Wojewoda podkarpacki Ewa Leniart: jesteśmy przygotowani na wzrost zachorowań, ale żółta strefa to sygnał, że możemy wejść w czerwoną

W piątek 2 października odbyło się posiedzenie Wojewódzkiego Zespołu Zarządzania Kryzysowego, po którym nastąpiła konferencja prasowa wojewody podkarpackiego oraz wojewódzkiego inspektora sanitarnego. Wszystko za sprawą bardzo dużego wzrostu zachorowań na COVID-19 w ciągu ostatnich kilku dni w województwie podkarpackim. Jak prezentuje się sytuacja?

Tylko w piątek na Podkarpaciu przybyło aż 218 nowych potwierdzonych przypadków zakażenia koronawirusem. Od soboty, 3 października, w trzech kolejnych powiatach zostaje wprowadzona tzw. żółta strewa: w pow. mieleckim, pow. dębickim i mieście Rzeszowie. Co to oznacza dla mieszkańców?

- Jak to zwykle z kolorem żółtym bywa, lekkie ostrzeżenie. Powinniśmy na pewno zwrócić uwagę na to, jak zachowujemy się w przestrzeni publicznej, czy rzeczywiście zasady, które od początku stanu epidemii obowiązują, czyli dezynfekcja, dystans i maseczki są przez nas przestrzegane - mówiła Nowinom Ewa Leniart, wojewoda podkarpacki.

Konferencja wojewody i inspektora sanitarnego dotyczyła przede wszystkim tego, w jakim stopniu nasze województwo jest przygotowane na tak drastyczny wzrost zachorowań na COVID-19. Jednym z głównych zmian wprowadzonych z tego powodu jest zwiększona liczba łóżek dla pacjentów z podejrzeniem lub zdiagnozowanym koronawirusem.

- Od wczoraj mamy taką sytuację, że obowiązuje zwiększona liczba szpitalnych łóżek dla pacjentów z podejrzeniem oraz z potwierdzeniem występowania koronawirusa. Mamy ich w naszym województwie 419, 105 łóżek dedykowanych jest dla osób z podejrzeniem występowania koronawirusa. To są tzw. łóżka na pierwszym poziomie zabezpieczenia chorych. Na drugim poziomie mamy tych łóżek 288. Na ten moment ich liczba jest wystarczająca - zapewniała Ewa Leniart.

A ile z tych łóżek jest na tę chwilę zajętych przez pacjentów z COVID-19 lub jego podejrzeniem?

- Mamy w tej chwili ok. 200 łóżek zajętych, osoby dodatnie przebywają też w izolacji domowej, tylko parę osób jest w izolatorium. To jest pocieszająca informacja - mówił dr Adam Sidor, Podkarpacki Państwowy Wojewódzki Inspektor Sanitarny.

I podkreślał, że początek roku szkolnego wbrew pozorom nie przyczynił się do zwiększonej zachorowalności, a w grupie wiekowej 0 - 19 lat są tylko pojedyncze przypadki pozytywnego wyniku na koronawirusa. Jednocześnie inspektor poinformował, że zachorowania dotyczą przede wszystkim grup aktywnych zawodowo, osób od 35 roku życia. dr Sidor zapewnia również, że sytuacja w trzech powiatach, które wejdą do żółtej strefy zostanie opanowana.

- Już mieliśmy trzy powiaty w jednym czasie w żółtej strefie, poradziliśmy sobie na wschodzie województwa, myślę, że poradzimy sobie też na zachodzie i w centrum. Chcę zaapelować, by stosować się do dezynfekcji, dystansu i maski, odpowiedzialność za siebie jest kluczowa - apelował dyrektor podkarpackiego sanepidu.

Informacja o wprowadzeniu żółtej strefy do kolejnych trzech powiatów wzbudziła wiele obaw wśród mieszkańców Podkarpacia. Narodziło się wiele pytań i wątpliwości. Postanowiliśmy zapytać wojewodę podkarpackiego, co tak naprawdę zmieni się od 3 października.

- Niestety, będzie się to wiązało z pewnymi ograniczeniami dla organizacji wydarzeń o charakterze zbiorowym, gdzie przewiduje się obecność większych grup osób. Organizatorzy targów, meczy, będą musieli te obostrzenia wziąć pod uwagę przy okazji organizowania swoich wydarzeń - tłumaczyła Ewa Leniart.

Czy jednak będą ograniczenia związane z liczbą uczestników na imprezach?

- Na ten moment to się nie zmienia, natomiast jest to wyraźny sygnał, że możemy wejść w strefę czerwoną, gdzie rzeczywiście te ograniczenia są. Ale Ministerstwo Zdrowia zaplanowało zmianę przepisów i pewne ograniczenia, także liczbowe, będą następować w strefie żółtej - mówiła wojewoda.

Chodzi o to, że od 15 października w życie wejdą nowe zasady obowiązujące w żółtych strefach. To bardzo ważna informacja, bo wiele osób nie zdaje sobie sprawy, że do tego czasu na zewnątrz można jeszcze wyjść bez maseczki na twarzy, nie ma również ograniczeń dotyczących liczby osób na koncertach, wydarzeniach sportowych czy innych imprezach. To jednak ulegnie zmianie od połowy miesiąca.

Postanowiliśmy również zapytać wojewodę o to, które z obecnie występujących ognisk zachorowań w naszym województwie budzą największe obawy.

- Takimi ogniskami, które w ostatnim czasie się pojawiły są ognisko w DPS-ie w Rzeszowie oraz ognisko w ośrodku specjalnym w Łące. Są także ogniska pomniejsze w zakładach pracy, a więc jest kilka bardzo newralgicznych miejsc, w których rozwój koronawirusa nastąpił. One wszystkie są kontrolowane przez sanepid i mam nadzieję, że w krótkim czasie doprowadzimy do tego, że takich większych ognisk w naszym województwie nie będzie - mówiła Ewa Leniart.

Zapewniła także, że Podkarpacie jest gotowe na tak dużą falę zakażeń wirusem SARS-CoV-2.

- Intensywne działania związane z ograniczeniem rozpowszechniania koronawirusa trwają w naszym województwie od początku epidemii. Wiążą się z aktywną działalnością ze strony sanepidu, ale także służb zarządzania kryzysowego wojewody. Również bardzo intensywne działania realizują szpitale, które są zaangażowane w procesy leczenia osób z koronawirusem, mamy izolatorium, a zatem cały szereg działań, które sprawiły, że jesteśmy przygotowani na wzrosty zachorowań, które ostatnio obserwujemy.