Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wikliniarze z Rudnika nad Sanem napisali petycję do Palikota

Sławomir Czwal
- Rudniccy wikliniarze oraz władze gminy będą domagają się zmiany  sposobu rozliczania wikliniarzy. Od prawej wikliniarz Wiesław Misiak, Waldemar Grochowski burmistrz Rudnika nad Sanem oraz Antoni Wnuk, prezes Korporacji Wikliniarskiej "Rudnik”.
- Rudniccy wikliniarze oraz władze gminy będą domagają się zmiany sposobu rozliczania wikliniarzy. Od prawej wikliniarz Wiesław Misiak, Waldemar Grochowski burmistrz Rudnika nad Sanem oraz Antoni Wnuk, prezes Korporacji Wikliniarskiej "Rudnik”. FOT. SŁAWOMIR CZWAL
- Jesteśmy traktowani są jak zwykli przedsiębiorcy a przecież jesteśmy rolnikami - twierdzą wikliniarze z Rudnika nad Sanem. Domagają się innego naliczania podatków oraz możliwości płacenia składek KRUS a nie ZUS.

Jak twierdzą rudniccy wikliniarze do 1991 roku mieli szansę uczciwej pracy. Teraz coraz częściej decydują się pracować na czarno. Do 1991 roku hurtownicy płacili za nich 2 procentowy podatek a oni mogli byli traktowani jak rolnicy i sobie sami opłacali składki ubezpieczenia w Kasie Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego.

Wraz ze zmianami ustrojowymi zmieniono podejście do wikliniarzy i zostali potraktowani jak zwykli przedsiębiorcy. Dziś, pomimo tego, że spora ich część to rolnicy, muszą płacić miesięcznie ponad 800 złotych ubezpieczenia do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. Dla większości oznacza to likwidację własnych firm i pracę na czarno.

Nieopłacalne wikliniarstwo

- W tej chwili wikliniarstwo jest nieopłacalne - mówi Wiesław Misiak z Kopek. - W miarę sprytny chałupnik jest w stanie dziennie zrobić 20 małych koszyków.

Dostanie za nie 80 złotych z tego połowę pieniędzy musi przeznaczyć na materiał. To mu się przestaje opłacać kiedy jeszcze miesięcznie musi zapłacić od 1000 do 1300 złotych innych obciążeń, z których najbardziej bolesne to ubezpieczenie w ZUS-ie. Ludzie chcą płacić podatki ale tak wysokie koszty ubezpieczenia są dla nich nie do przejścia.

- Kiedyś od rolnika-chałupnika można było kupić koszyki i zapłacić za niego do kasy państwa 2 procent podatku - wspomina Antoni Wnuk, prezes Korporacji Wikliniarskiej "Rudnik" oraz właściciel wikliniarskiej hurtowni. - Takie zasady płacenia podatków i rozliczania KRUS-u powinny powrócić. Teraz większość firm która wytwarzała koszyki już upadła. Miesięczne obciążenia wikliniarzy są tak duże, że nie są w stanie się utrzymać i idą na bezrobocie.
Palikot na kłopoty

Korporacja wikliniarzy wspólnie z władzami gminy nie składa broni i zamierza walczyć o zmianę prawa. Już przygotowali list, który osobiście zawiozą do Janusza Palikota działającego w komisji "Przyjazne Państwo.

- W komisji "Przyjazne Państwo" upatrujemy sprzymierzeńca i myślimy, że uda się przywrócić zasady obowiązujące przed 1991 rokiem - mówi Waldemar Grochowski, burmistrz Rudnika nad Sanem. - Pozwoli to na godziwy byt dla wielu wikliniarskich rodzin. Państwo powinno stwarzać warunki do samo utrzymania się obywateli i unikać zmuszania ich do korzystania z pomocy społecznej lub odchodzenia na bezrobocie. Mam nadzieję, że w imieniu wielu rodzin uda się nam to załatwić.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24