Wojewoda podkarpacki Ewa Leniart podsumowała w Rzeszowie cztery lata swojej kadencji

Z czego wojewoda jest najbardziej dumna?

- Dobrych wydarzeń było kilka - mówiła dzisiaj w Urzędzie Wojewódzkim Ewa Leniart. - Pamiętam, jak wprowadzaliśmy 500+ i w urzędzie wojewódzkim były dzieci i widziałam, jakie one są zadowolone, z tego programu. Cieszę się niezwykle, że udało nam się znacząco odnowić tabor ambulansów, które funkcjonują w Państwowym Ratownictwie Medycznym - wylicza. - W sumie na Podkarpacie trafiły 44 karetki. Myślę, że w skali kraju to fenomen, bo niewielu wojewodom udało się coś takiego zrealizować - podkreśliła.

Oprócz tego udało się jej doposażyć szpitalne oddziały ratunkowe w potrzebny sprzęt. Zwróciła też uwagę na inwestycje drogowe, na które przeznaczono 800 milionów złotych.

- Jestem humanistą, więc ważne były dla mnie podejmowane działania z mojej inspiracji - deklarowała Ewa Leniart. - Ponad 100 konferencji o różnym wymiarze: popularno-naukowym, czy szkoleniowym, po spotkania z młodzieżą.

Czy jest coś, co jeszcze chciałaby zrobić wojewoda?

- Chciałabym jeszcze bardziej udrożnić przejście na granicy wschodniej - przyznaje. - Mam taki niedosyt, że przejście w Korczowej nie jest w stu procentach wykorzystywane, dlatego że czekamy na realizację wszystkich ustaleń od naszego partnera ukraińskiego, który ma problemy ze swoją infrastrukturą.

I przypomniała, że ma też swój udział w decyzji o uruchomieniu połączenia kolejowego Kijów - Lwów - Przemyśl.

- Chciałabym, aby inne połączenie, Zagórz-Chyrów udało się zrealizować. Ale to nie tylko wola strony Polskiej, ale i Ukraińskiej.

Ewa Leniart jest kandydatką na posła w nadchodzących wyborach parlamentarnych. Jeśli otrzyma mandat, to nie będzie mogła być wojewodą.

Wybory parlamentarne 2019. Jak głosować poza miejscem zamieszkania?