Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wojna w Ukrainie źle wróży naszemu rynkowi pracy

Andrzej Plęs
Andrzej Plęs
Wielu z pracujących w Polsce Ukraińców wyjechało na pomoc walczącej z Rosją ojczyźnie. Odczuła to m.in. branża budowlana w Polsce
Wielu z pracujących w Polsce Ukraińców wyjechało na pomoc walczącej z Rosją ojczyźnie. Odczuła to m.in. branża budowlana w Polsce pixabay
Nie ma obaw, że „ukraińscy uchodźcy zabiorą nam pracę”. Wojna w Ukrainie może mieć dla polskiego rynku pracy odwrotny skutek: nie będzie u nas „rąk do pracy”.

W spokojnych czasach migranci zarobkowi z Ukrainy ratowali nasz transport, budownictwo i usługi remontowe, trochę przemysł, usługi gastronomiczne, hotelarskie, handel i rolnictwo, w którym pracowali sezonowo przy zbiorach. Wielu z pracujących w Polsce Ukraińców wyjechało na pomoc ojczyźnie, co natychmiast odczuła nasza budowlanka i transport. Istnieją poważne obawy, że nie wrócą.

Ogólnopolska agencja pośrednictwa pracy Personnel Service pokusiła się o analizę tego, jaki wpływ na polską rynek pracy ma i będzie miała wojna w Ukrainie.

Od 24 lutego ok. 4 mln Ukraińców uciekło przed wojną, z danych polskiej straży granicznej wynika, że naszą granicę przekroczyło 2,657 mln z nich, z czego 2,1 mln pozostało w Polsce. Z znakomitej większości to kobiety, dzieci i ludzie starsi. Tymczasem w gospodarce ukraińskiej bez przeszkód funkcjonuje 20 proc. firm, a wiele innych, istniejących na terenach ogarniętych wojną lub zagrożonych działaniami wojennymi też działa, choć w ograniczonym zakresie. I też potrzebują pracowników. Mężczyzn zmobilizowano, ok. 2 mln kobiet w wieku produkcyjnym wyjechało z kraju, deficyt pracowników odczuwają przede wszystkim rolnictwo, handel, hutnictwo i transport.

Personnel Service prognozuje, że zapewne wiele z uchodźczyń na terenie Polski zechce podjąć pracę, by móc utrzymać się tu do chwili, aż będą mogły bezpiecznie wrócić do ojczyzny.

Eksperci szacują, że 20 - 30 proc. migrantów wróci na Ukrainę podczas pierwszej fali. Druga kategoria to osoby, które nie będą miały gdzie wrócić, bo ich domy zostały zniszczone. To może być nawet połowa obecnie przebywających w Polsce. Ci odłożą powrót do domu, co zmusi ich do podjęcia pracy. Trzecia fala będzie niewielka: uchodźcy z przyzwoitą pensją i stałymi umowami o pracę w Polsce będą starały się ściągnąć swoich mężów z Ukrainy. Zakłada się jednak, że zdecydowana większość wróci do ojczyzny.
Na masowych ruch migracyjny w drugą stronę raczej nie ma co liczyć.

- Trzeba jednak mieć świadomość, że mężczyźni po wojnie niechętnie będą opuszczali ojczyznę - podsumowuje Krzysztof Inglot, założyciel Personnel Service. - Zostaną raczej na miejscu odbudowywać to, co zostało zniszczone. A to oznacza, że nie przyjadą oni do Polski, co może oznaczać problem dla naszego rynku pracy, w tym głównie w takich branżach jak transport czy budowlanka.

Wstrząsu raczej nie odczuje podkarpacki rynek pracy, bo migranci ukraińscy raczej decydują się na pracę w regionach o wyższych stawkach zarobkowych. W maju 2021 r. wojewoda podkarpacki wydał zaledwie 320 pozwoleń na pracę dla naszych wschodnich sąsiadów.

- Naszym rynkiem pracy już zachwiało zjawisko wyjazdy pracowników ukraińskich po wybuchu wojny – zwraca uwagę Mieczysław Łagowski, prezes Izby Gospodarczo – Handlowej w Rzeszowie. – I nie należy spodziewać się, że wrócą po wojnie, bo wtedy Ukraina otrzyma takie wsparcie materiałowe i finansowe od świata na odbudowę kraju, że pewnie bardziej będzie im się opłacało pracować u siebie, niż także w Polsce.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kto musi dopłacić do podatków?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24