Banery wyborcze mają zniknąć w 30 dni
15 października odbyły się w Polsce wybory parlamentarne. 14 listopada upływa 30-dniowy termin usuwania materiałów wyborczych z dróg publicznych. Kandydatom pozostało na to zaledwie kilka dni, a wciąż można znaleźć pojedyncze przypadki wiszących, zniszczonych od pogody plakatów i banerów.
- Większość z nich zniknęła z naszych ulic tuż po wyborach, niemniej pojedyncze plakaty jeszcze gdzieniegdzie zostały. Zwracamy się do komitetów wyborczych z prośbą o usunięcie pozostałości kampanii w ciągu najbliższego tygodnia - przekazał Zarząd Dróg i Utrzymania Miasta we Wrocławiu.
Oni nie posprzątali jeszcze po sobie plakatów wyborczych
Na liście znaleźli się m.in.:
- Wiceprezydent Wrocławia Sebastian Lorenc,
- senator Grzegorz Schetyna,
- lider dolnośląskiej Platformy Obywatelskiej poseł Michał Jaros,
- kandydatka KO Karolina Kaczor-Hanuszewicz,
- poseł PSL Jacek Protasiewicz,
W tym miejscu należy podkreślić, że mowa o pojedynczych sztukach, które w pasie drogowym wciąż wiszą. Dziennikarze "Gazety Wrocławskiej" na bieżąco monitorowali m.in. ulicę Świdnicką, z której zniknęła zdecydowana większość plakatów Michała Jarosa i Sebastiana Lorenca. Dlaczego ostało się jeszcze kilka z nich? Skierowaliśmy pytania do obu kandydatów, ale odpowiedzi nie otrzymaliśmy.
Za nieposprzątany bałagan po wyborach pełnomocnikowi komitetu grozi grzywna od 20 do 5000 złotych.
Zobacz też:
Zobacz też: Płatność biometryczna w Aquaparku
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?