MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Woda od Matki Bożej Kalwaryjskiej

Norbert Ziętal
Każdego roku, szczególnie latem, tłumy turystów odwiedzają kapliczkę z cudownym źródełkiem w Kalwarii Pacławskiej. Wielu zabiera wodę do domu.
Każdego roku, szczególnie latem, tłumy turystów odwiedzają kapliczkę z cudownym źródełkiem w Kalwarii Pacławskiej. Wielu zabiera wodę do domu. Norbert Ziętal
Od wielu wieków wierzono w niezwykłą moc źródełka kalwaryjskiego. Dość często woda ma rdzawe zabarwienie, dlatego niektórzy dopatrują się w niej nawet śladów krwi Matki Bożej.
Pacław to niewielka miejscowość, ok. kilometra za Kalwarią Pacławską. Tuż przy granicy z Ukrainą. Jest trochę starszych domów. W środku, przy głównej
Pacław to niewielka miejscowość, ok. kilometra za Kalwarią Pacławską. Tuż przy granicy z Ukrainą. Jest trochę starszych domów. W środku, przy głównej drodze, znajduje się duży drewniany budynek. To niedokończona od... kilkudziesięciu lat świetlica wiejska. Jej budowę rozpoczęto jeszcze przed II wojną światową Norbert Ziętal

Pacław to niewielka miejscowość, ok. kilometra za Kalwarią Pacławską. Tuż przy granicy z Ukrainą. Jest trochę starszych domów. W środku, przy głównej drodze, znajduje się duży drewniany budynek. To niedokończona od... kilkudziesięciu lat świetlica wiejska. Jej budowę rozpoczęto jeszcze przed II wojną światową (fot. Norbert Ziętal)Cudowne źródełko w Kalwarii Pacławskiej należy do najsłynniejszych w Polsce. Po części dlatego, że jest łatwo dostępne i odwiedza go sporo osób, które dalej przekazują legendę.

Bardzo łatwo do niego dotrzeć. W pobliże można podjechać samochodem. To sprawia, że po wodę chętnie przyjeżdżają starsi, a nawet osoby mające problemy z samodzielnym poruszaniem się, dla których sporo innych, cudownych źródełek jest niedostępnych.

Nie sposób nie trafić do tego źródełka. Z Przemyśla jedziemy na południe. Już przy wyjeździe z miasta kierować nas będą drogowskazy do klasztoru w Kalwarii Pacławskiej. Za Huwnikami skręcamy w stromą drogę. Prowadzi do klasztoru. Mniej więcej w połowie, przy ostrym zakręcie znajduje się średniej wielkości kapliczka i parking na kilkanaście samochodów.

Ma pomagać na kłopoty trawienne

Jak dojechać

Najłatwiej drogą z Przemyśla, na południe. Ok. 20 km. Można też od strony Birczy. Po minięciu Huwnik, po zjeździe z głównej drogi będziemy jechać stromym podjazdem. Mniej więcej w połowie, przy zakręcie, będzie widoczna kapliczka ze źródełkiem.

Na parkingu kilka samochodów z rejestracjami przemyskimi i z głębi Polski. Podjeżdżamy samochodem na obcych numerach rejestracyjnych i próbujemy, niby jako turyści, zagadnąć o właściwości lecznicze wody.

- Podobno warto ją pić regularnie, bo pomaga na kłopoty trawienne. My jesteśmy tutaj co kilka tygodni i nabieramy zapas wody - mówi mieszkaniec podprzemyskiej miejscowości. Rzeczywiście. On i żona, w starszym wieku, dźwigają kilka pięciolitrowych, plastikowych butli.

Inni turyści nie wiedzą, jakie dokładnie właściwości ma woda. Naciskamy, że musimy to wiedzieć, wtedy ktoś odsyła nas do mieszkańców Kalwarii.

- Oni wiedzą wszystko o tych okolicach, przecież tutaj mieszkają od wielu pokoleń - tłumaczy młody mężczyzna.
Do kapliczki schodzi się stromymi schodkami w dół. Na zewnątrz ponad 30 stopni, a tutaj chłód. Może z kilkanaście stopni powyżej zera. Źródełko nie wybija bezpośrednio. Wody można nabrać przy pomocy ręcznej pompy. Trzeba się trochę natrudzić. Kto sobie nie radzi, może liczyć na pomoc innych osób. Chętnych jest wielu. Wyjście jest z drugiej strony, aby nie blokować drogi innym osobom.

Jedziemy szukać osób, które mogą coś wiedzieć o cudownych właściwościach wody. Wspinamy się na górę, mijamy klasztor i jedziemy dalej do Pacławia. To niewielka, omijana przez turystów wioska, położona tuż przy granicy z Ukrainą.

Woda czasami ma rdzawy kolor

Wieża obserwacyjnaZnajduje się na tyłach klasztoru. Wejście dozwolone dla niewielkich grup osób. Z góry rozciąga się wspaniały widok na cała okolicę.
Wieża obserwacyjna
Znajduje się na tyłach klasztoru. Wejście dozwolone dla niewielkich grup osób. Z góry rozciąga się wspaniały widok na cała okolicę. Widać również Ukrainę. W sezonie często są kolejki chętnych do wejścia. Kto nie chce czekać, może podziwiać okolicę z punktu obok wieży. Również piękny widok. Norbert Ziętal

Klasztor w Kalwarii Pacławskiej
Powstał w XVII w., niezwykle malowniczo położony. Znajduje się tutaj, słynący łaskami. cudowny obraz Matki Bożej Kalwaryjskiej. (fot. Norbert Ziętal)Docieramy do pana Kazimierza.

- Różnie ludzie mówią. Jedni powiadają, że to źródło to dar od samej Matki Bożej. Woda z niego ma pomagać na różne schorzenia, ale głównie związane z brzuchem. Jak ktoś ma problemy pokarmowe to powinien ją pić. Na pewno nie zaszkodzi - mówi pan Kazimierz.

Twierdzi, że przez stulecia woda na pewno była wybawieniem dla tysięcy pątników, którzy idą pieszo do klasztoru w Kalwarii Pacławskiej. Dzięki źródełku nie muszą dźwigać zapasów wody.

- I jest za darmo, to też się liczy - dodaje pan Kazimierz.

Zagadujemy o rdzawy kolor wody.

- Czasami się pojawia. Niektórzy mówią, że w wodzie jest krew Matki Boskiej. Stąd ma być ten kolor. Ale ja osobiście w to nie wierzę. Jest w niej dużo żelaza i tyle - mówi.

Jeszcze inną legendę usłyszeliśmy od starszej mieszkanki Fredropola, wioski niedaleko Kalwarii.

- Kiedyś szła tędy grupa chorych pielgrzymów. Różne choroby mieli. Szli ze swoimi intencjami do klasztoru. Na ścieżce znaleźli bijące źródło. Wszyscy byli spragnieni. Napili się tej wody. Nie tylko szybko odzyskali siły, aby dojść do klasztoru, ale jeszcze minęły im wszystkie choroby - twierdzi kobieta.

Jasna Góra Podkarpacia

[obrazek4] Wieża obserwacyjna
Znajduje się na tyłach klasztoru. Wejście dozwolone dla niewielkich grup osób. Z góry rozciąga się wspaniały widok na cała okolicę. Widać również Ukrainę. W sezonie często są kolejki chętnych do wejścia. Kto nie chce czekać, może podziwiać okolicę z punktu obok wieży. Również piękny widok. (fot. Norbert Ziętal)Na pewno każdy, kto przyjedzie po wodę do źródełka, będzie również chciał zwiedzić klasztor w Kalwarii Pacławskiej. Zwany jest Jasną Górą Podkarpacia.

Jej początki związane są z Andrzejem Maksymilianem Fredro, kasztelanem lwowskim, bardzo bogatym człowiekiem. Gorliwy katolik. Według legendy, w czasie polowania ruszył konno za jeleniem. Dość długo pogoń trwała. Wreszcie jeleń stanął na wzgórzu, między rogami lśnił jasnym światłem krzyż. Fredro domyślił się, że to znak od Boga. Wkrótce jeleń zniknął. Fredro postanowił, że w tym miejscu powstanie kościół. W 1668 r. na górze nad Wiarem ruszyła inwestycja. Zbudowany został kościół i klasztor, w którym siedzibę znaleźli Franciszkanie. Na stokach wzgórza zbudowane zostały kapliczki, upamiętniające stacje Drogi Krzyżowej. Miejsce to nazwano Kalwarią.

W kościele znajduje się cudowny, słynący łaskami obraz Matki Bożej Kalwaryjskiej. W sąsiedztwie klasztoru jest trzynaście drewnianych i murowanych kaplic wybudowanych w XIX wieku. Warto odwiedzić chociaż niektóre z nich.

O niezwykłości tej okolicy świadczy zainteresowanie nią naukowców. Znajduje się tutaj sejsmograf. Niezwykle czułe urządzenie, rejestrujące trzęsienia ziemi na świecie. Nawet te najmniejsze, niewyczuwalne przez człowieka. Podobnych urządzeń jest więcej w Polsce, ale właśnie to kalwaryjskie ma najdoskonalsze warunki do pomiarów. Prawie nic nie zakłóca jego pracy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24