W grze z Mustangiem rzeszowianie prowadzili od początku, ale 20 sekund przed końcem, przy wyniku 63:62, rywale wyszli z kontrą 3 na 1.
- Nie było wyjścia, musiałem mocno sfaulować i dostałem przewinienie niesportowe - mówi Jan Cyrul, kapitan Startu. Sfaulowany Marek Bystrzycki... spudłował oba rzuty.
W finale znów wynik był na styku. W przedostatniej akcji meczu, przy jednopunktowym prowadzeniu Mustanga, Cyrul podał do Mariusza Szmuca, ale Piotr Pawełko (wychowanek Startu) zgłosił przewinienie naszego gracza.
Sędzia, który stał obok skonsultował się z tym, oddalonym o kilkanaście metrów i... przyznał rację gospodarzom. Nasi faulowali, gracz Mustanga wykorzystał jeden wolny, drugi specjalnie spudłował, ale Cyrul zebrał piłkę. Do syreny brakowało 14 sekund. Piłkę dostał Szmuc, podał do Gorzkowicza, ale ten nie złapał piłki.
Akces-Med Start obroniłby pewnie tytuł, ale jego i tak wąski skład w weekend został uszczuplony o brak Szymona Woźniaka (sprawy osobiste).
Brąz zdobył Mustang, który w małym finale ograł ŁTRSN Łódź.
ZOBACZ TAKŻE - To się nazywa chwyt! Bejsbolista popisał się niesamowitym refleksem