Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wilki terroryzują brzozowską gminę, giną zwierzęta domowe

Andrzej Plęs
Andrzej Plęs
Fot. 123RF
Psy podwórzowe znikają bez śladu, ofiarą drapieżników padło kilka jałówek, basior widziany był w pobliżu szkoły w Przysietnicy. Sołtysi kilku miejscowości na terenie gminy Brzozów poprosili władze samorządu o pomoc.

W ubiegłym roku tylko w sołectwie Przysietnica zgłoszono osiem przypadków ataku wilków na zwierzęta domowe, w mijającym roku jest ich już trzynaście.

- A to tylko te, o których ja wiem, bo nie wszystkie są zgłaszane - zastrzega Krzysztof Zubel, sołtys Przysietnicy. - Znikają psy podwórkowe, właściciel krów szkockich, hodowanych na wolnym wybiegu, zgłosił przed mniej więcej trzema tygodniami, że wilki zagryzły mu pięć cieląt. Po dwóch z nich nie zostały nawet szczątki, dwie kolejne zostały zaduszone, ale nie rozszarpane.

Mieszkańcy są co najmniej podenerwowani sytuacją, bo wilk widziany był bardzo blisko szkoły i nieopodal miejscowego sklepu.
W Zmiennicy zniknęło kilkanaście psów, sołtys przypuszcza, że nie wszyscy zgłosili swoje straty.

- Wielu naszych mieszkańców ma obawy już nie tylko o swoje zwierzęta, ale przede wszystkim o dzieci - tłumaczy sołtys Sylwester Tesznar. – Dzieci wracają późno ze szkół, z kościoła, z jakichś spotkań, a teraz o godzinie 16. Jest już ciemno. Rodzice zgłaszają się z tym do mnie.

Lucyna Szydłowska, sołtyska Starej Wsi, już wcześniej przedstawiła w gminie notatkę na temat wilczego zagrożenia we wsi. I dodaje, że wataha była widziana bezpośrednio przy ogrodzeniu domu, w którym są dwa duże psy i w kilku innych miejscach w pobliżu zabudować mieszkalnych.

- W Humniskach mamy ten sam problem, bo miejscowość jest w tym samym pasie lasu, co Przysietnica - przyznaje sołtys Stanisław Kułak. - Otrzymywałem zgłoszenia, że widziano zagryzione psy, nie gospodarskie, a błąkające się, ale to już sygnał, że wilki są blisko. Na razie nie było ataku na zwierzęta domowe.

Opowiada sytuację, jak to po zmroku wracał autem do domu i w okolicach magazynu gazu zauważył czworonoga, przechodzącego w poprzek traktu.

- Byłem przekonany, że pies - zapewnia. - Dopiero, kiedy zatrzymałem się i przyjrzałem, zorientowałem się, że to wilk. Moja obecność wcale go nie spłoszyła, przyglądał się mnie, tak ja jemu. A po chwili dołączyła do niego czwórka szczeniąt.

Jednak największy wilczy problem ma Przysietnica, gdzie było najwięcej ataków na domowe zwierzęta, a drapieżniki widywane były w pobliży obiektów publicznych.

- Miejscowość jest stosunkowo gęsto zabudowana, niemal 4 tysiące mieszkańców, tu „najstarsi górale” nie pamiętają, by wilki pojawiały się w pobliżu Przysietnicy, a co dopiero w jej centrum - mówi sołtys Zubel.

Sołtys złożył w urzędzie gminy wniosek o pomoc, o to samo prosili sołtysi innych miejscowości gminy Brzozów. Burmistrz podczas sesji rady miasta zapowiedział działania.

- Zamierzamy zwrócić się do Głównego Inspektora Ochrony Środowiska o pozwolenie na kontrolowany odstrzał - potwierdza Szymon Stapiński. - Nim to jednak nastąpi nasza komisja ochrony środowiska musi potwierdzić przypadki szkód i je udokumentować. Częścią dowodów już dysponujemy, bo mamy zdjęcia. Następnie sporządzi swoją opinię. Zbierzemy również pisemne opinie od sołtysów. Z poparciem takich świadectw zwrócimy się do GIOŚ.

Władze gminy liczą się z tym, że decyzja GIOŚ nie zapadnie z dnia na dzień, ale liczba przypadków agresji jest tak duża, że być może przekona inspektorat do interwencji.

od 16 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24