Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Władza na Podkarpaciu nie chce odpoczywać

Bartosz Gubernat
Tadeusz Ferenc ma 20 dni zaległego urlopu.
Tadeusz Ferenc ma 20 dni zaległego urlopu. Archiwum
Marszałek Zygmunt Cholewiński ma aż 29 dni zaległego urlopu. Podobnie prezydenci Rzeszowa i Krosna.

Wszyscy tłumaczą, że nie mają czasu na odpoczynek. Prawda jest taka, że gdy przestaną pełnić funkcje, za niewykorzystany urlop dostaną niemałe pieniądze.

Sprawdziliśmy, jak często nasi samorządowcy chodzą na urlopy. Tadeusz Ferenc, prezydent Rzeszowa, i jego zastępcy - Henryk Wolicki i Stanisław Sienko - nie wykorzystali aż po 20 dni. Czyżby nie lubili odpoczywać?

- Nie, to nie o to chodzi. Miasto ma teraz swoje pięć minut. Mamy możliwość pozyskiwania i wykorzystywania ogromnych pieniędzy z Unii Europejskiej - tłumaczy Maciej Chłodnicki, rzecznik prezydenta.

Pojadą na narty

Jeszcze więcej, bo po 25 dni, muszą wykorzystać prezydent Krosna Piotr Przytocki i jego zastępca Bronisław Baran.

- Prezydent Przytocki lubi jeździć na nartach i zawsze bierze wolne w zimie. Tak będzie i tym razem. Trudno teraz powiedzieć na ile dni zaplanuje odpoczynek, bo ma mnóstwo pracy - mówi Joanna Sowa, rzecznik prezydenta Krosna.

Pozostałe 5 dni zaległego urlopu na nartach wykorzysta Mirosław Karapyta, wojewoda podkarpacki, który w czasie ferii wybiera się z rodziną w Bieszczady. W zimie wolne zrobi sobie wicewojewoda Małgorzata Chomycz. Ma 16 dni zaległego urlopu.

Marszałek rekordzistą

Marszałek Zygmunt Cholewiński ma aż 29 dni urlopu za 2008 r., a jego zastępcy - Kazimierz Ziobro i Bogdan Rzońca, 25 i 19. Nie wiadomo, kiedy zrobią sobie wolne. Twierdzą, że mają teraz dużo pracy.

Tymczasem, po zakończeniu kadencji samorządowcowi (podobnie jak każdemu innemu pracownikowi) przysługuje ekwiwalent pieniężny za niewykorzystany urlop. Jego wysokość zależy od zarobków. W przypadku wojewody, marszałka czy prezydentów i burmistrzów wypłaty sięgają kilkudziesięciu tysięcy zł.

Nie chcą płacić kar

Urzędnicy częściej korzystają z urlopów niż ich szefowie. W Rzeszowie w urzędach: marszałkowskim, wojewódzkim i miejskim pracownicy mają średnio po kilka dni zaległego wolnego. Podobnie jest w krośnieńskim magistracie. Tylko jeden tamtejszy urzędnik ma 30 dni ubiegłorocznego urlopu.

Pracodawcy skrupulatnie pilnują jednak, żeby urzędnicy skorzystali z zaległego wolnego do 30 marca. Po tym terminie inspekcja pracy może nałożyć kary - od 1 do 30 tys. zł.

od 7 lat
Wideo

Wyniki II tury wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24