- Muszę przyznać, że jestem trochę zszokowany. Myślałem, że Świątek może nie wygrać tego Wimbledonu. Nie sądziłem jednak, że przegra z taką rywalką, jak Cornet - stwierdził deblowy mistrz Wimbledonu w rozmowie z Eurosportem. - Alize wiele piłek po prostu przebija i nie uderza bardzo mocno. Uważam, że to zwycięstwo jest przede wszystkim zasługą jej ducha walki - dodał Szwed, szukając przyczyn takiego rozstrzygnięcia sobotniego pojedynku.
Wilander zaznaczył jednak, że Świątek i tak przeszła do historii tenisa swoją niesamowitą serią zwycięstw (poprzednią porażkę poniosła w połowie lutego, w Dubaju). - Trzeba się wczuć w umysł Igi. Porażka była kwestią czasu, nie można przecież wygrać wszystkich meczów do końca kariery. To smutny, ale zarazem wielki moment, bo te 37 zwycięstw z rzędu ustawia ją w jednym szeregu z samą Martiną Hingis - powiedział.
Zwycięska seria Świątek trwała w sumie 135 dni, a Polka wygrała w tym czasie turnieje w Doha, Indian Wells, Miami, Stuttgarcie, Rzymie i Paryżu. „135 dni, 3 nawierzchnie, 7 przegranych setów, 37 wygranych meczów, 0 porażek, 4 wygrane turnieje WTA 1000, 1 wygrany Wielki Szlem, 6 kolejnych pucharów - podsumował jej wyczyn oficjalny profil WTA.