"Uwaga. Pański osobisty komputer został zablokowany ze względów bezpieczeństwa. Jest Pan/Pani oskarżony/a w przeglądzie/przechowywaniu i/albo rozpowszechnianiu materiałów pornograficznych zabronionej treści (…). Pan/Pani poruszył/a Światową Deklarację po walce z rozpowszechnianiem pornografii dziecięcej". To początek komunikatu, w oryginalnej pisowni. Całość napisana łamaną polszczyzną.
- Byłem zaskoczony. Komputer najpierw znacznie zwolnił swoją pracę, pojawiła się biała plansza, a następnie komunikat o zablokowaniu komputera. To dziwne, bo mam służbowy komputer, ze stale aktualizowanym systemem Windows, pod opieką renomowanego programu antywirusowego. Wchodzę tylko na oficjalne strony w Internecie - opowiada pan Robert z Przemyśla.
Oszuści nakładają grzywnę 500 złotych
Komunikat z "Polizja. Biuro Służby Kryminalnej" opatrzony był polskim godłem, zdjęciem prezydenta Polski Bronisława Komorowskiego, logo policji, Centralnego Biura Śledczego, miasta Szczecina i czym, co chyba miało być logiem policyjnego wydz. cyberprzestrzępczości. Dla wzmocnienia przekazu, ręce zakute w kajdanki. Za szereg "przestępstw" autorzy komunikatu wyznaczyli grzywnę 500 złotych. Można ją opłacić wirtualnymi pieniędzmi, w systemie UKASH, po kupnie w legalnym punkcie odpowiedniej karty. Po takiej zapłacie mamy otrzymać kod, który odblokuje stronę.
- Oczywiście, nie dałem się nabrać i nic nie zapłaciłem. Jednak konieczna była interwencja informatyka - twierdzi pan Robert.
Okazuje się, że przemyślanin padł ofiarą nowej odmiany międzynarodowego wirusa. Wirusy z rodziny ransomware (wyłudzające wpłaty) pierwszy raz wykryto w maju 2012 r. Wówczas pojawiły się zgłoszenia głównie z USA i Wielkiej Brytanii dotyczące trojana o nazwie Weelsof. Podobny schemat działania przyjął Urausy, który kilka tygodni temu pojawił się aż w 40 różnych wariantach. W Niemczech nakłonić do zapłaty fikcyjnej kary ma kanclerz Angela Merkel, w USA Barack Obama, w Polsce prezydent Komorowski itp.
- Najnowsze złośliwe aplikacje typu ransomware to efekt działania grup przestępczych z Chin, które na szczęście nie przykładają większych starań co do poprawności językowej, znajomości lokalnych instytucji rządowych - twierdzi Sean Sullivan z Laboratorium F-Secure.
Nie otwierajmy podejrzanych stron i e-maili
Jak możemy się bronić przed wirusem? Musimy używać programów antywirusowych, na bieżąco aktualizować system operacyjny swojego komputera, a przede wszystkim nie korzystać z podejrzanych stron internetowych i nie otwierać e-maili niewiadomego pochodzenia.
W tym roku Europejska Agencja Policyjna rozbiła szajkę, która za pomocą takich wirusów i fałszywych kar finansowych wyłudziła wiele mln euro. Przywódcą gangu był 27-letni Rosjanin, a w skład grupy wchodziło sześciu Rosjan, dwóch Ukraińców i dwóch Gruzinów.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Fitkau-Perepeczko nie nosi stanika. Pokazała z bliska, jak wygląda jej dekolt!
- Tak wygląda Bohun z "Ogniem i Mieczem". 60-latek nie przypomina siebie sprzed lat
- Wystrojona Cichopek dystansuje się od Kurzajewskiego na imprezie. Kryzys w niebie?
- Nieznana przeszłość Anity Werner. Zdjęcia dziennikarki w negliżu