Wojna na Ukrainie jeszcze trwa, ale teraz jest czas rozdawania kart. Kongres Polska Wielki Projekt w Sanoku

Fundacja Polska Wielki Projekt organizuje w dniach 8 i 9 listopada w Sanoku Kongres Polska Wielki Projekt w regionach. Na program pierwszego dnia złoży się trzy panele. Omawiano wpływ wojny na gospodarkę w regionie. Dyskutanci popatrzyli na Podkarpackie jako pomost pomiędzy wschodem a zachodem i logistyczne serce Europy. Na koniec rozmawiano o rozwoju wspólnoty w dobie niepokoju.

W rolę moderatora wcielił się Robert Pytka, dziennikarz Polskiego Radia Rzeszów. Do dyskusji poświęconej wpływowi wojny na gospodarkę w regionie zaproszono posła Piotra Uruskiego jako przewodniczącego sejmowej Komisji Kultury Fizycznej, Sportu i Turystyki, Pawła Waisa, dyrektora Departamentu Rozwoju Urzędu Marszałkowskiego w Rzeszowie oraz Marcina Bednarza, prezesa Rzeszowskiej Agencji Rozwoju Regionalnego S.A.

Wprowadzenie do dyskusji przeprowadził poseł Uruski, który jako historyk mówił o formowaniu się idei imperialnej w Rosji. Dyr. Wais przedstawił sytuację gospodarczą na Podkarpaciu przed wybuchem wojny.

Już po pandemii w naszym województwie zanotowano spadek PKB. Bardzo mocno ucierpiał rynek lotniczy i branża motoryzacyjna.

Choć w miarę dobrze poradzono sobie z kryzysem, ze względu na dużą dywersyfikację podkarpackiej gospodarki, wybuch wojny wywołał kolejne perturbacje. Inwestorzy zaczęli obawiać się inwestowania na Podkarpaciu jako strefie przyfrontowej. Ta sytuacja już powoli ulega zmianie.

– Dzisiaj, gdy nie na gwałtownej ofensywy rosyjskiej coraz częściej otrzymujemy zapytania od inwestorów – ujawnił dyr. Wais. – Coraz więcej firm chce być, nie tyle blisko placu wojny, ale placu budowy, w który zmieni się Ukraina.

Marcin Bednarz zwrócił uwagę, że w tle głośnego starcia konwencjonalnego w ciszy trwa druga wojna. Jest to wojna technologiczna, która przesądzi o wyniku toczącego się wyścigu gospodarczego.

Ze słów dyskutantów wynika, że podkarpaccy przedsiębiorcy mają świadomość, iż wojna oznacza dla nich kłopoty. 67 % małych i średnich przedsiębiorców wie, że konflikt na Ukrainie będzie miał wpływ na ich firmy. Mimo to patrzą optymistycznie w przyszłość, gdyż wierzą w swoje firmy i ich perspektywy, szczególnie w kontekście odbudowy Ukrainy.

Do dyskusji w drugim panelu zaproszono, oprócz występującego wcześniej dyrektora Departamentu Rozwoju UM, Roberta Pieszczocha, dyr. Podkarpackiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego i Adama Hamryszczaka, prezesa zarządu Portu Lotniczego Rzeszów Jasionka.

Starano się odpowiedzieć na pytania dotyczące bezpieczeństwa żywnościowego, którego gwarantem, szczególnie dla Afryki, była Ukraina. Dyr. Pieszczoch przedstawił sytuację w odniesieniu do naszego kraju, w którym obywatele ukraińscy stanowią poważną siłę roboczą w gospodarstwach rolnych.

Prezes Hamryszczak omówił sytuację portu lotniczego w czasie pandemii, która była największym kryzysem dla tej branży po II wojnie światowej, i po agresji na Ukrainę. Port w Jasionce przeżywa obecnie swoje 5 minut, realizując potężne transporty na Ukrainę i operacje logistyczne. Jest szansa, że ta chwila może się znacznie wydłużyć, dzięki postawieniu na cargo.

Niezwykle ciekawa dyskusja, i szczera, odbyła się w ramach ostatniego panelu. Omawiano wpływ wojny na postawy Polaków, jak również na budowanie wspólnoty między narodem polskim i ukraińskim. W rozmowie wzięli udział Bartosz Marczuk, wiceprezes Polskiego Funduszu Rozwoju, Marek Andruch, starosta bieszczadzki i Bartłomiej Rychter, pełnomocnik Polsko-Ukraińskiej Izby Gospodarczej w Rzeszowie. Rozważano, czy jesteśmy w stanie stworzyć z Ukrainą wspólnotę interesu, która ze względu na potencjał demograficzny i militarny będzie stanowić w zjednoczonej Europie niebagatelną siłę. Wojna jeszcze trwa, ale odpowiedzi na to pytanie już należy udzielić, i to po dwóch stronach granicy.

– To jest czas rozdawania kart – skwitował dyskusję Bartłomiej Rychter.