Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wodę dla zwierząt w Krasiczynie musi dowozić w kanistrach z oddalonego o kilkanaście kilometrów Przemyśla [ZDJĘCIA]

Norbert Ziętal
Norbert Ziętal
Maciej Kochanowicz wodę dla swoich zwierząt w Krasiczynie dowozi w kanistrach z Przemyśla.
Maciej Kochanowicz wodę dla swoich zwierząt w Krasiczynie dowozi w kanistrach z Przemyśla. Norbert Ziętal
Codziennie z mieszkania w bloku w Przemyślu Maciej Kochanowicz dowozi wodę dla zwierząt w Krasiczynie. Powód? Nie może się podłączyć do wodociągu, który znajduje się tuż obok jego posesji. Wójt twierdzi, że nie ma problemu z podłączeniem, sporna jest tylko kwestia opłat za korzystanie z przyłącza.

Maciej Kochanowicz kupił 1,3-hektarową działkę w Krasiczynie, przy głównej drodze. Kilkaset metrów od słynnego zamku. Chce założyć tutaj miniogród zoologiczny ze zwierzętami.

- Od urodzenia mieszkam w Przemyślu. Pierwszy raz w ogrodzie zoologicznym byłem jednak dopiero, gdy wyjechałem za granice. Widziałem, jak dzieci są tam zadowolone, chciałem, aby i u nas była taka atrakcja - opowiada pan Maciej.

Mini-zoo wzbogaciłoby ofertę turystyczną Krasiczyna i okolic i byłoby uzupełnieniem innych atrakcji. Problemem jest brak dostępu do bieżącej wody. Prace budowlane już się rozpoczęły, wodę na ten cel pan Maciej dowozi w zbiornikach od sąsiada i będzie to mógł robić, dopóki ten nie skończy budowy i nie ogrodzi posesji. Kilkadziesiąt litrów świeżej wody dla zwierząt codziennie dostarcza z odległego o kilkanaście km Przemyśla. Nie ma możliwości gromadzenia jej w większym zbiorniku, gdy szybko się psuje.

- Woda jest niezbędna dla zwierząt. Nie tylko do picia, ale też schłodzenia się. Miałem kangury, ale z powodu braku wody, musiałem je przewieźć do znajomych - opowiada pan Maciej.

W 2021 r. wystąpił do wójta gminy Krasiczyn z wnioskiem o wydanie warunków technicznych, na przyłącz do sieci wodociągowej, która znajduje się w odległości ok. 65 metrów od jego posesji. Problemem okazała się studzienka wodomierzowa.

- Wójt kazał mi wystąpić do Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad o pozwolenie na przejście z instalacją wodną zielonym pasem przy drodze. Takie pozwolenie dostałem od drogowców. Po tym otrzymałem warunki od wójta Krasiczyna, w których zażądał, aby studzienkę wodomierzową wybudować w pasie drogowym, na gruncie skarbu państwa, zarządzanym przez GDDKiA.

Pan Maciej wystąpił o to do drogowców, ale nie dostał zgody. Telefonicznie odpowiedziano mu, że nie jest to możliwe.

- Chciałem na swój koszt utrzymywać tę infrastrukturę. Wójt jednak powiedział, że nie będzie dla mnie jednego utrzymywał tej instalacji, bo to się jemu nie opłaca, bo gminy na to nie stać, że jest to koszt około tysiąca złotych rocznie - dodaje przedsiębiorca.

- Dowiedziałem się, ile wynosi koszt utrzymania takiej instalacji w pasie drogi i jest to 28 złotych rocznie. Po tym wójt gminy w ogóle odmówił mi zgody. Mam 1,30 ha i nie znalazło się miejsce na wybudowanie studzienki wodomierzowej na mojej posesji. Chcę całą infrastrukturę wybudować na własny koszt, po czym przekazać na gminę.

Wystąpił ze skargą do Rzecznika Praw Obywatelskich. Ten odpisał mu, że nie jest stroną w sprawie, a takim jest Państwowe Gospodarstwo Wodne "Wody Polskie" w Rzeszowie. Zaznaczył jednak, nie urząd nie może stawiać warunków niemożliwym do spełnienia.

- Wystąpiłem do Wód Polskich o nakazanie wójtowi określenia warunków możliwych do spełnienia, ale Wody odmówiły wszczęcia postępowania. Odwołałem się od tej decyzji, czekam na odpowiedź.

Sprawa była poruszana przez komisję skargi wniosków Rady Gminy Krasiczyn, ale radni ją oddali.

Sprawą pana Macieja zainteresowany jest Łukasz Kruk, sołtys Krasiczyna i radny gminny.

- Przedstawiałem różne propozycje zadań, które można by zrealizować w gminie, skorzystać z jakichś programów. Jednak nie. Wójt nie jest zainteresowany inwestowaniem w gminie, ściąganiem inwestorów. Na najbliższej sesji zapytam się wójta skąd takie problemy - mówi radny Kruk.

Inaczej sprawę widzi wójt gm. Krasiczyn Tadeusz Bobek.

- Ten pan nie dogadał się z sąsiadami, jeżeli chodzi o przyłącz, który robili obok jego posesji. Teraz trzeba "iść" pasem drogowym i na to wyrażamy zgodę. Jednak, żeby przeprowadzić przyłącz w drodze krajowej, należy co roku płacić opłatę. My damy zgodę, ale jeżeli ten pan będzie ja ponosił. To koszt kilkaset złotych rocznie. Ten pan ma też możliwość przyłączenia się do sąsiadów, ale z jakichś względów nie może się z nimi porozumieć - mówi wójt Bobek.

Maciej Kochanowicz wodę dla swoich zwierząt w Krasiczynie dowozi w kanistrach z Przemyśla.

Wodę dla zwierząt w Krasiczynie musi dowozić w kanistrach z ...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wielki Piątek

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24