Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

WOŚP na Podkarpaciu. 650 tys. zł w puszkach, a liczenie ciągle trwa

Bartosz Gubernat
Jednym z kibiców, którzy wylicytowali dzisiaj przejażdżkę z Maćkiem Rzeźnikiem był Roman Filipek z Rzeszowa. – To podwójna frajda, bo pomogłem dzieciom, doskonale się przy tym bawiąc – przekonuje kibic.
Jednym z kibiców, którzy wylicytowali dzisiaj przejażdżkę z Maćkiem Rzeźnikiem był Roman Filipek z Rzeszowa. – To podwójna frajda, bo pomogłem dzieciom, doskonale się przy tym bawiąc – przekonuje kibic. Dariusz Danek
- Ufff. Aż takich emocji się nie spodziewałem. Było szybko, widowiskowo i na granicy ryzyka. Po prostu super! - cieszy się Roman Filipek z Rzeszowa. Jako jeden z piętnastu śmiałków usiadł dzisiaj na fotelu pilota w rajdówce Maćka Rzeźnika.

Miliony na sprzęt dla szpitali

Miliony na sprzęt dla szpitali

Na godzinę 20.30 w kasie WOŚP było już ponad 23 mln zł. Dokładna kwota będzie jednak znacznie wyższa, a oszacować ją uda się dopiero po podliczeniu wyników wszystkich licytacji, jakie zorganizowano w ramach XX finału akcji. W tym roku pieniądze ze zbiórki zostaną wydane na zakup sprzętu ratującego życie wcześniakom oraz pomp insulinowych dla kobiet w ciąży.

- Dwadzieścia lat temu mój brat poważnie zachorował na serce i tylko dzięki szybkiemu transportowi do Krakowa i fachowej pomocy udało się uratować mu życie. Dlatego teraz, kiedy tylko mogę staram się wspierać orkiestrę. A jeśli dodatkowo wiąże się to z taką frajdą, pieniądze schodzą na dalszy plan - mówi pan Roman.

Stówa za rundkę

Impreza na rzeszowskim Podpromiu zgromadziła setki kibiców. Rzeźnik, jeden z najlepszych kierowców rajdowych w Polsce na trasę wyjechał kilkanaście razy. Za każdym razem z innym pilotem - kibicem, którzy licytowali przejażdżki z mistrzem.

- Orkiestra to wielka sprawa, dlatego kiedy tylko dostałem zaproszenie do wsparcia zbiórki, potwierdziłem udział w imprezie. Dla mnie jazda to też sporo zabawy i trochę treningu. Fajnie, że przy okazji mogę pomóc chorym maluchom - mówi rzeszowianin, którego jazda dała WOŚP aż 1500 zł. Kolejny tysiąc dołożyło pozostałych 40 zawodników-amatorów, którzy ścigali się na Podpromiu swoimi samochodami.

Zawody zorganizowane przez rzeszowski Automobilklub to tylko jedna z kilkudziesięciu imprez, jakie od rana towarzyszą XX finałowi WOŚP na Podkarpaciu. Iście zimowa aura nie wystraszyła morsów z klubu Sopelek, którzy rano wykąpali się w lodowatym Wisłoku, w rejonie rzeszowskich bulwarów. Żeby obejrzeć ich wyczyn także trzeba było wrzucić kilka złotych do puszek orkiestry. Podobnie jak w zamian za pokaz umiejętności psów-ratowników z rzeszowskiego STORAT-u.

Odciski palców i noktowizor

Po południu blok imprez przeniósł się na rzeszowski Rynek. Tu brylowali mundurowi. Policjanci, strażacy, pogranicznicy i celnicy wystawili cały swój sprzęt. Dzieci mogły wykonać swoje odciski palców i poznać spanielkę Elmę, która na lotnisku w podrzeszowsiej Jasionce szuka narkotyków. Z zapartym tchem obejrzały pokaz umiejętności strażaków, którzy w mgnieniu oka zjeżdżali na linie z wysokiej zwyżki samochodowej.

Starsi dmuchali w alkomat i sprawdzali działanie noktowizora będącego na wyposażeniu radiowozu straży granicznej. Do każdego auta można było wejść i zrobić sobie zdjęcie. Koncert gwiazdy wieczoru - Stachurskiego oklaskuje tysiące rzeszowian.

Światełko do Nieba WOŚP 2012 Rzeszów - film od Internauty Krzyśka

Nie tylko Rzeszów

Dziesiątki imprez zorganizowano także w innych miastach regionu. Na ulice Krosna wyruszyło ponad pięciuset wolontariuszy. Obok koncertów od rana otwarte były lodowisko, pływalnie, stadion i hale sportowe. Wszędzie tam biło orkiestrowe serce.

Niedzielny finał poprzedziła charytatywna aukcja dzieł sztuki podarowanych przez krośnieńskich artystów. Licytacja przyniosła 3 225 zł. Wielu uczestników aukcji nie poprzestało na jednym dziele. Rekordzista wyszedł z Galerii BWA aż z sześcioma dziełami sztuki. Orkiestrę wsparł też Wielki Kiermasz Serc. Na specjalnym serduchowym stoisku wolontariusze sprzedawali serca własnej produkcji wykonane różną techniką, np. ze szkła czy w formie poduszek.
Tuż przed godz. 15 do sztabu WOŚP w Dębicy przyszła ze swoją mamą 7-letnia Izabela Puszkin. Przyniosła metalową puszkę pełną najdrobniejszego bilonu.

- Nie wiem, ile tego jest. Ale zbierałam te grosiki cały rok! - wyznała Iza, która nie opuściła jeszcze żadnego finału WOŚP. Kiedy dziewczynka wysypała swe oszczędności, w sztabie mieli już przeliczone ponad 55 tys. zł. Z powodu fatalnej pogody niewielu dębiczan korzystało z atrakcji plenerowych, wśród których były m.in. przejażdżki starym wozem strażackim.

Od samego rana na ulicach Tarnobrzega na rzecz Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy kwestowało 180 wolontariuszy. Imprezę na placu Bartosza Głowackiego rozpoczęła Kawalkada Pojazdów Wszelakich, a muzyczną gwiazdą finałowego grania było Varius Manx. O godzinie 17. w puszkach było już 25 tysięcy złotych, ale w ta suma jeszcze wzrośnie, po dodaniu kwot z licytacji na scenie oraz loterii fantowej.

Po godz. 19 na Podkarpaciu zebrano już ponad 650 tys. zł. Ok. 100 tys. w Rzeszowie, 42 tys. w Krośnie, 20 tysięcy w Jaśle, 55 tys. w Dębicy i 74 tysiące w Mielcu. Kwota z pewnością będzie wyższa, po doliczeniu pieniędzy z aukcji przedmiotów, jaką prowadzi m.in. rzeszowski oddział TVP. Tu można wylicytować m.in. rękawice bokserskie Krzysztofa "Diablo" Włodarczyka podarowane przez prezydenta Tadeusza Ferenca, konika huculskiego, wyjazd do Brukseli i szablę generalską podarowaną przez komendanta Bieszczadzkiego Oddziału Straży Granicznej Dominika Tracza.

od 7 lat
Wideo

Wyniki II tury wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24