Środa rano, parking przy sklepie przy ul. Lwowskiej w Przemyślu, drodze wyjazdowej z miasta w kierunku przejścia granicznego w Medyce. Na parkingu kilka samochodów i kilkanaście wraków. Zdemolowane samochody osobowe, busy, a nawet jeden minicamper.
Auta najczęściej pozbawione są kół. Często brakuje lusterek zewnętrznych, drzwi, reflektorów. Niektóre mają powybijane szyby.
Część samochodów nie posiada już rejestracji. Na kilku są jeszcze przemyskie numery. Jedno auto jest z województwa łódzkiego, a inne aż z lubuskiego, przy zachodniej granicy Polski.
W dwóch samochodach sporo śmieci. Być może także organicznych, bo z wnętrza wydobywa się smród. Niedaleko jest duże osiedle. Nie trzeba wiele, aby mieszkające na nim dzieci potraktowały niezabezpieczony parking z wrakami jak atrakcyjny „plac zabaw”.
- Szo pan robisz? Trzeba co? - pyta mężczyzna, prawdopodobnie Ukrainiec, gdy widzi, że nasz reporter robi zdjęcia motoryzacyjnych wraków. Wyjaśnieniach, że nic nie potrzeba, a robimy zdjęcia wraków, które zaśmiecają miasto i stwarzają niebezpieczeństwo, m.in. dla dzieci.
- Tak, to nasze, ukraińskie, ale i wasze, polskie - po chwili rozmowy przyznaje mężczyzna.
Sam podjechał autem na niemieckich, tymczasowych rejestracjach przewozowych. Zapewnia, że nie chce tu porzucić swojego samochodu.
Problem wraków w Przemyślu to nie nowy temat
Problem pozostawionych wraków samochodowych ciągnie się w Przemyślu od wielu lat. To uboczny efekt masowej rejestracji starych samochodów na współwłaścicieli: polskiego i ukraińskiego. Dzięki temu Ukraińcy przez pewien czas unikali wysokich opłat celnych w swoim kraju za przywóz starych aut.
- Wiele polskich miast, zwłaszcza przygranicznych, zmaga się z problemem porzuconych wraków samochodów. Przemyśl nie jest tu wyjątkiem. Znajduje się tu kilkadziesiąt takich pojazdów. Najwięcej z nich zalega na parkingu prywatnym, przylegającym bezpośrednio do wielkopowierzchniowego sklepu popularnej sieci handlowej. Przemyska straż miejska toczy walkę z tym niechlubnym zjawiskiem. Jeśli porzucony pojazd znajduje się w obrębie drogi publicznej, strażnicy ustalają tożsamość właściciela pojazdu, choć niejednokrotnie jest to niemożliwe, bowiem wszelkie „znaki szczególne”, jak np. tablica rejestracyjna z takiego auta zostały usunięte. Jeśli zaś taki samochód zalega na parkingu prywatnym, funkcjonariusze Straży Miejskiej interweniują u właściciela terenu, aby usunął odpad. Polega to na odholowaniu na parking strzeżony. Ustalani są właściciele pojazdów. Gdy to nastąpi, wyegzekwujemy od nich należność za holowanie i pobyt pojazdu na parkingu - twierdzi Agata Czereba, rzecznik Urzędu Miejskiego w Przemyślu.
Dla miasta problem porzuconych wraków ma nie tylko wymiar estetyczny, ale również finansowy.
- Wrak, który zostaje odholowany na parking strzeżony, musi według przepisów prawa być na nim „przechowywany” przez okres sześciu miesięcy. Nie muszę chyba dodawać, że takie półroczne „leżakowanie”, nawet przy preferencyjnych stawkach, jest bardzo kosztowne
- dodaje rzeczniczka przemyskiego UM.
Przemyskie Motomikołajki Rajdowe 2019
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Piotr Gąsowski pokazuje w Polsacie drugą twarz?! Stroi fochy na młodszego kolegę
- Tak wygląda grób Krzysztofa Krawczyka tydzień przed rocznicą. Szczegół łamie serce
- Gessler bito po rękach, gdy zrobiła to przy stole! Makłowicz też wspomina katorgę
- Tak żyje po zwolnieniu z TVP. Dawno niewidziana Nowakowska przyłapana na mieście!