Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wojna o złoża gazu na Drabiniance nadal trwa. Mieszkańcy boją się wybuchu

Andrzej Plęs
Szacuje się, że złoża na Drabiniance zaspokoiłyby gazowe potrzeby 200-tysięcznego miasta na co najmniej 20 lat.
Szacuje się, że złoża na Drabiniance zaspokoiłyby gazowe potrzeby 200-tysięcznego miasta na co najmniej 20 lat. Fot. Krystyna Baranowska
Już ponad 15 lat trwa spór kilkunastu mieszkańców Drabinianki z Polskim Górnictwem Naftowym i Gazownictwem. Ich sprzeciw uniemożliwia pełną eksploatację złóż gazu ziemnego szacowanego na 3 mld m. sześciennych.

Spór, między wspieranym przez władze wojewódzkie i miejskie inwestorem, a mieszkańcami rzeszowskiej dzielnicy, przetoczył się już przez wszystkie instancje sądowe. Naczelny Sąd Administracyjny kilka dni temu wydał kolejny wyrok. Nakazuje Wojewódzkiemu Sądowi Administracyjnemu w Rzeszowie ponowne rozpatrzenie skargi protestujących. To może potrwać kolejnych kilka lat.

Zainwestowali 100 milionów

- Mam nadzieję, że nie dłużej niż rok - Jan Zawadzki, dyrektor sanockiego oddziału PGNiG przejawia więcej optymizmu.

Przed 15 laty przedsiębiorstwo, kosztem ok. 100 mln zł, zbudowało przy ul. Kwiatkowskiego ośrodek zbioru gazu i kilka kilometrów gazociągu. Do zakończenia inwestycji i możliwości pełnej eksploatacji pozostało zamontowanie ok. 800 metrów gazociągu. Protest części mieszkańców zablokował zakończenie budowy.

A jeśli wybuchnie?

Jeszcze przed rozpoczęciem inwestycji PGNiG doszło do porozumienia z większością (ponad 50.) spośród 96 właścicieli działek, na których miały być prowadzone odwierty lub położone nitki gazociągu. Ci zezwolili na "wejście w swój teren" za odszkodowaniem. Takiej zgody nie chce wciąż dać kilkunastu właścicieli posesji na Drabiniance. Boją się, że rura z gazem to bomba ekologiczna, zagrażająca ich życiu i zdrowiu.

- Już teraz wartość naszych działek spadła przez sąsiedztwo kopalni - skarży się jeden z protestujących mieszkańców. Przekonuje, że gaz będzie ich podtruwał. Nie dowierza zapewnieniom o bezpieczeństwie kopalni.

- Co by z nas zostało, gdyby nastąpił wybuch? - pyta.

Zapłaciliśmy milionowe odszkodowania

Przedstawiciele PGNiG zapewniają, że tylko pełna eksploatacja złoża i zrównoważone wydobywanie surowca daje gwarancję bezpieczeństwa. W tej chwili kopalnia funkcjonuje na 60 - 70 proc. swoich możliwości.

- Długo negocjowaliśmy z właścicielami terenu, negocjacje w kilku przypadkach zakończyły się fiaskiem - dodaje dyr. Zawadzki. - Odszkodowania i rekompensaty dla właścicieli działek szacowaliśmy na miliony złotych.

Mówi, że zdeklarowanych przeciwników inwestycji jest siedmiu, ale to wystarczy, żeby zablokować dokończenie inwestycji.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24