Trwa odliczanie do uderzenia kilofem w rzeszowski pomnik czynu rewolucyjnego. Ale jakoś tak w ciszy, bo temat ciężki politycznie jak ten wielki pomnik. O ile udało się wyrzucić Świerczewskiego z Jabłonek w Bieszczadach, o tyle trudniej ruszyć monstrum w Rzeszowie. Licznych wątpliwości nie zagłuszy opinia IPN, na którą powołują się urzędnicy wojewody. Jeszcze przed powstaniem monumentu planowano, że będzie on gloryfikował tysiąclecie chrztu Polski, a następnie tysiąclecie państwa polskiego. Nie jest więc oczywiste, że pomnik zawdzięczamy tylko komunistom i esbekom. Jego pomysłodawcą był śp. inż. Włodzimierz Kozło, legionista, sybirak, żołnierz AK. Komuniści przejęli cały koncept i umiejętnie wykorzystali, bo mieli władzę. Takie były czasy.
W wolnej i demokratycznej Polsce pomnik został zaakceptowany w przestrzeni publicznej przez Radę Miasta Rzeszowa. Symbolicznym aktem było opieczętowanie go herbem Rzeszowa, na co wyraził zgodę projektant pomnika, a co podpowiedziała samorządowi miasta kuria biskupia. Prezydentem, który położył zasługi w tym dziele jest Andrzej Szlachta, dzisiejszy poseł PiS. Jeżeli więc pomnik nadal gloryfikuje komunistyczny totalitaryzm, co podnosi IPN, to były prezydent, a dziś poseł i wybrana demokratycznie Rada Miasta Rzeszowa, a także podpowiadający im biskup, przyłożyli rękę do tegoż gloryfikowania. A przecież to absurd.
Pomnik jest dziełem sztuki i ważnym elementem układu architektonicznego, na co wskazali krakowscy historycy sztuki. Zaprojektował go światowej sławy artysta, śp. prof. Marian Konieczny (nasz krajan, bo urodził się w Jasionowie k. Brzozowa). I jako dzieło sztuki pomnik powinien zostać objęty ochroną jako zabytek. Wojewódzki konserwator zabytków nie jest jednak zainteresowany ochroną dzieła sztuki. I to jest kolejny absurd.
W badaniach, które przeprowadzili socjologowie Uniwersytetu Rzeszowskiego, spory procent ankietowanych mieszkańców Rzeszowa nie potrafił prawidłowo nazwać obelisku ani wskazać, co upamiętnia. To stawia w wątpliwość tezę, że pomnik sieje zgorszenie z powodu jego komunistycznej przeszłości. Jeżeli już sieje zgorszenie, to zupełnie z innego powodu. Monument znany jest w Polsce ze skojarzeń anatomicznych. Ma nawet swoją sprośną nazwę. Ale to nie otwiera drogi do jego wyburzenia w trybie przewidzianym przez tzw. ustawę dekomunizacyjną.
Nie da się wyburzyć kolosa cichaczem, żeby nie rzucało się w oczy, i żeby nikt nie zapytał o koszty. I finansowe, i polityczne. Bo jedne i drugie będą ogromne. Wiemy z badań, że większość mieszkańców Rzeszowa jest przeciw wyburzeniu pomnika. Wybory samorządowe odbędą się jesienią. Wyborcy zapytają o stosunek do pomnika kandydata PiS na prezydenta Rzeszowa. Będzie musiał wybrać, czy słucha głosu wyborców, czy też swojej partii. Dlatego też przypuszczam, że w najbliższych tygodniach będziemy mieli do czynienia z polityczną grą na zwłokę. Jakieś pisma i przeciągające się procedury. A może nawet jakieś pomysły, jak ten z konkurencyjnym przebiegiem obwodnicy południowej miasta. Wydaje mi się mało prawdopodobne, by już teraz wojewoda zechciał zamachnąć się na pomnik.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Szpak pokazał swojego towarzysza. Połączyła ich miłość od pierwszego wejrzenia
- Tomaszewska i Sikora spacerują z wózkiem. Wydało się, co ich łączy! [ZDJĘCIA]
- Urbańska obnaża się przed młodzieżą w sieci. Nie jesteście na to gotowi [ZDJĘCIA]
- Była naszą olimpijską królową. Dziś Otylię Jędrzejczak trudno rozpoznać [ZDJĘCIA]