Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wygrana z Legionovią Legionowo dała "Stalówce" potrzebny tlen

Grzegorz Lipiec
Grzegorz Lipiec
Według Janusza Białka "trzęsienie ziemi" nie jest potrzebne Stali Stalowa Wola.
Według Janusza Białka "trzęsienie ziemi" nie jest potrzebne Stali Stalowa Wola. Krzysztof Kapica
Stal Stalowa Wola wygrała trzecie spotkanie o drugoligowe punkty i odbiła się od dna tabeli. Trener Janusz Białek podkreśla, że ta ekipa ma w sobie jakość.

"Stalówce" służy gra na Stadionie Miejskim Stal w Rzeszowie, gdzie w trzech meczach zdobyła 7 „oczek”. Jako gospodarz przy Hetmańskiej zagra jeszcze dwa mecze w listopadzie. W następnej kolejce zielono-czarni zagrają w sobotę, 28 października z ROW 1964 Rybnik.

Jeśli już mamy oceniać to spotkanie i szukać jakiś pozytywów to tylko trzeba pochwalić za konsekwencję. Momentami gra Stali była słaba, brak celnych podań, laga do przodu i niech się dzieje. Na dłuższą metę nie można tak grać. Oczywiście gra się tak jak rywal pozwala, ale „Novia” wcale nie była lepsza. W ich grze było jeszcze mniej wirtuozerii. Trzy podania, strata. Potem kilka podań Stali i strata. Tak długimi fragmentami wyglądał ten mecz. Najważniejsze są jednak trzy punkty.

Na trybunach Stadionu Miejskiego w Rzeszowie pojawił się pochodzący z Jarosławia Bogdan Zając, asystent selekcjonera kadry narodowej, a także Tomasz Tułacz, trener pierwszoligowej Puszczy Niepołomice wraz ze swoimi asystentami: Mariuszem Łucem i Jakubem Kulą. Cała trójka kiedyś pracowała w Siarce Tarnobrzeg i wykorzystała akurat wolny dzień, bo ich obecny klub, Puszcza, grał w niedzielę.

Po meczu trener Stali Janusz Białek podkreślał, że był to twardy bój. - Legionovia nie była nigdy wygodnym przeciwnikiem. Byliśmy przygotowani na ciężki mecz. Nie było żadnego zaskoczenia. Zagraliśmy konsekwentnie i to był klucz do zdobycia trzech punktów.

- Zespoły nawzajem się dobrze rozpracowały. Było dużo walki. Ekipa, która zdobyła pierwszą bramkę wygrała. To byliśmy my - komentuje Janusz Białek. - Graliśmy konsekwentnie, wiedzieliśmy, że możemy zdobyć gola ze stałego fragmentu gry. Po kilku spotkaniach gdzie traciliśmy w końcowych minutach to wreszcie los do nas się uśmiechnął. Takie zagrania ćwiczymy na treningach.

Szkoleniowiec Stali potwierdził, że nie było to najlepsze spotkanie w wykonaniu jego ekipy, ale sukces wieńczy dzieło. Przy okazji też odniósł się do słów prezesa Piłkarskiej Spółki Akcyjnej Mariusza Szymańskiego, który przed meczem powiedział, że przy braku wygranej z Legionovią potrzebne jest „trzęsienie ziemi” w szatni.

- Fajne powiedzenie, fajne stwierdzenie. Natomiast to jest dobry zespół, to jest zespół, który może grać lepiej. To jest piłka, nikt nie przejdzie po wodzie, nie mocząc sobie nóg. Drużyna jest budowana. Potrzeba czasu i spokoju, planowania. Temu zespołowi nie jest to potrzebne. Konieczna jest stabilizacja - dodał Janusz Białek.

„Stadion” z trenerem Marcinem Wołowcem (Sokół Sieniawa): Będę zawsze bronił trenerów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Wygrana z Legionovią Legionowo dała "Stalówce" potrzebny tlen - Echo Dnia Podkarpackie

Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24