Wygra faworyt, a może...? W weekend rusza 4 liga podkarpacka!

Na pewno za faworyta 4 ligi od początku sezonu uchodzi zespół Watkem Korony Bendiks Rzeszów, ale już runda jesienna pokazała, że wcale łatwo im nie będzie. Na początku mieli nawet problem, by być liderem, doszło do zmiany trenera (za współpracę podziękowano Michałowi Szymczakowi), ale ostatecznie na koniec udało się na tym 1. miejscu być. Jednak tyle samo punktów co koroniarze ma (chyba trochę niespodziewanie Izolator Boguchwała).

Oprócz Korony wysoko stoją także szanse Karpat Krosno. Ten zespół również dobrze prezentował się jesienią, a w zimie przeprowadził kilka bardzo ciekawych transferów, które mogą zrobić różnicę. Korona nie była tak aktywna na rynku transferowym, ale do rzeszowskiego klubu wrócił trener Grzegorz Opaliński i to może być naprawdę spory atut aktualnego lidera.

Wydaje się, że groźny dla tej dwójki może cały czas być Izolator, który przecież też nie próżnował, bo pozyskał m. in. Przemysława Nalepkę przez co wyraźnie wzmocnił swoją siłę rażenia i „Izolacja” śmiało może być „czarnym koniem” w tej rywalizacji o awans. Mocno trzeba też uważać na Głogovię - tam wprawdzie znacznie ciszej o myślach związanych z awansem, ale jednak kadra mówi sama za siebie i też nie jest wykluczone, że ekipa trenera Adama Wałczyka tak trochę z tylnego fotela będzie chciała powalczyć o to pierwsze miejsce premiowane awansem. Straty w grupie mistrzowskiej są naprawdę nieznaczne.

W grupie spadkowej natomiast też jeszcze może być bardzo różnie, bo zespoły, które teraz są na miejscach spadkowych (Czarni, Partyzant, Stal II Stalowa Wola, Lechia, Start i Resovia II) na pewno nie zamierzają składać broni. Ostatnia w tabeli Resovia przy posiłkach z pierwszej drużyny (a pewnie takowe będą) może właściwie pokonać każdego. Czarni bardzo się zimą wzmocnili i też mogą wiosną zdobyć naprawdę sporo punktów.

Warto również dodać, że każdy w grupie spadkowej będzie walczył o jak najwyższą lokatę, bo nie jest powiedziane, że z ligi nie spadnie np. siedem zespołów (tak by się stało, gdyby w 3 lidze nie utrzymał się jeden z reprezentantów Podkarpacia).