Mariusz Banaczyk od lat prowadzi fastfoodowy bar na stalowowolskim dworcu. Niedawno dowiedział się, że kolejowy przewoźnik chce się pozbyć całego dworca.
- Zaproponowałem dzierżawę i usłyszałem, że nie ma z tym żadnego problemu - mówi stalowowolski restaurator. - Właśnie dogadujemy ostatnie szczegóły dzierżawy.
Przenieśli kasy
Banaczyk dziwi się, że kolej ma problemy z pozbyciem się zbędnego jej majątku, bo zwykle dworce są położone w atrakcyjnych miejscach. Ten w Stalowej Woli, akuratnie trochę na uboczu, ale to mu nie przeszkadza.
Restaurator pomógł kolejarzom przenieść kasy do mniejszego pomieszczenia. Tam też powstała niewielka poczekalnia, ale nikt nie narzeka na ciasnotę. Elewacja dworca już została odnowiona, a wkrótce budowlańcy wejdą do środka.
Restauracja na przystanku
W wielkiej hali dawnej poczekalni, ma powstać restauracja. - Nie bar, a restauracja z prawdziwego zdarzenia - podkreśla Banaczyk. Nie liczy tylko na podróżnych, bo tych ostatnio mało wysiada na dworcu "Stalowa Wola". Przez coraz rzadszą komunikację, dworzec został zdegradowany do zwykłego przystanku kolejowego.
- Będzie to pierwsza w Polsce dobrej klasy restauracja na przystanku kolejowym - żartuje Mariusz Banaczyk.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?