Wszyscy odetchnęli z ulgą

- Zaczynam dochodzić do siebie - powiedział prezes klubu Marian Grzanka.

- Mecz AZS-u z Winiarami oglądałem w domu, w tym samym towarzystwie, co rok temu oglądałem równie ważny dla nas pojedynek BKS-u z AZS-em Poznań. Chcieliśmy żeby koniec był tak samo szczęśliwy - dodał.

Wygrały wychowanki

- Dostaliśmy wyraźny sygnał, że warto stawiać na młodzież. Przez większą część meczu z Naftą grały cztery nasze wychowanki - cieszył się Grzanka.

Młode mielczanki zaskoczyły wszystkich. Agata Turbak bez respektu blokowała Beatę Strządałę, rozgrywająca Dorota Wilk świetnie nagrywała.

- Nie graj tam, gdzie stoi Kosmatka - krzyczała z trybun była znakomita rozgrywająca Anna Wojtas, która dostrzegła talent Doroty.

A jej pupilka rozkręcała się z akcji na akcję. Kiedy obie panie mają chwilę wolnego czasu, trenują same w bocznej sali.

Dostaną szansę

W I rundzie play-off mielczanki zagrają z Winiarami Kalisz. Mają niewielkie szanse na awans, ale zapowiadają, że powalczą o jak najwyższą lokatę.

- Ósme miejsce nikogo nie zadowoli - mówiły wszystkie zawodniczki zgodnym chórem.

- Zagramy z AZS-em i Gedanią. Z tymi zespołami graliśmy i wygrywaliśmy, na wyjeździe i u siebie. Wydaje mi się, że jeżeli ten zespół zagra z determinacją i wiarą, że można pokonać te zespoły, jest w stanie sprawić, że nasza pozycja w lidze ulegnie zmianie - podsumował Jacek Wiśniewski trener Stali.

Rywalizacja zapowiada się ciekawie. Mieleckie siatkarki udowodniły, że warto dać im szansę. Z Naftą wreszcie świetnie zagrała Zoriana Pilipiuk, która zwykle rzadko i na krótko podnosiła się z ławki rezerwowych. Pierwsza szóstka Stali dla samego trenera będzie zagadką.