Dla MKS-u V LO ten mecz była bardziej testem przed ćwierćfinałem mistrzostw Polski juniorek niż walką o punkty w II lidze.
Niemniej jednak dziewczyny występujące pod firmowym znakiem San-Pajdy zagrały bardzo dobry mecz przeciwko wyżej notowanej drużynie, choć w składzie zabrakło m.in. Broszkiewicz i Kawy. - Pierwsza nie grała, bo chcemy grać jak najwięcej juniorkami ze zrozumiałych względów. Kawa była zaś na finale wojewódzkim juniorek - wyjaśnił Zbigniew Barszcz, trener MKS-u.
Jego podopiecznie mogły się pokusić nawet o zwycięstwo w tym meczu. Niestety przy stanie 12-12 nie wytrzymały presji. Zepsuta zagrywka i nieskończony atak przez nasze zawodniczki ostatecznie pogrzebały szanse na wygraną.
MKS V LO SAN-PAJDA ŁAŃCUT - POGOŃ PROSZOWICE 2:3 (20:25, 25:23, 21:25, 25:21, 15:13)
MKS: Kazała, Szymńska, Mazur, Matejek, Pelczarska, Saj, Wojtunik, Filipowicz oraz Baran.
"Karpatki" do soboty były pewniakiem jeśli chodzi o pierwsze miejsce po rundzie zasadniczej. Zespół z Wieliczki nie wydawał się zagrożeniem dla podopiecznych Dominika Stanisławczyka, a był.
Krośnianki nie mają na kogo zrzucić winy za stratę punktu. Grały poniżej oczekiwań i popełniały bardzo dużo błędów (17 na zagrywce i ponad 20 w ataku). Gospodynie dały za to popis w obronie. Zdeprymowane nieskończonymi atakami krośnianki biły jeszcze mocniej i niestety niecelnie.
Przegrana sprawiła, że krośnianki chcąc zająć 1. miejsce po rundzie zasadniczej muszą liczyć na potknięcie Developresu Rzeszów, którego pokonały w tym sezonie dwukrotnie.
MKS MOS WIELICZKA - PWSZ KARPATY KROSNO 2:3 (31:29, 17:25, 23:25, 25:18, 14:16)
KARPATY: Nadziałek, Paluch, Dziadosz, Grzegorczyk, Beda, Perlińska, Bielecka (libero) oraz Czarnowska, Witkoś, Halasz.
Już początek pierwszego seta meczu w Tomaszowie pokazał, że naszej drużynie będzie w tym spotkaniu bardzo trudno o korzystny wynik. Gra wyglądała tak jakby siatkarki Anser Siarki były mało skoncentrowane. Najlepiej obrazowała to statystyka niewymuszonych błędów, których nasz zespół popełnił w pierwszej partii aż 13 szczególnie w przyjęciu zagrywki rywalek. Aż nadto widoczny był brak przeziębionej występującej na pozycji libero Patrycji Jandy. Siatkarki z Tomaszowa Lubelskiego dobrze grały blokiem, a stosując trudną zagrywkę powodowały olbrzymie kłopoty naszej drużyny z wyprowadzaniem kontrataków.
Po słabym otwarciu meczu w drugiej partii z grą tarnobrzeskiego zespołu było już znacznie lepiej. Dobrze rozgrywała Katarzyna Galica, a Barbara Wąż i Karina Róg kończyły akcje efektownymi atakami. W tej części gry wreszcie zaczął funkcjonować blok tarnobrzeskiej drużyny, poprawiło się też przyjęcie zagrywki, dzięki czemu można było przeprowadzać kombinacyjne ataki. Tomaszowianki, którym wygrana z Anser Siarką zapewniała utrzymanie już po rundzie zasadniczej wygrały emocjonującą końcówkę drugiego seta.
W trzeciej partii gra naszego zespołu całkowicie się "posypała" i mecz zakończył się po 75 minutach. Do zakończenia rundy zasadniczej naszej drużynie pozostały jeszcze dwa mecze, 8 marca u siebie z MKS Wielicz-ka i 16 marca z Dalinem w Myślenicach, a później decydujący play out o utrzymanie.
TOMASOVIA TOMASZÓW LUB. - ANSER SIARKA TARNOBRZEG 3:0 (25:17, 25:22, 25:15)
SIARKA: Galica, Wąż, Grzesiak, Bator, Dziadosz, Róg - Pietrasik, Chmiel.
POZOSTAŁE WYNIKI:
Dalin Myślenice - Szóstka Biłgoraj 1:3 (23:25, 9:25, 25:19, 14:25),
Sandecja Nowy Sącz - PWSZ Tarnów 3:0 (26:24, 25:20, 25:14),
pauzował Developres Rzeszów.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?