- Policja powinna pilnować porządku, a nie ścigać ludzi za to, że zarabiają na chleb. Tymczasem w tej chwili na lotnisku nie można nawet spokojnie wysadzić pasażera. Wystarczy, że klient chce zapłacić kartą, a potem trzeba mu pomóc w wypakowaniu bagaży. Obsługuję go wówczas dłużej niż minutę i od razu za autem stoi radiowóz. Trzeba się płaszczyć i prosić, żeby nie dostać mandatu. Czujemy się szczuci przez policję i jeśli to się nie zmieni, poskarżymy się komendantowi wojewódzkiemu - mówi jeden z rzeszowskich taksówkarzy.
Port lotniczy Rzeszów-Jasionka przez lata było obsługiwany przez taksówki zrzeszone w stowarzyszeniu, które miało podpisane porozumienie ze spółką Polskie Porty Lotnicze.
- Po otwarciu nowego terminala postanowiliśmy urynkowić usługę i wpuściliśmy na swój teren wszystkie korporacje działające w mieście. Liczba taksówek szybko wzrosła, zaczęły się pojawiać problemy. Przede wszystkim pasażerowie narzekali na niespójną politykę cenową - mówi Łukasz Sikora, szef marketingu spółki lotniskowej Rzeszów - Jasionka.
Mieliśmy sygnały, że za kurs do centrum Rzeszowa niektórzy brali nawet 300 zł, podczas gdy inni ok. 60 zł. Sporo do życzenia pozostawiała też jakość usług - dodaje.
Na lotnisku przekonują, że wówczas do gry weszła spółka Idea Cars, która złożyła lotnisku atrakcyjną propozycję.
- Zaoferowała, że nowymi samochodami będzie wozić klientów do miasta za 59 zł. Niezależnie od tego, pod jaki adres pojadą. Nie ukrywam, że my także na tym skorzystaliśmy finansowo, bo umowa jest komercyjna i przynosi nam zyski. Podpisanie porozumienia wiązało się jednak z pewnymi warunkami, a jeden z nich mówi o tym, że ta firma jest naszym jedynym przewoźnikiem - mówi Ł. Sikora.
Samochody Idea Cars stoją blisko wyjścia z lotniska. Pozostałe taksówki mają do dyspozycji tylko niewielka zatoczkę, na której mogą się zatrzymać maksymalnie na minutę, aby wysadzić pasażera. Kierowcy mają olbrzymi żal do władz lotniska w Jasionce, które ich zdaniem powinny wyłonić przewoźnika w przetargu. Zarzucają im manipulację rynkiem.
Spór między taksówkarzami i władzami lorniska przybiera na sile
Konflikt na lotnisku w Jasionce na dobre rozgorzał w maju. To wówczas sieć Radio-Taxi 191-91 dostała wypowiedzenie umowy, na mocy której jej samochody mogły czekać na klientów w rejonie terminala. Od tej pory spór z każdym miesiącem przybiera na sile.
- Mamy poważny kłopot. Przez lata mogliśmy tu czekać na klientów, a teraz nie możemy nawet w cywilizowany sposób dowieźć ich na samolot z miasta. Owszem, jest wyznaczone miejsce dla obcych taksówek, ale limit czasu na postój określony na jedną minutę to paranoja. Bardzo często kierowcy wypisują faktury, rachunki, zdarza się, że klient prosi o pomoc w zaniesieniu bagaży. Co wówczas? - pyta Wiesław Buż, właściciel Radio Taxi.
Skargi od kierowców taksówek odbiera niemal codziennie. Podobnie jest w innych rzeszowskich korporacjach. Res Taxi, które ma podpisaną umowę z firmą Hamilton regularnie odbiera jej pracowników i wozi do Rzeszowa.
- Problem w tym, że, po taką osobę trzeba wejść na lotnisko i zaczekać na nią z kartką, na której piszemy nazwisko klienta. Zdarza się, że zajmuje to sporo czasu, bo pasażer musi odebrać bagaż i przejść przez kontrolę. Jak wtedy mam się zmieścić w minutowym limicie postoju samochodu? - pyta pan Kamil, kierowca Res-Taxi.
W ubiegłym tygodniu w takiej sytuacji musiał się grubo tłumaczyć przed policjantami, którzy chcieli ukarać go mandatem.
- Żeby zachować się zgodnie z przepisami, trzeba zostawić auto na drugim końcu parkingu, a potem iść do niego z klientem i walizkami. Miejsca przy terminalu są zajęte przez pasażerów, pracowników portu i firmy wynajmujące samochody. To urąga godności pasażerów i naraża na śmieszność nasze firmy - mówi Wiesław Buż.
Łukasz Sikora ripostuje: - Przecież klienta można odebrać i poprosić go, aby zaczekał w terminalu kilka minut. W tym czasie kierowca może pójść po samochód i podjechać po pasażera w wyznaczone przez nas miejsce. To duża zatoczka, na której kiedyś zatrzymywał się autobus.
Ale kierowcy o takim rozwiązaniu nie chcą nawet słyszeć.
- Tu także utrudnia się nam pracę. Z każdym dniem jest gorzej, coraz bardziej napastliwie kierowcy są przeganiani przez policję i firmę ochroniarską. Jak tylko taksówka podjedzie na miejsce, służby porządkowe czekają w blokach startowych, aby interweniować - denerwuje się W. Buż.
- W ubiegłym tygodniu policjanci dodatkowo chcieli mi zabrać dowód rejestracyjny, za uszkodzone tylne światło, podczas gdy drogówka uznała, że z taką usterką mogę jeździć. Wyjątkowo szukali dziury w całym - mówi jeden z taksówkarzy.
Taksówkarze skarżą się do UOKiK
Dlatego taksówkarze złożyli skargę do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Ich zdaniem działanie władz lotniska to niezgodne z prawem praktyki ograniczające konkurencję. Wskazują, że przewoźnik został wybrany bez przetargu, a do tego pozostali nie mogą normalnie świadczyć swoich usług.
- Przetargu nie było, bo nie wydajemy publicznych pieniędzy. Wręcz przeciwnie, zarabiamy je na takiej umowie. W Krakowie poszli jeszcze dalej, powołali swoją korporację - mówi Łukasz Sikora.
Wiesław Buż odpowiada, że tam nie ma jednak problemu z odbiorem klientów.
- Kursy z Balic też obsługujemy, tam są wyznaczone miejsca, na których obce taksówki mogą bez problemu stanąć na dłużej - mówi właściciel Radio-Taxi.
W tym tygodniu przedstawiciele wszystkich korporacji spotkają się, aby omówić dalsze kroki w tej sprawie. Taksówkarze zapowiadają, że nie pozwolą dłużej przepędzać się z Jasionki.
Wyniki II tury wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Koroniewska po śmierci matki została zupełnie sama. Smutne, co mówi o relacji z ojcem
- Paulla prała brudy z ojcem swojego dziecka. Teraz on ma raka. Padły słowa o żerowaniu
- Andrzej Piaseczny przeszedł operację? Wygląda na to, że chciał ukryć opatrunki...
- Kim jest córka Kowalewskiego? Gabriela idzie w ślady rodziców. Będzie wielką gwiazdą?