- Nie tylko ja straciłem psa w tej sposób, wielu moich sąsiadów również. Nie pamiętam, aby wcześniej wilki podchodziły tak blisko domów, jak teraz
- mówi pan Damian, mieszkaniec wsi Lecka.
Mieszkaniec Lecki dodaje, że wielu ludzi często widzi przechadzające się w miejscowości wilki, podczas spaceru czy jazdy samochodem.
Burmistrz Błażowej: Nikt nie zgłasza problemu
W Urzędzie Gminie w Błażowej problem z wilkami jest znany. Burmistrz Jerzy Kocój pamięta przypadki z ostatnich lat, kiedy to drapieżniki zagryzały przydomowe zwierzęta. Warto dodać, Lecka znajduje się na wiosenniej trasie migracyjnej wilków.
- U nas wilki nie bytują na stałe. One migrują i przechodzą przez naszą gminę . I wtedy u mieszkańców pojawiają się szkody
- tłumaczy Jerzy Kocój.
I choć burmistrz ciągle słyszy od mieszkańców o znikających psach z objeść i ogrodów, to nikt z oficjalnym pismem się u niego nie pojawił. Przez to urzędnicy mają związane ręce.
- Wilki są pod ochroną, dlatego doraźnych działań podjąć nie możemy. Natomiast nikt z mieszkańców oficjalnie nie zgłosił, że został pokrzywdzony lub wilki wyrządziły mu szkodę w gospodarstwie. Jeśli takie zgłoszenia się pojawią, to postaramy się ludziom pomóc
- dodaje Jerzy Kocój.
Odszkodowanie za psa zjedzonego przez wilka
Wilki są obecnie w okresie rozrodczym. Migrując, szukają łatwiejszego pokarmu. A że pies jest genetycznie zbliżony do wilka, to jest przez to postrzegany przez niego jako intruz. Co więcej, dla basiora jest po prostu smaczny. Jeśli wilk wyrządzi nam szkody w gospodarstwie, możemy starać się o odszkodowanie w Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Rzeszowie.
- My, z ramienia Skarbu Państwa, szacujemy szkody i wypłacamy zadośćuczynienie za utracone zwierzę
- wyjaśnia Łukasz Lis, rzecznik prasowy RDOŚ w Rzeszowie.
I dodaje, że odszkodowanie można uzyskać tylko za psy rasowe. W przypadku zwierząt będących mieszańcami już nie, bo "nie mają wartości rynkowej", o czym przypomina ustawa o ochronie zwierząt. Niemniej Łukasz Lis zapewnia, aby każdy przypadek pojawienia się wilka w gospodarstwie zgłaszać pracownikom RDOŚ w Rzeszowie.
- Zbierając takie dane, jesteśmy w stanie doradzić dyrektorowi RDOŚ w wydaniu decyzji o zabiciu wilka
- dodaje Łukasz Lis.
Do tej pory na terenie Podkarpacia udokumentowano tylko jeden przypadek ataku wilka na człowieka.