Magistrat wysyła upomnienia do tych, którzy nie dopełnili obowiązku. Najbardziej oporni trafią przed sąd.
Niżański magistrat wypowiedział wojnę tym, którzy zaśmiecają okolicę. Kilka tygodni temu zatrudnił emeryta, którzy wyposażony w rower i notes patroluje lasy i pola.
- Sprawdzam, kto wyrzuca śmieci na obrzeżach miasta - mówi Zbigniew Marchut, gminny strażnik czystości. - Upominam też tych, którzy mają bałagan na posesjach lub przed nimi.
Zaśmiecają okolicę
Najwięcej śmieci trafia na obrzeża miasta i nad San, trochę mniej do lasów.
- Samochody kursują zwykle od piątku po południu do soboty wieczorem - mówi Marchut.
Zaśmiecone są nawet okolice ujęć wody miejskich wodociągów. Jeśli toksyny z odpadków trafią do studni głębinowych, miasto może zostać pozbawione wody.
Nic dziwnego, że wielu mieszkańców pozbywa się śmieci gdziekolwiek. Zaledwie 30 procent gospodarstw ma podpisane umowy z firmami zajmującymi się wywozem odpadów.
Gdzie trafiają śmieci z pozostałych 70 procent domów? Cześć ląduje na obrzeżach miasta. Niektórzy wyrzucają worki z odpadami do kontenerów należących do sąsiadów, bądź instytucji i sklepów.
Urząd wypowiedział wojnę
- Jeśli czegoś nie zrobimy, utoniemy w odpadkach - mówi Julian Ozimek, burmistrz Niska. - Ci, którzy zaśmiecają okolicę, będą mieć do czynienia z policją, prokuraturą i sądem.
Magistrat ścigać będzie też tych, którzy nie mają podpisanych umów na wywóz odpadów.
- Co miesiąc aktualizujemy listę gospodarstw, które nie podpisały umów - mówią magistraccy urzędnicy. - Najpierw wysyłamy przypomnienia, potem wzywamy do urzędu i żądamy okazania umowy.
Wobec najbardziej opornych urząd zapowiada skierowanie wniosków do sądu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?