Władze Rzeszowa wróciły do rozmów z Maylandem. Bella Dolina jednak powstanie?

Zamieszanie wokół terenów w rejonie ul. Lubelskiej na dobre zaczęło się w ubiegłym roku. Przyczyną problemu są wąskie działki należące do miasta, przecinające teren francuskiego Maylandu. Bez miejskich działek Francuzi nie są w stanie rozpocząć budowy centrum handlowego Bella Dolina. Dlatego zaproponowali miastu zamianę gruntami na atrakcyjnych warunkach.

W ubiegłym roku zgodziła się na to Rada Miasta. W listopadzie wydawało się, że transakcja jest już bliska finalizacji. Niespodziewanie władze Rzeszowa wycofały się z poprzednich deklaracji i poprosiły radnych o zmianę decyzji. Ci nie zgodzili się na to.

Podczas ubiegłotygodniowej sesji Rady Miasta, radni PiS i PO specjalną uchwałą przypomnieli prezydentowi Ferencowi, że oczekują od niego wykonania ubiegłorocznej decyzji i zamiany działek z inwestorem. Ten wydawał się jednak niewzruszony i zapowiedział, że wystawi tereny w rejonie ul. Lubelskiej na sprzedaż.

Reprezentujący Mayland Jarosław Więckowski zapowiedział, że jego firmę interesuje tylko zamiana, a jeśli strony nie dogadają się do piątku, Francuzi, którzy do tej pory włożyli w inwestycję 121 mln zł wystąpią o gigantyczne odszkodowanie. Jak ustaliliśmy wczoraj, pod koniec tygodnia strony wróciły do rozmów.

- Coś pozytywnego wydarzyło się w piątek. Negocjacje rzeczywiście trwają i jakaś szansa na porozumienie się pojawiła. Ale o szczegółach nie chcę mówić, dopóki nasze ustalenia nie trafią na papier - mówi Radosław Karczewski, dyr. Mayland Real Estate.

Wody w usta nabrali też przedstawiciele ratusza. Prezydent Ferenc potwierdził nam wczoraj tylko, że... rozmowy trwają. Na pytanie, czy jest skłonny jednak zamienić tereny nie chciał jednak odpowiedzieć. Decyzji w tej sprawie można spodziewać się pod koniec tygodnia.