Wisłoka faworytem nie była, ale wysoko zawiesiła poprzeczkę Sokołowi.
- Rywale zagrali naprawdę dobre spotkanie, ale jakość była po naszej stronie. Był to dla nas trudny mecz, lecz wygraliśmy zasłużenie - mówił Artur Lebioda, trener gości.
To miejscowi jako pierwsi zdobyli bramkę, ale riposta niżan była natychmiastowa i szybko przechylili szalą na swoją korzyść. Ze strony Wisłoki szansę miał jeszcze Gryboś, ale trafił w słupek. Po golu na 3:1 goście się trochę za bardzo rozluźnili i pozwolili jeszcze miejscowym zdobyć gola kontaktowego. Na więcej Wisłoki stać jednak nie było.
- Może niepotrzebnie do tego doprowadziliśmy, ale nic złego już nam się przydarzyć nie mogło - powiedział Stanisław Smender, kierownik niżan, którzy wciąż są niepokonani.
Wisłoka Dębica - Sokół Nisko 2:3 (1:2)
Bramki: 1:0 Bielatowicz 20, 1:1 Maciorowski 22, 1:2 Serafin 26, 1:3 Serafin 90+1, 2:3 Podlasek 90+2.
Wisłoka: Balasa - Kardyś, Jabłoński, K. Bieszczad, Karpa - Bielatowicz (79 Maik), T. Kot (44 Pęcak), D. Bieszczad, Konik, Podlasek - Gryboś. Trener Arkadiusz Gera.
Sokół: Tomczyszyn - Szpyra, Maciorowski, Woźniak, Wilk - Serafin (90 Dyba), Lebioda, Stępień, Tyczyński (65 Sudoł), Kowal (83 Skrzat) - Juda. Trener Artur Lebioda.
Sędziował Strzępek (Rzeszów).
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?