- Wycena jest skandaliczna, ludzie po prostu zostaną okradzieni w biały dzień - denerwuje się Marcin Klimczak, nasz Czytelnik. Kwestionuje także formę ogłoszenia, jakie w tej sprawie zostało opublikowane.
Marcin Zachowicz, rzecznik Gupy LOTOS:
- Oferta jest zgodna z prawem, bo to nie jest wezwanie do sprzedaży i nie nosi znamion oferty publicznej, ale oferta wykupu od pracowników a wycenę na zlecenie Skarbu Państwa przygotowały biegłe firmy konsultingowe. My ze swej strony dokładamy jeszcze 10 proc premii do tego - podkreśla Zachowicz.
- Tylko, że tej wyceny nikt nie widział - twierdzi Zbigniew Balik, jeden z jasielskich akcjonariuszy. - Trudno teraz dyskutować na tym, bo nie przedstawiono nam żadnego rachunku ekonomicznego, który uzasadnia taką wycenę - dodaje Balik.
Trochę historii
W 1996 r., w wyniku przekształcenia przedsiębiorstwa państwowego Podkarpackie Zakłady Rafineryjne zamieniono w spółkę Rafineria Jasło.
1900 Uprawnionych pracowników i emerytów dostało wówczas nieodpłatnie od Skarbu Państwa łącznie 900 tys. akcji o wartości nominalnej 8 zł każda.
W 2005 r, zgodnie z rządowym programem restrukturyzacji sektora naftowego, spółka Rafineria Jasło weszła w skład Grupy Lotos SA. z siedzibą w Gdańsku.
Po przejęciu jasielskiej firmy za przysłowiową złotówkę Grupa Lotos ma teraz 80,01 proc akcji. 4,99 proc. zostało dla Skarbu Państwa, a 15 proc. w rękach pracowników. Akcje gdańskiej rafinerii wprowadzono na giełdę, Jasła, jak i innych południowych rafinerii nie.
Pracownicy z Gdańska na wprowadzeniu ich akcji na giełdę zarobili nawet po 400 tys. zł. Jasielscy, tak jak pozostałych rafinerii południowych nic.Teraz jasielscy akcjonariusze dostali propozycję odsprzedania spółce LOTOS akcji pracowniczych: po 4, 90 zł - jeśli zdecydują się na to przed 8 marca br. lub 4,23 zł - w terminie nieprzekraczającym 22 marca.
Banki chcą naszych pieniędzy. Zapłacimy ujemne odsetki?