W pierwszej połowie gospodarze mieli bardzo dobre sytuacje. Przed szansą stawali Robert Sulisz, Hubert Siepierski oraz Łukasz Kosiba. Najlepszą szansę miał ten ostatni, który dobijał piłkę z około 10 metrów po uderzeniu Krzysztofa Orzecha. Miał przed sobą prawie pustą bramkę, ale uderzył niecelnie.
Miejscowi po pół godzinie gry stracili jednego ze swoich najgroźniejszych ofensywnych graczy. Napastnik Błękitnych - Mariusz Wiktor - dostał w 33. minucie drugą żółtą kartkę. Ławkę rezerwowych rozwścieczyła ta decyzja sędziego. W efekcie arbiter główny wyrzucił z niej kierownika drużyny gospodarzy – Jakuba Pociaska. Błękitni mimo straty jednego zawodnika mieli inicjatywę. To już grając w osłabieniu, wyborną szanse na pokonanie Marcina Wieczerzaka zmarnował Ł. Kosiba. Po przerwie, z minuty na minutę, coraz odważniej poczynał sobie zespół z Wiśniowej.
Gospodarze już bardzo rzadko zagrażali bramce Wisłoka, a podopieczni Krzysztofa Koraba zaczęli opanowywać środek pola. Ożywienie wprowadził Michał Szymański, syn trenera Błękitnych. Po kilku minutach po wejściu po jego wejściu w pole karne sędzia główny odgwizdał rzut karny. „Jedenastki” jednak nie oglądaliśmy, bo sędzia liniowy zasygnalizował Tomczykowi, że faulu jednak nie było. Na lewej stronie Wisłoka świetnie radził sobie Jakub Krok. Był jednym z najlepszych graczy na boisku. Dla Wisłoka był to trzeci remis w sezonie. Błękitni celowali wyżej, a też stracili już sporo oczek.
– Trzeba sobie jasno powiedzieć, że liga jest bardziej wyrównana niż rok temu i z każdym jest ciężko. Urwaliśmy punkty rezerwom Stali Mielec
- podkreśla Krzysztof Korab, trener Wisłoka.
Pierwszy raz z zachowania czystego konta cieszył się bramkarz Błękitnych – Grzegorz Flasza. – Grając w „10” zdobyliśmy punkt, ale z drugiej strony jest niedosyt, bo mieliśmy lepsze sytuacje niż Wisłok – zaznaczał Flasza.
OPINIE
Krzysztof Korab, trener Wiśniowej: - Nie wykorzystaliśmy gry w przewadze, choć w drugiej połowie mieliśmy inicjatywę. Za dużo sytuacji jednak nie stworzyliśmy. Potem mieliśmy odwołanego karnego, jestem ciekaw tej sytuacji. Doceniam punkt w Ropczycach, to trudny teren. Nasza kadra jest mocna jakościowa, choć może jest nieco węższa niż wcześniej. Na początki ligi graliśmy co kilka dni i to może miało na nas wpływ.
Andrzej Szymański, trener Błękitni: - W pierwszej połowie mieliśmy swoje szanse i trzeba było je wykorzystać. Jakoś zablokowaliśmy się, bo problem z wykorzystaniem swoich szans mieliśmy też w Targowiskach. Walcząc w osłabieniu nie byliśmy słabi od Wisłoka. Trzeba być zadowolonym z tego remisu.
Błękitni Ropczyce - Wisłok Wiśniowa 0:0
Błękitni: Flasza 7 – Świętoń 7 (88 Kukla), Waszczuk 6, Darłak 7, Kmiotek 6 – Siepierski 5 (82 Pazdan), Sulisz ż 5 (64 Piwowar 5), Majcher 6 (81 T. Kot), Orzech 5 (87 Darłak) - Wiktor żż cz 5 [33], Ł. Kosiba 5 (83 Kozicki). Trener Andrzej Szymański.
Wisłok: Wieczerzak 6 – Wójcik 6, G. Kut ż 6, Zięba 6, Guzek 6 – Maik 5 (68 M. Szymański 6), K. Szymański 6 (89 Koczela), Nowak 6 (75 Skała), Rutyna 5, J. Krok 7 – Złotek 6. Trener Krzysztof Korab.
Sędziował Tomczyk 5 (Jarosław). Widzów 200.
Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Dni Gąsowskiego w "TTBZ" są policzone?! TAKĄ niespodziankę zgotowała mu produkcja!
- Maja Rutkowski ZROBIŁA TO z premedytacją, teraz się tłumaczy. Okropne, co ją spotkało
- Była pięknością ze "Złotopolskich". Dziś Gabryjelska nie przypomina siebie | ZDJĘCIA
- Tak NAPRAWDĘ żyje matka dziecka Kevina, co z pieniędzmi od faceta Roksany?