"Wyhoduj sobie wolność" - reporterzy opowiadają o Urugwaju

Czytaj dalej
Katarzyna Kojzar

"Wyhoduj sobie wolność" - reporterzy opowiadają o Urugwaju

Katarzyna Kojzar

Legalna marihuana, wielka tolerancja, obłędne zapachy i niebiańskie plaże. A z drugiej strony: przerośnięta biurokracja, drożyzna, absurd na absurdzie. Witajcie w Urugwaju!

- Ameryka Łacińska jest niezwykle rozmodlona, nie tylko w stosunku do chrześcijańskiego Boga. A w Urugwaju, choć połowa mieszkańców jest ochrzczona, kościoły stoją puste. Jedna z największych współczesnych dysput politycznych dotyczyła krzyża, który został na skrzyżowaniu po wizycie Jana Pawła II w 1987 roku - większość Urugwajczyków uważała, że nie powinien tam stać, bo to przecież przestrzeń publiczna, czyli świecka - mówią Maria Hawranek i Szymon Opryszek, autorzy książki „Wyhoduj sobie wolność. Reportaże z Urugwaju”.

***

„Kraj, który nie pasuje do Ameryki Łacińskiej, jaką znamy” - tak piszecie o Urugwaju. Co jest w nim innego?

Maria: Różnic między Urugwajem a resztą Ameryki Łacińskiej jest mnóstwo. To najbardziej równe społeczeństwo na kontynencie - w przeciwieństwie do Brazylii czy Kolumbii, tutaj ludzi nie dzielą przepaści finansowe, a dzielnice biedy nie graniczą z luksusowymi willami. Kolejną rzeczą jest laickość. Ameryka Łacińska jest niezwykle rozmodlona, nie tylko w stosunku do chrześcijańskiego Boga, a w Urugwaju, choć połowa mieszkańców jest ochrzczona, kościoły stoją puste. Jedna z największych współczesnych dysput politycznych dotyczyła krzyża, który został na skrzyżowaniu po wizycie Jana Pawła II w 1987 roku - większość Urugwajczyków uważała, że nie powinien tam stać, bo to przecież przestrzeń publiczna, czyli - świecka. Inaczej jest także pod względem wizualnym: nie ma tam ludności etnicznej. Większość Urugwajczyków to potomkowie Włochów i Hiszpanów. Mówią o sobie: „zeszliśmy ze statków”; są z tego dumni i utożsamiają się z Europą.

Szymon: Urugwaj jest inny także w kontekście wolności i swobód obywatelskich. Chcieliśmy tę inność pokazać w wymiarze jednostki i całego społeczeństwo.

Jak tam trafiliście?

Szymon: Pojechaliśmy napisać reportaż o regulacjach dotyczących upraw marihuany. Na miejscu zauważyliśmy, jak wiele innych rewolucyjnych praw tam obowiązuje. A przede wszystkim zobaczyliśmy film „Człowiek” z byłym już prezydentem Urugwaju, Jose Mujicą i zamarzyliśmy, by z nim porozmawiać.

Jedną z tych rewolucji jest właśnie podejście do marihuany.

Szymon: Jest legalna, ale tylko dla obywateli Urugwaju. Turyści nie mogą z niej korzystać, chyba że Urugwajczyk cię zaprosi i poczęstuje, jak winem. Ale Urugwaj nie jest Holandią Ameryki Łacińskiej, nie jest tak otwarty na sprzedaż.

Maria: W Urugwaju jest dokładnie określone, jak powinien wyglądać proces od uprawy konopi po sprzedaż suszu. Władze uznały, że ludzie i tak kupują marihuanę, trzeba więc uregulować rynek i zapewnić dostęp do bezpiecznego produktu. Według szacunków, kartele narkotykowe na terenie Urugwaju czerpały aż 80 procent zysków ze sprzedaży kanabisu. Logiczne, że najbardziej mogła uderzyć w ich działalność legalizacją produktu, na który był największy popyt. W Urugwaju każdy może uprawiać do sześciu roślin kwitnących. Jeśli Urugwajczyk nie zna się na uprawie, może zapisać się do klubu kanabisowego, który działa na zasadzie składki i może mieć do 99 krzaków. Byliśmy na jednej z takich upraw, choć początkowo członkowie nie chcieli nas wpuścić - to wartościowy produkt, więc Urugwajczycy boją się kradzieży. Później zaprzyjaźniliśmy się z ogrodnikiem. Składki członkowskie idą m.in. na jego pensję. Urugwajczycy marihuanę mogą też kupić w aptece, jeśli wcześniej zarejestrują się na rządowej liście. Ich pomysł na regulację to rozwiązanie dla całego świata.

W dalszej częście tekstu

  • Jak wygląda nietypowość z legalnością marihuany?
  • Zaskakujące ceny w Urugwaju
  • Ciemne strony Urugwaju
Pozostało jeszcze 66% treści.

Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.

Zaloguj się, by czytać artykuł w całości
  • Prenumerata cyfrowa

    Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.

    już od
    3,69
    /dzień
Katarzyna Kojzar

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.