MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Wjechali w auto, którym podróżowała rodzina na Trasie Łazienkowskiej. Policja szuka jednego z podejrzanych. Nowe informacje

Alicja Glinianowicz
Wyjechali w auto, którym podróżowała rodzina na Trasie Łazienkowskiej. Policja nadal szuka jednego z podejrzanych.
Wyjechali w auto, którym podróżowała rodzina na Trasie Łazienkowskiej. Policja nadal szuka jednego z podejrzanych. Aleksy Witwicki
Na Trasie Łazienkowskiej w nocy z soboty na niedzielę zginął 37-letni mężczyzna, który podróżował z żoną i dwójką dzieci. Pozostałe osoby z tego auta trafiły do szpitala. Ich samochód został staranowany przez pędzącego volkswagena, którym podróżowało pięć osób. Ciężko ranna pasażerka z drugiego auta trafiła do szpitala, zaś czterech mężczyzn uciekło z miejsca wypadku. Funkcjonariusze zatrzymali trzech z nich. Trwają poszukiwania czwartego mężczyzny.

Spis treści

Aktualizacja - relacja rodziny pasażerki volkswagena

Do szpitala po wypadku przewieziona została ciężko ranna pasażerka z volkswagena. Udało nam się skontaktować z rodziną 21-letniej Pauliny, która jechała z czterema mężczyznami. Obecnie walczy o życie w szpitalu - jak relacjonują nam nasi rozmówcy. Jak przekazały osoby, z którymi rozmawialiśmy, poszukiwany mężczyzna, który uciekł z miejsca wypadku, był już wcześniej znany policji, miał mieć dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów i był karany także za jazdę pod wpływem alkoholu. Próbował kontaktować się także z rodziną dziewczyny już po wypadku. Policja poszukuje mężczyzny. Więcej na ten temat w poniższej relacji.

Ucieczka z miejsca wypadku - prokuratura potwierdza

- Potwierdzam, że volkswagenem podróżowało w sumie pięć osób, z czego czterech mężczyzn po wypadku samodzielnie opuściło pojazd i oddaliło się w rożnych kierunkach – mówi w poniedziałek przed południem w rozmowie z naszą redakcją prok. Piotr Skiba z Prokuratury Okręgowej w Warszawie.

Mężczyźni pozostawili samą w aucie ciężko ranną kobietę, która podróżowała z nimi. Jak informuje nas prokuratura, poszkodowanej pierwszej pomocy udzielali przypadkowi świadkowie, czyli osoby, które w tym czasie jechały tą drogą. Kobieta doznała bardzo poważnych obrażeń twarzy i głowy, do szpitala trafiła nieprzytomna.

- Podkreślam, że do ucieczki mężczyzn doszło jeszcze przed przybyciem na miejsce wypadku policji. Funkcjonariusze natychmiast rozpoczęli szeroko zakrojone działania i w krótkim czasie zatrzymali trzech z nich – wskazuje prok. Piotr Skiba.

Niepotwierdzone informacje o ucieczce ze szpitala

Dodając, że na ten moment prokuratura nie ma informacji o tym, aby czwarty z uciekinierów został także ujęty i miał uciec ze szpitala. Takie informacje zaczęły pojawiać się w poniedziałek rano w mediach.

- Na razie nie mamy informacji czy jest to kierowca tego pojazdu. W dniu wczorajszym (red. niedziela) odbyły się intensywne oględziny i badania w stosunku do trzech zatrzymanych mężczyzn. Zabezpieczono m.in. ich ubrania celem ustalenia śladów wskazujących na to, w którym miejscu pojazdu siedzieli. Pobrane zostały wszelkie możliwe próbki do badań, odciski palców, ślady zapachowe, czy też ślady z zakresu DNA – wylicza prokurator. - Dysponujemy również nagraniami dokonanymi przez świadków, którzy bezpośrednio jechali obok tych samochodów. Mamy dowody, które pokazują, jak te osoby uciekają z samochodu - dodaje.

Wypadek na Trasie Łazienkowskiej

Przypomnijmy, że do tragicznego wypadku doszło w nocy z 14 na 15 września na Trasie Łazienkowskiej na jezdni w kierunku Saskiej Kępy. Jak pisaliśmy, na wysokości Torwaru w osobowego forda, poruszającego się prawym pasem jezdni, z olbrzymią prędkością wjechał biały volkswagen. Wskutek uderzenia ford, którym podróżowała rodzina, został zepchnięty na bariery. Śmierć na miejscu poniósł 37-letni mężczyzna, jadący na tylnym siedzeniu. W fordzie znajdowała się jeszcze jego 37-letnia żona i dwójka dzieci. Wszyscy zostali ranni i trafili do szpitala.

Wszyscy byli pijani

Wszyscy zatrzymani mężczyźni, którzy podróżowali volkswagenem byli pijani - 22-latek miał ponad dwa promile alkoholu w organizmie, a 27- i 28-latek ponad promil. Pojazd został zabezpieczony do dalszych analiz. - Kobieta, która kierowała fordem w dniu wczorajszym była operowana i odzyskała już przytomność – informuje prok. Skiba.

Jak słyszymy, czteroletni chłopiec także przeszedł już operację, jego stan był początkowo ciężki, ale unormował się. Natomiast ośmioletnia dziewczynka została już wypisana ze szpitala do domu.


emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wiemy ile osób zginęło w powodzi

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24