Według pomysłodawców nowych przepisów kary, jakie można obecnie nakładać na kierowców przestały spełniać funkcję prewencyjną i odstraszającą. Stawki mandatów karnych są jednymi z najniższych w porównaniu do innych krajów europejskich. Najwyższy wymiar kary, jaki w formie mandatu może wymierzyć nam policjant, to 500 zł. W 1995 r. kwota ta stanowiła ponad 71 proc. przeciętnego wynagrodzenia, natomiast w 2020 r. już tylko 9,7 proc.
Co w takim razie się zmieni? Dotkliwe kary spotkają z pewnością tych kierowców, którzy przekraczają prędkość. Przekroczenie dopuszczalnej prędkości o ponad 30 km/h, będzie podlegać karze mandatu minimum 1500 zł. W skrajnych przypadkach mandat ten będzie mógł wynieść nawet 5 tys. zł. W przypadku recydywy, kierowca otrzyma mandat nie mniejszy niż 3 tys. zł.
Jeśli policjant uzna, że o karze powinien zdecydować sąd, to kierowca będzie musiał się przygotować na możliwość otrzymania grzywny w wysokości nawet 30 tys. zł.
To dobry pomysł
O to, czy dobrym pomysłem jest propozycja podniesienia kwot mandatów, w tak drastyczny sposób zapytaliśmy Roberta Drozda, egzaminatora nadzorującego w Wojewódzkim Ośrodku Ruchu Drogowego w Rzeszowie.
- To zdecydowanie dobry pomysł. Kierowcy nagminnie łamią przepisy, bo wiedzą, że w Polsce obowiązują niskie kary. Nie uważam, że po chwilom szoku ludzie przyzwyczają się do wysokości mandatów. Przyzwyczają się, ale do przestrzegania przepisów ruchu drogowego
– mówi.
O kwestię wysokości mandatów zapytaliśmy także policjantów. Oficjalnie nie wolno im się wypowiadać na temat jeszcze nieobowiązujących przepisów. Już nieoficjalnie mówią jednym głosem:
- Przy dzisiejszych zarobkach i cenach, dla wielu kierowców mandat, nawet ten najwyższy jest niewielką dolegliwością. Kara w wysokości kilku tysięcy złotych, to już jest tyle, co na przykład tydzień wakacji dla całej rodziny. To już zaboli. Stawiamy, że będzie tak jak na Słowacji – tam nasi kierowcy jeżdżą ostrożnie, bo mandaty np. za przekroczenie prędkości mogą wynieść kilkaset euro.
Surowsze kary dla jadących na podwójnym gazie
Zmiany dotyczyć będą także kar dla kierowców jeżdżących pod wpływem alkoholu. Taka osoba będzie mogła trafić do aresztu nawet na 30 dni. A do tego otrzyma 2,5 tys. zł grzywny. Sprawcy przestępstw drogowych popełnionych w stanie nietrzeźwości będzie groziła kara, co najmniej 2 lat więzienia. Jeśli w wyniku wypadku dojdzie do katastrofy lub ktoś zginie, to kara pozbawienia wolności nie będzie mogła być niższa niż 8 lat pozbawienia wolności.
- Zaostrzenie kar w tym przypadku będzie na pewno działać na kierowców tzw. „wczorajszych”. Nie wiem jednak, czy przemówi do rozsądku tych, którzy nadużywają alkoholu, na co dzień - mówi Robert Drozd.
Rząd chce również wprowadzenia renty najbliższym ofiary śmiertelnego wypadku. Przepis ten dotyczyć będzie sytuacji, w której kierowca prowadził pojazd pod wpływem alkoholu lub środków odurzających. Rentę przyzna sąd z urzędu.
Co ważne, środki pochodzące z kwot grzywien za wykroczenia drogowe regulowane projektem zmian, zostaną przekserowane do funduszu drogowego. A to z kolei oznacza, że zostaną spożytkowane na inwestycje drogowe.
Podkarpackie zakończenie sezonu motocyklowego w Kalwarii Pac...
Różowy Most Tolerancji w Głogowie. Jaka jest jego historia?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?