Wisłoka Dębica rozgromiła Cosmos Nowotaniec 6:0

Goście przez całe spotkanie byli jedynie statystami, a biało-zieloni grając na luzie bezlitośnie wykorzystali ich bezradność. Spośród gości najlepsze wrażenie pozostawił po sobie bramkarz Dawid Czarnecki, który popisał się znakomitymi interwencjami w 36 min., kiedy obronił „bombę” Damiana Bożka i w 43 min., kiedy nogami obronił strzał tego samego zawodnika.

W 12 min. golkiper Cosmosu miał natomiast szczęcie, kiedy po atomowym uderzeniu Damiana Łanuchy piłka wylądowała na poprzeczce. Przyjezdni jedyną sytuację, po której mogli pokusić się o gola, mieli w 10 min. Dębiczanie stracili wtedy piłkę w środkowej strefie boiska, przejął ją Piotr Laskowski i popędził na bramkę. Rajd zakończył podaniem na głowę Michała Szatkowskiego, ale jego lekkie uderzenie bez problemu złapał Kamil Dybski.

W drugiej połowie trener Dariusz Kantor, przy wysokim prowadzeniu i totalnej dominacji swoich podopiecznych, dał pograć zmiennikom.

Bramki: 1:0 Maik 5, 2:0 Maik 13, 3:0 Konik 17, 4:0 Maik 52-k, 5:0 Szewczyk 70, 6:0 Łanucha 90+1-k.

Wisłoka: Dybski 6 – Kmiotek 7, Hus 6, Nabożny 6, Wójcik 7 (76 Sędłak) - Bożek 7 (70 Paterak), Pęcak 6, Maik 8 (59 Piotr Guzik), Motyka 6 (70 Paweł Guzik), Łanucha 8 - Konik 7 (58 Szewczyk). Trener Dariusz Kantor.

Cosmos: Czarnecki 3 – Kwolek 2, Kędra 2, Suszko 2, Szarek 2 – Pluskwik 2, Dymnicki 2, Bok ż 2, Rabicki 2 (46 Cyprzarz 2) – Szatkowski 2 (65 Porcek ż), Laskowski 2. Trener Janusz Sieradzki.

Sędziował Charchut 7 (Rzeszów). Widzów 300.

#TOPsportowy24 - hity Internetu