Wszyscy czekali na to, jakie będą efekty spotkania z zawodnikami prezesa „Białej Gwiazdy” Rafała Wisłockiego oraz pomagającego mu w wyprowadzaniu Wisły z kryzysu Bogusława Leśnodorskiego. Był z nimi również biznesmen Jarosław Królewski, mocno zaangażowany w sprawę ratowania klubu. Na razie konkretów jednak jest mało. Nadzieję dała tylko obecność byłego gracza Wisły, reprezentanta Polski Jakuba Błaszczykowskiego.
Wisłocki, Leśnodorski i Królewski spotkali się z piłkarzami jeszcze zanim ci wyszli na trening. Spotkanie trwało 45 minut, ale zawodnicy nie usłyszeli żadnej konkretnej informacji dotyczącej terminu przelewu ich zaległych wynagrodzeń.
– Panowie powiedzieli nam, jaki mają plan – opowiada obrońca Rafał Pietrzak. – Dla mnie to jest nowe otwarcie. Konkrety rzeczywiście nie padły, ale jeśli mam być szczery, to wolę takie podejście niż obietnice bez pokrycia, których w ostatnich miesiącach było wiele.
Ani Wisłocki, ani Leśnodorski nie chcieli komentować spotkania przed przedstawicielami mediów. Wsiedli w samochód i odjechali z ośrodka w Myślenicach. Prezes Wisły wrócił po dwóch godzinach, ale stwierdził jedynie:
– Porozmawiamy, jak pojawią się konkrety. Może już niedługo.
Leśnodorski udzielił natomiast wywiadu portalowi weszlo.com. Zapewnił w nim, że szanse na pozostanie Wisły w ekstraklasie są spore. W tej sprawie zmiana może zajść w piątek, gdy Wisłą ponownie zajmie się Komisja Licencyjna PZPN. Nie jest wykluczone, że licencja „Białej Gwiazdy” zostanie odwieszona.
Dziennikarz Krzysztof Stanowski z weszlo.com twierdzi, że piłkarska spółka Wisły ma podnieść kapitał z 74 do 78 milionów złotych.
– Zarząd ma możliwość sprzedaży tych akcji konkretnym ludziom, którzy wpłacą pieniądze do klubu. To instrument, który pozwala wykonywać zarządowi pewne ruchy – powiedział Leśnodorski, a po chwili dodał: – Jeśli cztery miliony złotych nie pojawią się na koncie Wisły do końca stycznia, będzie na wszystko za późno. Ale wydaje mi się, że klub zacznie działać szybciej.
Rzeczywiście, czasu jest mało, bo np. Jakub Bartkowski jest już kolejnym zawodnikiem, który jasno postawił sprawę, że z Wisły odchodzi. Wcześniej umowę rozwiązali Zoran Arsenić i Dawid Kort. Jeśli pieniądze nie zaczną przychodzić na konta zawodników, to grono zacznie się powiększać.
Na pierwszym treningu nie było nie tylko Arsenicia, ale również jego rodaków Marko Kolara i Tibora Halilovicia. Zgodnie z tym, o czym informowaliśmy, nie przyleciał do Polski również Vullnet Basha. Zjawił się natomiast Jesus Imaz, ale spóźniony, bo jego samolot utknął na kilka godzin w Monachium. Hiszpan i tak nie mógłby jednak trenować, bo podobnie jak Rafał Boguski i Maciej Sadlok przechodzi rehabilitację po kontuzji.
Trenował z zespołem za to wspomniany Błaszczykowski. Piłkarz ten rozwiązał już kontrakt z Wolfsburgiem i najchętniej związałby się z Wisłą, ale i on czeka na rozwój wypadków. W takim duchu odezwał się zresztą do dziennikarzy, którzy próbowali namówić go choć na kilka zdań. – Na razie czekamy, spokojnie – powiedział z uśmiechem.
Błaszczykowskiego chętnie widziałby w swoim zespole trener Maciej Stolarczyk.
– Cieszymy się, że Kuba jest z nami – stwierdził szkoleniowiec. – Czekamy jednak na konkrety w sprawie przyszłości klubu. Najbliższy czas jest kluczowy dla wszystkich, bo cierpliwość i zaufanie zawodników są mocno nadszarpnięte. Wcześniej słyszeli dużo obietnic, które nie zostały dotrzymane. Dlatego dobrze byłoby, gdyby teraz wszystko wyjaśniło się jak najszybciej.
Tutaj znajdziesz więcej informacji o Wiśle Kraków
Oglądaj mecze Ekstraklasy na żywo online w Player.pl >>>
Follow https://twitter.com/sportmalopolskaDZIEJE SIĘ W SPORCIE - KONIECZNIE SPRAWDŹ:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
