Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wólczanka Wólka Pełkińska pokonała Jutrzenkę Giebułtów. Pierwsze domowe zwycięstwo drużyny Marcina Wołowca [ZDJĘCIA]

kostek
Wólczanka (czerwono-czarne stroje) w końcu wygrała w roli gospodarza
Wólczanka (czerwono-czarne stroje) w końcu wygrała w roli gospodarza Grzegorz Kostka
Wólczanka w końcu zaksięgowała komplet punktów grając w roli gospodarzy. Co prawda znów popełnili głupie błędy w obronie, ale strzelili cztery bramki.

Już w pierwszej akcji Krzysztof Pietluch znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem gości i przegrał ten pojedynek. Sto dwadzieścia sekund później po rzucie rożnym na przedpolu bramki Jutrzenki doszło do sporego zamieszania, a wspomniany już Krzysztof Pietluch wepchnął piłkę do siatki. Kolejne minuty, to kolejne sytuacje gospodarzy. Strzały Krzysztof Pietlucha i Dawida Olejarki zablokowali obrońcy gości.

I gdy wydawało się, że druga bramki dla podopiecznych Marcina Wołowca to kwestia czasu, błąd w obronie i Maciej Balawender doprowadził do wyrównania. Wólczanka po stracie bramki przyśpieszyła, w 38 min. Szymon Jeziorski zagrał ręka w polu karnym a niezawodny Krzysztof Pietluch, rzut karny zamienił na gola. Z prowadzenia za długo nie cieszyli się gospodarze, bo po dwóch minutach kolejny błąd w ustawieniu defensywy Wólczanki skończył się golem Mateusza Zająca. Tuż przed przerwą trzeciego gola mógł zdobyć Krzysztof Pietluch, lecz jego strzał na róg sparował bramkarz przyjezdnych.

Druga połowa dla gospodarzy zaczęła się źle. Tomasz Kawa posłał długą piłkę w pole karne, a nie pilnowany Dawid Litewka strzałem głową, w długi róg, pokonał Oskara Kubika. Mimo takiego obrotu sprawy, Wólczanka nie podłamała się i już po kilku minutach Nikoloz Kchahidze mógł doprowadzić do wyrównania, lecz ładnie jego strzał wybronił Tomasz Guguła, podobnie jak strzały Krzysztofa Pietlucha i Jakuba Kądziołki. W końcu w polu karnym Mateusz Zając sfaulował Krzysztofa Pietlucha, a ten strzałem „z wapna” skompletował harttricka.

– To zwycięstwo było nam potrzebne, bo każdy wiedział, że boisko w Przeworsku nam nie leży, ale cieszą trzy punkty, choć popełniliśmy karygodne błędy – podsumował strzelec trzech goli.

Wólczanka nie zadowoliła się remisem i za wszelką cenę dążyła do czwartej bramki. Udało się to w 86 minucie. Piłka przebijana głową przez kilku zawodników, spadła pod nogi Krystiana Wrony, a ten mocnym strzałem wpakował ją do siatki, zapewniając pierwsze domowe zwycięstwo drużynie z Wólki Pełkińskiej.

Wólczanka Wólka Pełkińska - Jutrzenka Giebułtów

Bramki: 1:0 Pietluch 6, 1:1 Balawender 21, 2:1 Pietluch 38-karny, 2:2 Zając 40, 2:3 Litewka 52, Pietluch 74-karny, 4:3 Wrona 86.

Wólczanka: Kubik 5 – Bury 5, Wrona 6, Gul 5, Kłos 5 (90 Mazurek) – Kocur 6 (66 Kądziołka 6), Olejarka 7 (Matofi ż), Tabor 6, Łazarz 6 – Pietluch ż 8 (89 Szczypek), Kchahidze 6 (61 Khorolski 6). Trener Marcin Wołowiec.

Jutrzenka: Guguła – Jeziorski (88 MIchniak), Michalec, Bizoń ż, Zając (80 Romuzga ż) – Wcisło, Balawender, Zieliński ż, Kawa (82 Wojtaszek) - Litewka, Domaradzki. Trener Kamil Czarnecki.

Sędziował Nestorowicz (Biała Podlaska). Widzów 200.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24