Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wilki grasują na podwórzach

KRZYSZTOF POTACZAŁA
Henryk Świerczek musiał zabezpieczyć owczarnię dodatkowymi deskami, a w oknach zamontować kraty. Wilki nie rezygnują - cały czas nocami węszą wokół owczarni
Henryk Świerczek musiał zabezpieczyć owczarnię dodatkowymi deskami, a w oknach zamontować kraty. Wilki nie rezygnują - cały czas nocami węszą wokół owczarni KRZYSZTOF POTACZAŁA
BIESZCZADY. Na widok wilków psy Henryka Świerczka z Rabego chowają się w budzie i skomlą. Drapieżniki trą pyskami o wrota owczarni, próbują odgryźć deski i wtargnąć do środka. Zapach owiec doprowadza je do szału. - Teraz nawet zimą nie mam spokoju - załamuje ręce Świerczek.

Niedawno wilki pogryzły psa gospodarza. Ledwo się wylizał. Mniej szczęścia miał pies mieszkańca Zadwórza - został rozszarpany. - W okolicy grasuje wataha złożona z sześciu osobników - twierdzi Świerczek. - Ja i sąsiedzi widzimy często, jak krążą pod lasem. Kiedy tylko zapada zmierzch, zgraja podchodzi do wsi i zaczyna się polowanie na nasze zwierzęta.
Owce zimą stoją w owczarniach, ale wilki są przebiegłe - potrafią wypatrzyć naderwaną deskę, wyszarpać ją i dostać się do środka. - Tej zimy już przepędzałem wilki spod owczarni, odbiegły kilkadziesiąt metrów, stanęły i czekały aż odejdę - opowiada hodowca z Rabego. - Kiedy tylko zamknąłem drzwi domu, od razu wróciły. Długo musiałem wrzeszczeć i rzucać kamieniami, by uciekły.
We wsi od kilku lat dochodzi do regularnych ataków na owce. W okolicznych lasach zadomowiła się wataha, która raz zapędza się do Rabego, innym razem do położonego po drugiej stronie góry Bandrowa. - W lesie jest coraz mniej pożywienia, więc drapieżniki podchodzą do gospodarskich zabudowań - tłumaczy pracujący w tym rejonie leśnik. - Dawniej było dużo jeleni, które stanowiły główny pokarm dla wilków, teraz brakuje nawet saren i dzików.
Zdaniem Józefa Amarowicza, weterynarza szacującego wilcze szkody, niebawem może dojść do sytuacji, kiedy wilki nie zadowolą się już owcami i zwrócą się przeciwko ludziom. - Dawniej na widok człowieka uciekały, obecnie coraz częściej patrzą mu w oczy.
Na pytanie, czy rzeczywiście mogłyby zaatakować człowieka, Amarowicz odpowiada: - Nikt nie jest w stanie przewidzieć reakcji dzikiego i głodnego zwierzęcia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24