Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Włoch zabił naszą Karolinkę

Dorota Mękarska
Karolinkę zastrzelono pod Neapolem, gdzie mieszkała z rodzicami. Życie odebrał jej Włoch. Chciał się zemścić na dwóch Polakach, znajomych ojca dziewczynki.

Za kilka dni 5-letnia dziewczynka zostanie pochowana na cmentarzu w Sanoku lub Strachocinie.

Jan Z., ojciec Karolinki pochodzi z podsanockiej Trepczy. Matka z Sanoka. Przed wyjazdem do Włoch, wraz z krewnymi kobiety, mieszkali w Strachocinie (gm. Sanok).

Porządny ojciec

- Janek nie miał łatwego życia - mówi jego znajomy z Sanoka.

- Przez pewien czas wychowywał się nawet w Domu Dziecka. Po z Joanną nie mieli gdzie mieszkać. Janek to szalenie pracowity człowiek. Chwytał się każdej roboty, by zarobić na rodzinę. Pracował jakiś czas w Niemczech, handlował złomem, brał też dorywcze roboty. W kraju nie mógł jednak znaleźć porządnej pracy.

Do Włoch wyjechał sam. Dwa lata temu. Potem dołączyła do niego żona z dwójką dzieci, w tym ze Karolinką. Tam urodził im się syn. Jan Z. pracował legalnie w fabryce spożywczej.

Jak donoszą włoskie agencje, ojciec dziewczynki, wracając w piątek wieczorem z pracy spotkał na dwóch Polaków. Mężczyźni chcieli skorzystać z jego łazienki.

Najpierw jednak poszli na piwo do baru. Tam doszło do kłótni z Alessandro R. Poszło o miejsce przy barze. Kłótnia przerodziła się w bójkę.

Po zdarzeniu Polacy poszli do mieszkania Jana Z. Za nimi podążył Włoch. Miał przy sobie nielegalną broń.

Strzelał, żeby zabić

Alessandro R. strzelał ślepo w kierunku mieszkania polskiej rodziny. Jedna z kul trafiła w głowę Karolinkę, którą ojciec układał do snu. Dziewczynka zginęła na miejscu. Zabójca uciekł. Po kilku godzinach sam zgłosił się na policję.

- Od razu wiedziałem, że to nie Janek wywołał tę burdę - mówi znajomy Z. - To nie jest typ awanturnika, choć potrafi się odgryźć, jak ktoś go zaczepi.

- Ta rodzina dobrze zintegrowała się z tutejszą społecznością, nigdy nie stwarzała żadnych problemów - powiedział asesor Manolo Cafarelli na łamach dziennika "La Repubblica".

Gazeta podkreśla, że mieszkańcy małego miasteczka otoczyli opieką polską rodzinę. Z inicjatywy miejscowego proboszcza rozpoczęła się zbiórka pieniędzy dla Z. Oni jednak chcą powrócić do Polski. Karolinka prawdopodobnie zostanie pochowana na cmentarz w Sanoku lub Strachocinie.

- Babcia Karolinki miesiąc temu była we Włoszech - mówi krewna Jana Z. z Trepczy.

- Namawiała wnuczkę, by pojechała z nią na pewien czas do Polski, ale Karolinka powiedziała, że nie może zostawić tatusia i mamusi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24