Do dzisiaj ludzie często wspominają swoich krewnych, którzy mieli dylematy natury moralno-politycznej, ideologicznej, a nawet religijnej, bo nie wiadomo było, za która opcją opowiedzieć się w tamtym czasie.

Z Siedlisk pochodzi kilka wybitnych postaci. Przywołajmy choćby niektóre.
Moglibyśmy wymienić co najmniej kilkadziesiąt osób w całych dziejach Siedlisk. Współcześnie niewątpliwie bardzo ważną postacią, zwłaszcza dla ludzi religijnych, jest błogosławiony ks. Józef Kowalski, męczennik z Auschwitz. Obecny kościół w Siedliskach powstał na parceli, gdzie stał dom Kowalskich i gdzie urodził się przyszły błogosławiony. Warto też wspomnieć o innym księdzu, którego losy są mniej znane – Piotrze Witosławskim. Wywodził się z biednej rodziny o nazwisku Wilk, a swoje nazwisko przyjął od hrabiny Witosławskiej, która opiekowała się jego dorosłym życiem, gdy wstąpił do seminarium, a później został księdzem. W czasie II wojny światowej spełnił on misję o najwyższym wymiarze moralnym – współpracował z Henrykiem Sławikiem i wraz z władzami węgierskimi umożliwiał uratowanie życia polskim i żydowskim uchodźcom, którzy znaleźli się wtedy na Węgrzech. Był aresztowany przez Niemców, trafił do obozu w Mauthausen, jednak uniknął losu większości polskich księży skazanych tam na śmierć. Po wojnie wyjechał do Stanów Zjednoczonych, gdzie pracował w środowiskach polonijnych, ciesząc się niezwykłym uznaniem. Wybitnych księży było więcej i była to znacząca tendencja – naród jest tu bowiem od niepamiętnych czasów niezwykle religijny. O czym świadczy także historia współczesna – strajk chłopski w Rzeszowie w 1981 roku, kiedy tworzyła się chłopska „Solidarność”. Na czele pochodu w Rzeszowie po zakończeniu strajku szło trzech mieszkańców Siedlisk: Szpiech, Pitera i Czopik, którzy nieśli krzyż. Jeden z nich – Józef Czopik – ten krzyż skonstruował.

W 1889 roku Siedliska liczyły ponad 1100 mieszkańców. A obecnie?
Niespełna 2 tysiące. Ale w ostatnich, powiedzmy, 10 latach obserwujemy napływ ludności. Dużo mieszkańców Rzeszowa, choć niekoniecznie rodowitych rzeszowiaków, raczej tych, którzy pracują w Rzeszowie, buduje się na terenach siedliskich. Domy powstają jak grzyby po deszczu.


Obchody 600-lecia wsi Siedliska odbędą się w najbliższą niedzielę. Początek o godz. 12 mszą św.w kościele parafialnym. Następnie część oficjalna (odsłonięcie pamiątkowej tablicy, wystąpienia zaproszonych gości) na placu filii GOK. Od godz. 14 do wieczora występy artystyczne.


Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24