Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wiesław Kozieł: Nie potrzebujemy trenera z zagranicy

Łukasz Pado
Nie trafiliśmy z transferami, ale te dziewczyny muszą zacząć w końcu wygrywać - mówi Wiesław Kozieł, wiceprezes KS Developres Rzeszów.

Jacek Skrok zmienił Mariusza Wiktorowicza na stanowisku trenera Developresu. Liczycie na nową jakość, drużyny? Bo trzeba przyznać, ze początek sezonu jest daleki od oczekiwań.
Trener Wiktorowicz poświęcił dużo zdrowia i czasu, by ten zespół funkcjonował, niestety nie wszystko w życiu wychodzi. Cieszę się, szybko znalazł nową pracę (Mariusz Wiktorowicz od kilku dni jest trenerem Aluprofu Bielsko-Biała - przyp. red.). Kiedyś z tym klubem odnosił największe sukcesy. Liczę, że ta jego praca u nas przełoży na dalszą część sezonu, że przyszedł doświadczony trener i wszystko to poukłada, dołoży też coś od siebie, bo te dziewczyny muszą zacząć wygrywać. Niestety tabela Bergera, na podstawie której ustala się terminarz jest taka, a nie inna, mieliśmy bardzo trudny terminarz, bo na początek graliśmy z czterema bardzo mocnymi zespołami. A jak się dostanie na start cztery razy mocno w głowę, to ciężko się podnieść. Może gdyby wśród tych zespołów był jeden słabszy i wygralibyśmy jakiś mecz, sprawy potoczyłyby się inaczej.

Z mocnymi zespołami też można coś wygrać. Udowadnia to zespół z Piły...
Na turnieju w Karpaczu przed sezonem nasze dziewczyny pokonały wicemistrzynie Niemiec ze Stuttgartu, Muszyniankę. Ale wtedy jak trzeba było to wpadały w trybuny by odbić piłkę, było ogromne zaangażowanie. Trzeba sobie powiedzieć wprost, potem atmosfera się popsuła. Trenerzy podjęli decyzję o rozwiązaniu kontraktu z dwoma zawodniczkami, to był ich wybór, zarząd w ich kompetencje się nie wtrącał. Niestety wynik jest jaki jest.

Jakie stawiacie cele przed Jackiem Skrokiem?Teraz na temat celów nie chcę się wypowiadać, bo kiedyś naszym celem było zajęcie 8. miejsca. Teraz to można określić raczej w kategorii cudu, choć zdaję sobie sprawę, ze nie każdy zespół zagra tak dobrze drugą rundę jak to miało miejsce w pierwszej. Ja oczywiście chciałbym żeby nasz klub wygrywał sportowo, a nie przez problemy innych. A wiem, że takich nie brakuje i kilka klubów boryka się z poważnymi kłopotami i mogą się różne rzeczy wydarzyć. Myślę, że 9. miejsce jeśli uda się je trenerowi zająć z tą drużyną to będzie dobrze.

Przed sezonem mówiło się o 6. miejscu...Mówiło się, ale nie wypaliły nam transfery. Teraz musimy te dziewczyny zmobilizować, otworzyć nowy rozdział. I kto miał pewne miejsce w składzie do tej pory, to tego miejsca nie będzie mieć jeśli nie zasłuży. Przychodzi nowy trener i on zdecyduje, kto będzie w składzie na mecz, a reszta pójdzie do trenera Barszcza na ćwiczenia.

Trener Skrok zostaje do końca sezonu czy na dłużej?
Umowa jest do końca sezonu, czy będzie przedłużona jeszcze nie wiem, pewnie tak. Na razie jednak skupmy się na tym sezonie. Niestety początek znów mamy ciężki, najpierw Impel Wrocław, zespół który ma walczyć o mistrzostwo, potem Muszynianka. Nie będzie łatwo.

Wspominał pan, że kandydatów było dużo...Bardzo dużo, również tacy z górnej półki.

Co zatem decydowało? Pieniądze?
Nie. pieniądze nie były najważniejsze. Wszyscy którzy zgłaszali się mogli podjąć pracę od zaraz, wielu z nich chce się pokazać w Polsce, bo okazuje się, że to jest taki rynek, z którego można się odbić. Przyjść tutaj zrobić wynik i pójść dalej w świat. Dlatego wielu szło na minimum, żeby móc się zaczepić. Był Włoch, Chorwat, dwóch Serbów, na prawdę wiele. Doszliśmy do wniosku, że nie jesteśmy klubem, który potrzebuje w tym sezonie trenera z zagranicy. To nie jest gwarancją sukcesu, właśnie niedawno dwóch takich trenerów straciło pracę, choć mieli zespoły personalnie lepsze od naszego.

Był pomysł, żeby pierwszym trenerem został Stanisław Pieczonka. Zespół pod jego wodzą zagrał bardzo dobry, choć przegrany, mecz w Sopocie...
Staszek nam zabił klina potężnego, bo poprowadził zespół doskonale. Ale myślę, że to jeszcze nie jego czas. Musi się jeszcze szkolić, napić wody z różnych źródeł. Jego czas nadejdzie.

Sezon wydaje się być stracony, może warto było zaoszczędzić trochę pieniędzy...Nie mówmy o straconym sezonie. nawet jadąc do Polic jedziemy po wygraną. W ostatnim w tym roku meczu w Sopocie omal nie zrobiło 2:2. Dopiero by było gdyśmy zabrały im punkt.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24