Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wschód Kultury - konferencja "Ochrona i odbudowa ukraińskiej kultury" [ZDJĘCIA]

Klaudia Oronowicz-Chudzik
Klaudia Oronowicz-Chudzik
Sebastian Augustyn/Estrada Rzeszowska
25 czerwca w Hotelu Bristol Rzeszów Tradition & Luxury odbyła się konferencja "Ochrona i odbudowa ukraińskiej kultury", poświęcona wsparciu ukraińskiej kultury i artystów. Wydarzenie zorganizowało Narodowe Centrum Kultury i Miasto Rzeszów z inicjatywy Jarosława Sellina - sekretarza stanu w Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego.

Uczestnicy konferencji rozmawiali m.in. o tym, w jaki sposób pomagamy i jak jeszcze możemy pomóc naszym wschodnim sąsiadom, ratować dziedzictwo kulturowe i jak odnaleźć się w nowej rzeczywistości. Rosyjska inwazja na Ukrainę oprócz ogromnych strat w ludziach, potwornych zniszczeń wojennych i destrukcji gospodarki przyniosła również realne zagrożenie dla ukraińskiego dziedzictwa kulturowego - począwszy od zbiorów muzealnych, przez zabytki architektury po wstrzymanie rozwoju i działalności placówek kulturalnych, takich jak teatry, galerie sztuki i filharmonie. Społeczność międzynarodowa, w tym Polska, podjęła realne działania mające na celu ratowanie ukraińskiej kultury i przeciwdziałanie jej dalszemu niszczeniu.

Konferencję poprowadził dziennikarz Adam Głaczyński z Radia Rzeszów, a gośćmi debaty byli:

  • Artem Valah - p.o. Konsula Generalnego Ukrainy w Lublinie
  • Andrzej Mietkowski - kierownik Zespołu Projektów Specjalnych / Biblioteka Narodowa
  • Bartosz Skaldawski - z-ca dyrektora / Narodowy Instytut Muzealnictwa i Ochrony Zbiorów
  • dr Paweł Pietrzyk - naczelny dyrektor Archiwów Państwowych
  • Konrad Fijołek, prezydent Rzeszowa

W trakcie dyskusji poruszono sposoby wychodzenia naprzeciw potrzebom kulturalnym obywateli Ukrainy przebywających aktualnie na terenie naszego kraju.

Dlaczego o kulturze?

Adam Głaczyński, dziennikarz: Dlaczego mamy rozmawiać o kulturze i jej ochronie, a nie o pomocy humanitarnej? Dlatego, że jest to tak ważna tkanka dla każdej społeczności, że trudno o tym nie rozmawiać. Warto nakreślić pewne kierunki tego, co z kulturą ukraińską wydarzy się w najbliższej przyszłości. Mam wrażenie, że to także dotyczy naszego kraju.

Konrad Fijołek, prezydent Rzeszowa: Ważne jest konsekwentne budowanie dialogu międzykulturowego. Dzięki temu, że na płaszczyźnie kulturalnej budowaliśmy relacje, udał się nam proces pomocy sąsiadom z Ukrainy. Do tej pory, przez te 11 lat, nasz rzeszowski koncert główny Europejskiego Stadionu Kultury w Rzeszowie, odbywał się na zasadzie odbioru. Teraz po raz pierwszy, dzięki Jarosławowi Sellinowi, z którego inicjatywy się tu spotykamy, zauważyliśmy, że oprócz odbioru warto jest też podyskutować o tym, jak możemy dalej wzajemnie się wspierać i jak wspólnie ratować dziedzictwo kulturalne Ukrainy. Porozmawiamy też o tym jak pomóc przetrwać artystom i twórcom, bo warto zadbać o to, aby byli oni bezpieczni.

Jaka jest skala degradacji tego co nazywamy dziedzictwem kultury (ludzie związani z kulturą, artyści, budynki, instytucje kulturalne)?

Artem Valah, p.o. Konsula Generalnego Ukrainy w Lublinie: Wojna trwa już piąty miesiąc. Przez ten czas zniszczono więcej niż 400 obiektów kulturalnych, mówię tylko i wyłącznie o budynkach. Na przykład w moim mieście Charkowie, zniszczono 197 obiektów kulturalnych, w tym 21 pamiątek państwowych i 113 regionalnych. Po co Rosjanie niszczą teatry, czy biblioteki? Nie rozumiem tego. Myślę, że kultura ukraińska jest głównym celem ataków ze strony Rosjan. 100 lat temu związek radziecki zwiózł wszystkich ludzi kultury, którzy mieli coś do przekazania i ich zabili. To jest fakt historyczny. Mamy XXI wiek i co robią? Nadal niszczą kulturę. Dlatego chronienie kultury jest tak ważne, jest to krok do przyszłości, spokoju i normalności. Kultura to jest pierwsza rzecz, która będzie potrzebna po wojnie.

Adam Głaczyński: Czy artyści i pracownicy instytucji kultury stali się obrońcami kraju?

Artem Valah: Ludzie kultury mogą wszystko. Wielu z nich poszło na wojnę i walczą. Mimo iż nie muszą tego robić, zgłaszają się na ochotników.

Archiwizacja zbrodni rosyjskich

Adam Głaczyński: Czy strona ukraińska dokumentuje, archiwizuje zniszczenia? Myślicie już o odbudowie?

Artem Valah: Oczywiście, wszystko co możemy to dokumentujemy. Po to, by w sądach międzynarodowych wszyscy zobaczyli, jak to naprawdę wyglądało. Przykład tego co było w Budzie. Rosjanie powiedzieli, że to my sami dokonaliśmy zniszczeń. Ale my to wszystko udokumentowaliśmy i świat wie jak było naprawdę. Dokumentujemy wszystko, chcemy by Rosjanie za to zostali kiedyś ukarani. Zajmujemy się tym na co dzień.

Zakres i możliwości pomocy, polskich instytucji kultury, które mogą pomóc nawet w najprostszy sposób

Adam Głaczyński: Jakiego rodzaju działania może podjąć Polska?

Dr Paweł Pietrzyk - naczelny dyrektor Archiwów Państwowych: Bez kultury nie ma narodu. Niektóre ze zniszczeń są nieodwracalne. Myślę, że trzeba cały czas myśleć o tym jak pomagać Ukrainie, ale musimy się też sami na pewne działania się przygotowywać. Bo to zawsze trzeba trochę wcześniej myśleć, a nie jak już zacznie się coś dziać!

Jakie realne działania podejmuje Polska?

Dr Paweł Pietrzyk: Jesteśmy od początku wybuchu wojny w kontakcie z zarządem archiwów ukraińskich. Do tej pory nasze archiwa państwowe zorganizowały trzy transporty materiałów, które pomogą zabezpieczyć ukraińskie archiwa. Oczywiście nie da się ich zabezpieczyć przed wybuchem wojny! Z niektórych miejsc archiwa są ewakuowane, ale nie zawsze jest to możliwe, bo Ukraińcy są pod ciągłym ostrzałem.

Jak jeszcze można pomóc?

Artem Valah: Edukowaniem ukraińskich dzieci, zapewnieniem im przyszłości. Rozwój kultury zależy właśnie od dzieci.

Adam Głaczyński: Duża część kultury Polskiej i Ukraińskiej to wspólna kultura. Lwów jest tego najlepszych przykładem, to nasze wspólne dziedzictwo kulturowe.

Andrzej Mietkowski, kierownik Zespołu Projektów Specjalnych / Biblioteka Narodowa: Biblioteka Narodowa jest w stałym kontakcie z instytucjami bibliotecznymi Ukrainy od 2014 i cały czas oferujemy im wszelaką pomoc. Po 24 lutego br. zaczęliśmy gromadzić informacje i tworzyć bazę danych zniszczeń. Rozpoznajemy jakie są potrzeby. Bomby spadają w okolicy bibliotek, dlatego wysyłamy specjalistyczną chemię, która pomoże zabezpieczyć zasoby archiwalne, książki, itp., przed tworzeniem się pleśni i grzybów, a także sprzęt przeciwpożarowy. Niektóre biblioteki na Ukrainie nie mają okien, bo spadły w ich okolicy bomby. Trzeba to wszystko zabezpieczać. Staramy się nieustannie pomagać. Staliśmy się również operatorem międzynarodowej pomocy. Niektóre kraje przekazują nam środki, a my wdrażamy je w realne działania jak np.właśnie transporty pomocowe. Umożliwiliśmy też zatrudnienie osobom ukraińskim w Bibliotece Narodowej.

Zabytki i wspólne dziedzictwo

Lwów jest największym zespołem polskiej architektury zabytkowej na świecie. Większym niż Kraków.

Bartosz Skaldawski - z-ca dyrektora / Narodowy Instytut Muzealnictwa i Ochrony Zbiorów: Nasza współpraca z ukraińskimi instytucjami trwa już wiele lat. Tak więc w dniu wybuchu wojny, nasza współpraca w naturalny sposób wywołała w nas odruch chęci niesienia pomocy. Zaczęliśmy organizować transporty służące zabezpieczaniu zabytków. Powstał też zespół kryzysowy, który w bezpośredniej współpracy na bieżąco koordynował pomoc. Powołano również fundusz służący digitalizacji zbiorów ukraińskich. Strona Polska chce wyjść na przeciw potrzebom naszego wschodniego sąsiada. Przy naszym instytucie powstał też punkt kontaktowy, którego celem jest monitorowanie różnych działań. Od końca lutego do dzisiaj, zostało podjętych ponad 260 różnych inicjatyw muzealnych dla Ukrainy.

Adam Głaczyński: Czy strona Polska rozważa ewakuację najcenniejszych swoich zbiorów do innych miejsc?

Artem Valah: Jeśli będzie to możliwe i potrzebne, to myślę że tak.

Pomoc odbywa się na różnych płaszczyznach

Adam Głaczyński: Od początku wybuchu wojny, prowadzone są przeróżne akcje społeczne jak np. Wielka Akcja na UR, BWA Sanockie, prowadzenie świetlicy dla ukraińskich dzieci przez WSIiZ i tak można by wiele wymieniać.

Co miasto robi na rzecz kultury Ukraińskiej?

Konrad Fijołek: Po pierwszej fazie pomocy, musimy teraz zrobić wszystko, by nie dopuścić do zbudowania fosy. W Rzeszowie planujemy liczne koncerty z udziałem artystów z Ukrainy, żeby mogli dostać stosowne honorarium, którego mnie mogą zarobić w swoim kraju. Przykładem jest wczorajszy koncert. Chcemy dać wiele możliwości młodzieży i studentom, rozwijania swoich pasji. W oparciu o pomoc ONZ, w najbliższym czasie będziemy organizować działania warsztatowe, rozwijające artystów i młodzież z Ukrainy.

W Polsce znalazło się miliony osób. W jaki sposób włączyć ich w nasz obszar kultury?

Adam Głaczyński: Można stworzyć orkiestry miejskie, przeróżne wspólne projekty, by nasi sąsiedzi czuli się u nas dobrze, ale pytanie czy my jesteśmy na to gotowi?

Dr Paweł Pietrzyk: Tak i to już funkcjonuje. Pomagamy sobie przecież branżowo. Pytanie raczej brzmi, jak długo będziemy w stanie to utrzymywać. To się wiąże z finansami, dodatkowy etatami, bo trzeba w instytucjach kultury zatrudnić osoby mówiące po ukraińsku.

Konrad Fijołek: Jest to wyzwanie, ale warto w to zainwestować. Budujemy wspólne półkolonie, warsztaty artystyczne, a od września będą kolejne wspólne wydarzenia: festiwale, koncerty, itd. Zobaczymy co będzie dalej. Mam nadzieję, że wojna się skończy i większość Ukraińców będzie mogła do siebie wrócić, ale nawet jeśli to będzie trwało jeszcze chociażby pół roku, to warto w to zainwestować, bo potem zaowocuje to wieloma różnymi, wspólnymi inicjatywami w przyszłości.

Dr Paweł Pietrzyk: Jest to moment dziejowy. Mówimy o wspólnym dziedzictwie, a przez lata o tym nie rozmawialiśmy. Historie naszych krajów miały różne koleje losu, ale teraz jesteśmy w takim momencie, że mówimy o wspólnocie. Nie możemy tego zmarnować.

Adam Głaczyński: Tak, mówimy o paradoksalnej sytuacji. To wojna spowodowała, że chcemy się nawzajem poznać.

Dr Paweł Pietrzyk: Oprócz tego, że mamy wspólną historię, mamy też wspólne interesy geopolityczne. I inwestycja w tę kontynuowaną współpracę, jest bardzo ważna, bo to inwestycja w naszą wspólną przyszłość. Możemy więcej zyskać, niż stracić.

Kultura leczy traumę

Bartosz Skaldawski - z-ca dyrektora / Narodowy Instytut Muzealnictwa i Ochrony Zbiorów: Muzea się bardzo angażują w pomoc, poprzez udostępnianie wystaw stałych i czasowych w j. ukraińskim, tworzą warsztaty edukacyjne, ale także "leczące traumę". Tylko kultura na to pozwala. Wielu uchodźców tego potrzebuje. Placówki muzealne stają na wysokości zadania.

Nasza wspólna przyszłość

Bartosz Skaldawski: Budowanie relacji polsko-ukraińskiej to inwestycja w naszą wspólną przyszłość. Nawiązując do głównego tematu, warto też dodać, że występuje współpraca branżowa pomiędzy naszymi narodami. Jest wiele programów grantowych dla osób tu przyjeżdżających. Chociaż jeśli chodzi o muzealników, to mimo możliwości przyjechania do naszego kraju, zostają u siebie i bronią i zabezpieczają swoje zbiory. Choć są w strefie zagrożenia, wykazują się ogromnym bohaterstwem. Mają pewnego rodzaju poczucie misji. Często też chwytają za broń i bronią ojczyzny.

Andrzej Mietkowski: Bibliotek Narodowa i wiele innych instytucji zresztą prowadzi kursy języka polskiego. Już ponad 100 osób przeszło wstępną naukę języka polskiego. Ostatnio na spotkaniu z ambasadą próbowaliśmy oszacować potrzeby dzieci i młodzieży w zakresie książek. Są tutaj setki tysięcy maluchów i młodych ludzi, a my książkami ukraińskimi nie dysponujemy. Ale da się to zrobić. Są transporty, które wracając z Ukrainy mogą je wziąć i rozprowadzić je tu wśród potrzebujących.

Podczas debaty głos zabrali również jej goście:

Marcin Dziedzic, dyrektor Estrady Rzeszowskie: A propos kursów języka polskiego. Nigdy wcześniej tego nie robiliśmy, a teraz w większości instytucji są one organizowane. Jest to niezmiernie ważne, bo niestety bariera językowa jest dość spora. W niedzielę będziemy mieć występ rzeszowskiej gwiazdy sceny alternatywnej zespołu RSC-zespołu legendy i wystąpi on m.in. z Sofią Harmatiuk, która jest artystką z Ukrainy. A dzisiejszą konferencję prowadzi jej ojciec, także to jest również przykładem współpracy polsko-ukraińskiej. Język jest barierą, ale jeśli chodzi o język kultury i sztuki, to jest on uniwersalny. Paradoksalnie wojna zbliżyła nas do siebie i gościmy dziś niesamowitą ilość artystów z Ukrainy.

Tadeusz Kęsy: Dr. Pietrzyk powiedział dziś chyba najwięcej, bo zwrócił uwagę na moment, moment który powstał z wypadków nieszczęsnych, ale jest to moment, który trzeba wykorzystać. Nie tylko dlatego by wspierać i odbudowywać to co wesołe, piękne i radosne, ale także ten moment pogodzenia dwóch naszych narodów w sprawach trudnych. Nigdy więcej nie zdarzy się taka okazja. Jeśli teraz o czymś zapomnimy, to zapomnimy na długo. Nastąpi zamrożenie tej sprawy. Ale do rzeczy. Czasem księgami kultury nazywane są cmentarze, a nawet groby nazywane są tekstami kultury. Niedaleko, 10 km stąd, byli mordowani przez oprawców z NKWD zarówno Polacy, jak i Ukraińcy. Czy coś więcej w kulturze szeroko rozumianej, może połączyć narody, niż wspólne groby? Ale Turza (las Turzański) dotąd nas nie połączyła, a jesteśmy w tej samej kulturze chrześcijańskiej. Przez wiele lat nie chcieliśmy pamiętać o wydarzeniach z Turzy. Ale dzisiaj jest inny moment już. To jest ten moment, kiedy pomijając zacięcia polityczne, które trwały wiele lat, teraz, tam w tej Turzy, oprócz flag biało czerwonych, powinny pojawić się także flagi ukraińskie. Nadszedł na to czas.

Kultura jest z założenia apolityczna. To jest moment dziejowy, którego nie możemy zaprzepaścić - podsumowuje dr Paweł Pietrzyk. Nic nas bardziej nie połączy, niż wspólne przedsięwzięcia kulturalne. Nie ma wolnej Polski, bez wolnej Ukrainy - dodał Artem Valah, jednocześnie dziękując Polakom za pomoc. Prezydent Fijołek - to jest też moment pokazania naszego wspólnego dorobku światu.

od 7 lat
Wideo

echodnia Drugi dzień na planie Ojca Mateusza

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24