Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wydajesz więcej, niż zarabiasz? Skarbówka rozliczy cię z każdej złotówki

Andrzej Plęs
Jeśli wydasz kilkaset tysięcy na budowę domu, fikus może sprawdzić skąd wziąłeś każdą złotówkę.
Jeśli wydasz kilkaset tysięcy na budowę domu, fikus może sprawdzić skąd wziąłeś każdą złotówkę. Krzysztof Łokaj
Kupiłeś mieszkanie, samochód, działkę, na które cię nie stać przy twoich dochodach? Skąd miałeś tyle pieniędzy - zapyta cię fiskus. Wtedy ty musisz udowodnić, że jesteś uczciwy. Jeśli ci się nie uda, dużo za to zapłacisz.

Jeśli dostaniesz wezwanie z Urzędu Kontroli Skarbowej:

Jeśli dostaniesz wezwanie z Urzędu Kontroli Skarbowej:

- nie podpisuj pochopnie podsuwanych przez urzędników dokumentów
- przechowuj w domowym archiwum oprócz PIT-ów, wyciągi bankowe, potwierdzenie darowizn, umowy sprzedaży np. samochodu, faktury budowlane
- wykorzystaj możliwość odmówienia składania oświadczenia o stanie majątkowym
- skontaktuj się z doradcą podatkowym. Sam nie masz szans

Fiskus dokładnie prześwietla osoby, które, według jego szacunków, żyją ponad stan. Jeśli więc wydałeś więcej niż zarabiasz, urząd kontroli skarbowej zakłada, że pieniądze mogły pochodzić z nieujawnionych źródeł i od takiego dochodu nie zapłaciłeś podatku. I jeśli nie jesteś w stanie udowodnić, że kapitał pochodził z legalnego źródła, urząd może ten dochód opodatkować w wysokości... 75 procent jego wysokości!

W ostatnim czasie liczba takich kontroli rośnie w postępie geometrycznym. Ludzie szukają rachunków, faktur, dokumentów nawet sprzed kilkunastu lat, by fiskusowi udowodnić uczciwość. Kłopoty zaczynają się, kiedy nie są w stanie udowodnić.

Kogo fiskus ściga

Wystarczy wydać 20 tys. zł na nieruchomości, antyki, wpłacić jednorazowo na fundusz powierniczy, zapłacić za zagraniczną wycieczkę. Z kontrolą UKS musi liczyć się zwłaszcza osoba, która ostatnio wydała kilkaset tysięcy złotych.

Skąd nagle taka wzmożona aktywność aparatu skarbowego państwa? Wymierzona ona jest w zjawiska prania brudnych pieniędzy, korupcji, pracy na czarno. Ma ona służyć równości i sprawiedliwości podatkowej, bo dlaczego uczciwi mają karnie płacić, a cwaniaki od płacenia się uchylają? To szlachetne cele aktywności służb skarbowych, ale...

- To też najprostszy sposób na łatanie dziur w państwowym budżecie - przyznaje anonimowo pracownik rzeszowskiego urzędu skarbowego. - Ale też ostrzeżenie dla wszystkich, by w dobie kryzysu nie uciekali w szarą strefę.

Fiskus interesuje się każdym, kto dużo wydaje, ale niektórym przygląda się uważniej.

- Wytyczne ministerstwa finansów wspominają o osobach z tak zwanego podwyższonego obszaru ryzyka, do których należą osoby nie prowadzące działalności gospodarczej, a mający wysokie wydatki. Na przykład kupujący nieruchomości, kosztowne auta - uściśla Bożena Pacek, przewodnicząca Zarządu Podkarpackiego Oddziału Krajowej Izby Doradców Podatkowych. - Do tej grupy zaliczono osoby młode, bez wieloletniego zarobkowania, a nabywające mienie o znacznej wartości, osoby nie deklarujące żadnych dochodów, a mający znaczne wydatki. Pod lupę wzięto Polaków zarabiających za granicą, a pieniądze lokujących w kraju. Aparat skarbowy interesuje się także przedstawicielami wolnych zawodów: prawnikami, lekarzami, komornikami, biegłymi sądowymi. Poza tym menadżerami, maklerami giełdowymi, członkami komisji przetargowych, czyli ludźmi mającymi dostęp do informacji gospodarczej, urzędnikami administracji rządowej i samorządowej. A nawet osobami, które wpłacają kaucje sądowe o znacznej wartości.

Z zainteresowaniem służb skarbowych musisz się liczyć, jeśli masz kilka rachunków bankowych, kilka lokat kapitałowych. Także wtedy, kiedy jesteś pożyczkodawcą lub darczyńcą.

Państwo wszechwiedzące

Państwo o podatniku może wiedzieć prawie wszystko. Wypełniamy co roku PIT, więc donosimy państwu sami na siebie. Osoby prowadzące działalność gospodarczą mają liczne, rutynowe kontrole skarbówki.

Bierzemy kredyt - musimy wykazać się przed bankiem zdolnością kredytową, albo zabezpieczeniem majątkowym. Fiskus poprosi bank o wszystko, co nas dotyczy, włącznie ze stanem rachunku i wszelkimi operacjami. Bank może odmówić, ale fiskus nałoży na niego karę kilka tysięcy złotych. Jaki bank pozbędzie się kilku tysięcy w imię ochrony jakiegoś Kowalskiego? A tym bardzie tysiąca Kowalskich?

Wydziały komunikacji samorządów doniosą skarbówce, jaki samochód kupiliśmy, notariusz udzieli informacji, co, kiedy i za ile kupiliśmy. Komornik też musi informować fiskusa. Nieoceniona jest też ofiarność anonimowych "życzliwych", którzy fiskusowi doniosą na sąsiada, współpracownika, konkurenta.

Z danych Ministerstwa Finansów: w I półroczu 2009 roku w skali kraju 75-procentowym podatkiem od nieujawnionych dochodów obciążono 296 osób fizycznych na łączną kwotę 17 mln zł. W I półroczu 2010 roku było to już 317 podatników, z których Skarb Państwa ściągnął 20 mln zł.

Ratuj swoje pieniądze

Dostaniesz zaproszenie z urzędu skarbowego? Najpierw skontaktuj się z doradcą podatkowym, bo urzędnik skarbowy nie jest przyjacielem podatnika. Nieoficjalnie wiadomo, że ci szkoleni są w prowadzeniu "przesłuchań", także przez policyjnych praktyków. Nawet niewinna, przyjacielska rozmowa może podatnika wpędzić w kłopoty.

Doradcy podatkowi uprzedzają: wszystko, co powiesz kontrolerowi skarbowemu, może być użyte przeciwko tobie, toteż uważnie dobieraj słowa, waż argumenty, uzbrój się w dokumenty. Nie ulegaj zawodowej uprzejmości, nie da się zwieść pozornej przyjacielskości, bo urzędnik skarbowy jest po to, by wydrzeć twoje pieniądze.

I - broń Boże - nie podpisuj żadnego oświadczenia, żadnej deklaracji bez konsultacji z doradcą podatkowym. Dostałeś pieniądze na zakup mieszkania od rodziców? To fiskus prześwietli rodziców. Zarabiałeś "na czarno" w Dublinie, Londynie? Udowodnij, że w ogóle tam byłeś, przedstaw z banku lub kantoru dowód wymiany funtów na złotówki. Każdy dowód ma znaczenie, choć nie każdy jest przez aparat fiskalny respektowany.

W wydziale karnym sądu to prokurator musi udowodnić podsądnemu winę. Przed urzędnikiem skarbowym to podatnik musi udowodnić swoją niewinność. Aparat skarbowy może zainteresować się naszymi wydatkami do 5-6 lat wstecz (okres przedawnienia). Ale żeby udowodnić, że dochody są legalne, podatnik zazwyczaj musi znacznie głębiej sięgać w przeszłość.

- Nawet kilkanaście lat wstecz, by szukać źródeł dochodu, za które kupił na przykład mieszkanie lub samochód - tłumaczy Bożena Pacek. - Przez taki czas nawet banki nie archiwizują operacji na kontach klientów.

Podaje przypadek starszej kobiety, której mąż lata całe wstecz sprzedał pole, część dochodu ze sprzedaży przekazał dzieciom, za resztę staruszka kupiła po jego śmierci mieszkanie. Zainteresował się nią urząd skarbowy, nie była wstanie na piśmie udowodnić, że mąż przed wiekami sprzedał pole. Skarbówka zażądała od niej kilku tysięcy złotych podatku od nieujawnionych dochodów.

Podatnik brzydko się chwyta

Podatki to obywatelski obowiązek, choć nie wszyscy obywatele tak to traktują. Kontrola dochodów ma ograniczyć korupcję, pranie brudnych pieniędzy, szarą strefę. Choć zdarza się, że dotyka także uczciwych, którzy nie przechowują swoich rachunków, faktur. Fiskus nie odróżnia jednych od drugich, od tego jest prokurator.

- Od początku 2010 roku postępowania kontrolne w zakresie nieujawnionych źródeł przychodów przeprowadzono wobec 29 osób - uściśla Małgorzata Kozdęba z Urzędu Kontroli Skarbowej w Rzeszowie. - Wydane zostały 23 decyzje na łączną kwotę 3 743 233 zł. Ponadto na dzień 30 listopada 2010 r. prowadzone są 42 postępowania kontrolne w tym zakresie.

Bezrobotna mieszkanka Śląska wydała w ciągu pięciu lat prawie 14 mln zł. Część tej kwoty ulokowała w funduszach powierniczych, część w nieruchomościach, chętnie udzielała pożyczek. Inspektorów Urzędu Kontroli Skarbowej zastanowiło, skąd u kobiety bez dochodów taka zdolność kapitałowa.

Pani przyznała w końcu, że z prostytucji, a klientów miała hojnych i tylko jeden z nich w ciągu pięciu lat docenił jej kompetencje zawodowe sumą 5 mln zł. Śledczy UKS nie byli w stanie dowieść, że pani kłamie, pani nie była w stanie udowodnić, że mówi prawdę. Urząd skarbowy uznał, że dochody kobiety pochodzą z nieujawnionych źródeł i obciążył ją podatkiem zryczałtowanym - 2,3 mln zł.

Małgorzata Kozdęba podaje przykład absurdalnej próby tłumaczenia nieujawnionych dochodów. Otóż kontrolowany zapewniał urzędników, że pieniądze miał ze sprzedaży obrazu sławnego malarza. - W trakcie postępowania udowodniono, że taki obraz nigdy nie został namalowany, istniał więc tylko w wyobraźni podatnika.

Najwyższa kwota z nieujawnionych źródeł u jednego z podkarpackich podatników to 990 000 zł. Podatnik tłumaczył, że to była pożyczka od współmałżonka. Fiskus udowodnił, że współmałżonka nie było stać na udzielenie takiej pożyczki.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24