Głównym powodem niełaski, w jaką popadł u swojego szefa Błażej Piliszko był fakt, że przez trzy lata potajemnie nagrywał on urzędników w gminie. Wpadł, bo zgubił dyktafon z nagranymi rozmowami.
Wprawdzie prokurator rejonowy sprawę umorzył, ale miała ona ciąg dalszy. Kilka dni temu radni powiatowi zgodzili się, żeby wójt zwolnił z pracy sekretarza. Wójt musiał mieć taką zgodę, bo sekretarz jest także radnym powiatowym.
- Nie dość, że działalność pana Pliszki była naganna, to jeszcze nie potrafił zachować się godnie po wykryciu afery - tłumaczy wójt Ryznar. Okazało się, że sekretarz będąc oficjalnie na chorobowym chodził na zebrania i publicznie stawiał wójta w złym świetle. - Miarka się przebrała i nie mogę dalej tolerować takiego działania. Kazałem przygotować zwolnienie sekretarza w trybie dyscyplinarnym - tłumaczy Ryznar.
Dzisiaj pismo odwołujące Błażeja Pliszkę z funkcji sekretarza wysłano do adresata pocztą. Oficjalnie do 10 maja br. przebywa on na zwolnieniu chorobowym.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?