Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wrocławscy studenci zamordowani w Górach Stołowych. Kto ich zastrzelił?

Małgorzata Moczulska
Karolina Misztal
Kto na górskim szlaku w okolicach Karłowa zamordował Anię i Roberta, studentów wrocławskiej Akademii Rolniczej? Byli najzdolniejszymi studentami na roku. Byli w sobie zakochani, planowali ślub. Szli na obóz naukowy. Do schroniska nie dotarli. Oboje zostali zamordowani - ktoś zastrzelił ich z zimną krwią. Prokuratura razem z wrocławskim Archiwum X wróciła do sprawy zabójstwa studentów w Górach Stołowych. Mimo, że minęło od niego 20 lat, śledczy nie składają broni, mając nadzieję, że uda im się zatrzymać mordercę. Sprawa ta nie daje również zasnąć Januszowi Bartkiewiczowi emerytowanemu policjantowi, który pracował nad nią zaraz po jej ujawnieniu. Wtedy nie udało się ustalić sprawcy, ale Bartkiewicz jest pewny, że nic straconego. Niedawno dostarczył prokuraturze kolejne dowody. Jak twierdzi, niemal wskazał w nich potencjalnych sprawców.

- Sprawa nie została przez nas odłożona na półkę i co jakiś czas sprawdzamy nowe wątki, badamy klejone tropy, również te przedstawiane nam przez pana Janusza Bartkiewicza. Tak jest i tym razem. Dzięki postępowi techniki kryminalistycznej analizujemy te dowody - mówi Tomasz Orepuk z Prokuratury Okręgowej w Świdnicy.

Zapewnia, że dopóki sprawa się nie przedawni, jest nadzieja, że sprawcy zostaną ukarani. - Być może jakieś wątki tej sprawy pojawią się w innych postępowaniach, ktoś w końcu coś powie, może znajdziemy broń, z której strzelano. Na pewno o tym morderstwie nie zapominamy - wylicza.

Anna Kembrowska i Robert Odżga zostali zamordowani 25 sierpnia 1997 roku na górskim szlaku w okolicy Karłowa. Szli na obóz naukowy organizowany przez wrocławską Akademię Rolniczą. Byli najzdolniejszymi studentami na roku. Byli w sobie zakochani, planowali ślub. Do schroniska nie dotarli. Zaniepokojeni znajomi zawiadomili rodziców Roberta. Mieszkali niedaleko, w Międzylesiu. Rozpoczęły się poszukiwania. Kilka dni później znaleziono ich zwłoki. Leżeli dziesięć metrów od siebie. Oboje mieli ściągnięte do kolan spodnie. Ktoś próbował upozorować gwałt. Potem okazało się, że to była egzekucja. Chłopak został zabity dwoma strzałami w głowę, dziewczyna jednym między oczy. Zostali zastrzeleni w biały dzień.

- Przez te lata sprawdziliśmy setki tropów i nic - przyznają prokuratorzy. Tłumaczą, że sprawa była trudna, bo nie było świadków, motywu, a dowody zabezpieczone w lesie, w miejscu gdzie chodziło mnóstwo ludzi, też pozostawiały wiele do życzenia. - Proszę pamiętać, że to było 20 lat temu, a to ma znaczenie. Dziś bylibyśmy choćby w stanie dotrzeć do wszystkich, którzy w tym czasie byli w pobliżu. Wystarczyłoby sprawdzić, czyje telefony komórkowe tam się logowały.

Kilka razy wydawało się, że śledczy są blisko odkrycia prawdy. Kiedy w 2002 roku policja zatrzymała Krzysztofa Gawlika, pseudonim Skorpion, seryjnego mordercę skazanego za pięć morderstw powiązali go ze sprawą zabójstwa studentów. Z opinii sporządzonej przez biegłych psychologów wynikało bowiem, że Skorpion zabijał tak, by jego ofiary cierpiały, a on sam miał z tego satysfakcję. I pewnie dlatego, by mieć pewność, że ofiary nie żyją, ostatni strzał oddawał z tył głowy. Ania i Robert zginęli właśnie od takich strzałów, a policjanci prowadzący sprawę mówili, że „za spust pociągał fachowiec”. Dlatego wydawało się, że „Skorpion” może być sprawcą tej zbrodni. Wątek ten badano przez 11 miesięcy, ale nie udało się znaleźć obciążających go dowodów.

Kilka lat później pojawił się kolejny, prowadzący do grupy międzynarodowych neofaszystów. W tym czasie w pobliskich Dusznikach-Zdroju organizowali oni sobie potajemne zloty. Po zabójstwie od razu stamtąd zniknęli i przez kilka lat nie pojawiali się w tym rejonie.

Ania i Robert mieli długie włosy, zwiewne ubrania, wyglądali jak hippisi. Mogli być celem. Dodatkowo zastanawiająca była data morderstwa - była to dziesiąta rocznica samobójczej śmierci Rudolfa Hessa - prawej ręki Hitlera - który jest idolem współczesnych organizacji faszystowskich. Niestety, przełomu w sprawie nie było.

Sprawdzano także ewentualne sprawstwo dwóch innych bezwzględnych morderców: Krystiana Z. i Cezarego D., którzy w maju 1998 roku również w kotlinie kłodzkiej zastrzeli dwóch mężczyzn. Zabili z premedytacją. Strzałami w tył głowy. Wykonali egzekucję na przypadkowych osobach. Dla pieniędzy. Śledczy sprawdzali ten wątek nie tylko z powodu bezwzględności sprawców (Z. to były żołnierz Legii Cudzoziemskiej), ale i podobieństwo zarówno co do sposobu morderstwa (strzały w głowę), miejsca (Góry Stołowe i las), jak i czasu (lata 97-98). Trop okazał się nietrafiony.

W 2009 roku pojawiała się kolejna szansa. Był to wynik postępu technicznego i nowych możliwości w szukaniu sprawców zbrodni poza granicami kraju oraz nowych informacji operacyjnych. A w tej sprawie zabezpieczono m.in. ślady biologiczne oraz trzy pociski i łuski

Śledczy zwrócili się o pomoc prawną do czeskich organów ścigania (Góry Stołowe leżą na granicy z tym krajem). Niestety, ani pociski ani ślady biologiczne nie figurowały w ich bazach.

Czy tym razem prokuratura będzie mieć więcej szczęścia? Oby. Inaczej nikt nie odpowie za tę wyjątkowo okrutną, bezsensowną i wciąż niewyjaśnioną śmierć...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Wrocławscy studenci zamordowani w Górach Stołowych. Kto ich zastrzelił? - Gazeta Wrocławska

Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24