Wstrząsający raport świadków rosyjskich zbrodni na Ukrainie

„Wojska armii rosyjskiej celowo ostrzeliwują budynki cywilne, by zabić Ukraińców, wypalają całe miasto celem ukrycia masowych mordów. Wielu ludzi spaliło się żywcem w budynkach, a także zmarło od głodu i wychłodzenia” - to tylko fragment relacji Kateryny Suchomłynowej, radnej Mariupola. Wolontariusze Centrum zebrali takich setki od uchodźców w Polsce i na terenie Ukrainy.

Centrum Dokumentowania Zbrodni Rosyjskich w Ukrainie im. Rafała Lemkina zostało powołane przez Instytut Pileckiego już dwa dni po napaści na Ukrainę. Świadectwa pisemne zbierane są od świadków, do których można osobiście dotrzeć. Pracownicy Instytutu lub wolontariusze rejestrowali również nagrania audio i wideo na terenie Ukrainy, a jeśli dokonywali ich blisko linii frontu, gdzie codziennie giną ludzie, zdarza się, że obraz staje się testamentem, głosem zza grobu, ostatnim zapisem wydarzeń.

- Priorytetem jest dokumentowanie świadectw już teraz, na bieżąco, mimo że wciąż trwa wojna - tłumaczy Jakub Kiersikowski, kierownik Centrum. – Osoby, które składają świadectwo, często wyznają, że nawet będąc na terenie Polski boją się o własne życie. Ci ludzie wyruszą dalej, do Kanady, USA, Francji, wtopią się w tkankę społeczną i być może już nigdy nie znajdą odwagi, żeby zdać relacje.

W kwietniu Centrum opublikowało świadectwo Kateryny Suchomłynowej, jakie złożyła po przybyciu z bombardowanego Mariupola do Polski. Zgodziła się na jego publikację wraz z wizerunkiem, dzięki czemu wybrzmiało w mediach całego świata.

Wstępny raport o rosyjskich zbrodniach na Ukrainie ogłoszony będzie podczas międzynarodowego szczytu World for Ukraina, jaki w dn. 7 - 9 grudnia br. odbędzie się w Centrum Wystawienniczo – Kongresowym w G2A w Jasionce.