Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Marcin Gortat ujął wszystkich (zdjęcia)

/SzS/
Gwiazda koszykarskiej ligi NBA trenowała z radomskimi dziećmi. To była znakomita zabawa i miejmy nadzieję, że powtórzy się za rok

[galeria_glowna]
- Co jest ważne w koszykówce. Dieta, dobra rozgrzewka. Co jeszcze? Świetnie odpowiadacie. Macie u mnie nagrodę, a teraz przybijcie "piątkę" - mówił do radomskich dzieciaków Marcin Gortat, najwybitniejszy polski koszykarz. - To normalny gość, o którym nie można powiedzieć, że to jakiś gwiazdor - zgodnie zauważyły dzieci.

Ponad 130 trenujących i zapełnione po brzegi trybuny hali radomskiego MOSiR. Tak wyglądał camp, czyli trening z udziałem Marcina Gortata, zawodnika Phoenix Suns. Była to znakomita impreza, a dla dzieci wielkie przeżycie.

FAJNY GOŚĆ
Gortat w sporcie osiągnął tyle, że mógłby dziś chodzić z zadartym nosem i skupiać się wyłącznie na grze w Stanach Zjednoczonych. Wczoraj podczas wizyty w Radomiu można było przekonać się, że to całkiem sympatyczny człowiek, który kocha basket i ma wielką satysfakcję z tego co robi. Sympatyczny i uśmiechnięty 214 - centymetrowy sportowiec ujął swoim humorem nie tylko dziennikarzy, ale przede wszystkim dzieci.

- Świetnie, przybij "piątkę". Popraw się. Mocniej, szybciej, będą z ciebie ludzie. Choć po nagrodę. Jeśli będziesz siedział do późnej nocy przy komputerze, to nic z ciebie nie będzie - mówił Gortat niemal do każdego z trenujących.

Na camp Gortata w Radomiu zgłosiła się spora rzesza dzieci, ale ostatecznie mogło na trening przyjść tylko 130 w wieku 9 - 13 lat. Wszyscy dostali piłki, pamiątkowe koszulki, niespodzianki w postaci koszykarskich gadżetów. Jednak co ważne przez blisko trzy godziny mogli uczestniczyć w treningu prowadzonym przez Gortata. Była profesjonalna rozgrzewka, nauka gry w obronie i ataku, pokazy zagrań, rzutów. "Polski Młot" jak mówi w kibice NBA o Gortacie, pokazał jak poruszać się na boisku. W prowadzeniu treningu pomagali mu koszykarze pierwszoligowej Rosy Radom i trener Piotr Ignatowicz. Oni również wyciągnęli z campu wiele pożytku.

UWIELBIA DOMINOWAĆ
Po treningu, gwiazda NBA nie odmawiała autografów i wspólnych zdjęć. Gortat odpowiadał też na szereg pytań związanych z karierą. Mówił o dziewięciu latach bardzo ciężkiej pracy i wyrzeczeń zanim z polskiej ekstraklasy dotarł do NBA.

- Nakręca mnie dominacja, zawsze chcę dominować oraz wygrywać z najlepszymi. Koszykówka to moje życie, nie umiałbym bez niej żyć. Na moje miejsce czeka tysiąc osób. Jeżeli dziś nie zrobię treningu, to ktoś będzie miał nade mną przewagę - opowiadał koszykarz.

Wybrano też mvp campu radomskiego. Został nim Kacper Wierzgała, który najlepiej radził sobie z ćwiczeniami i rzutami. W nagrodę dostał koszulkę Marcina Gorata z jego nazwiskiem i autografem.
Tuż po zakończonym treningu, Gortat przemieścił się pod Galerię "Rosa", gdzie trwały finały turnieju koszykówki ulicznej "Right Guard Streetball Cup", który także organizowała jego fundacja MG13. Cztery najlepsze zespoły awansowały do krajowego finału, który odbędzie się 30 lipca w Warszawie. Tylko jedna czteroosobowa zwycięska drużyna będzie miała możliwość zimą pojechać do Stanów Zjednoczonych na mecz Phoenix Suns oraz na kolację z Gortatem.

W przyszłym roku odbywać się będą kolejne campy. Jest duża nadzieja, że Marcin Gortat ponownie zjawi się w Radomiu. Będzie tu na pewno mile widziany.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie