Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wyjątkowy Mikołaj odwiedził chorych braci

Małgorzata Motor
Za sprawą naszych Czytelników wczorajszy dzień był dla Dawida i Krzysia jednym z najszczęśliwszych w ich życiu.
Za sprawą naszych Czytelników wczorajszy dzień był dla Dawida i Krzysia jednym z najszczęśliwszych w ich życiu. Krzysztof Łokaj
Obaj chłopcy nie mówią. Jednak uśmiech i błysk w oczach, na widok góry upominków, znaczył więcej niż tysiąc słów. - Tak hojnego Mikołaja moje dzieci jeszcze nigdy nie miały! - mówi z ogromną wdzięcznością ich mama.

Brodaty pan w czerwonych szatach największe wrażenie zrobił na młodszym z barci, 8-letnim Dawidku. Gdy tylko chłopiec znalazł się na jego kolanach, jego rączki szybko powędrowały w stronę długaśnej brody niecodziennego gościa.

- Popatrzcie co wam przyniósł Mikołaj! - zachęcał do obejrzenia prezentów nasz Czytelnik, Andrzej Bułdak z Rzeszowa, który specjalnie na tę okazję włożył strój świętego i przygotował dwie duże paczki prezentów.

W ich wnętrzu była m.in. gitara, która zrobiła ogromne wrażenie na 10-letnim Krzysiu.

- Wszystko co elektryczne i gra to w tej chwili najlepsza zabawka dla niego - mówi z uśmiechem pani Jolanta, mama chłopców.

Prawdziwa góra pomocy

Wciąż można pomóc

Chętni, którzy chcą jeszcze pomóc chłopcom, mogą się kontaktować z autorką tekstu, tel. 691 453 910, 17 867-22-24, [email protected]. Można też wpłacać pieniądze na specjalne konto chłopców: Fundacja dzieciom "Zdążyć z pomocą" Nr 15106000760000331000182615 z dopiskiem: Darowizna na rzecz Dawidka i Krzysia Łozy. Nr członkowski 4331.

Ale upominków od Czytelników Nowin było jednak dużo więcej, bo opisana przez nas historia chorych chłopców poruszyła serca dziesiątek osób.

Krzyś i Dawidem nie mówią. Są opóźnieni w rozwoju psychoruchowym. Ich stopień niepełnosprawności jest jednak różny. Starszy chłopiec ze względu na słabe kolana ma problemy z chodzeniem. Młodszy nawet tego nie może. Tuż po urodzeniu miał wylew pierwszego i drugiego stopnia.

Pani Jolanta Łoza, mama chłopców, niemal wszystkie pieniądze wydaje na leczenie i rehabilitację chłopców. Na nic innego jej nie stać, dlatego za naszym pośrednictwem poprosiła o pomoc w zdobyciu ubrań i butów na zimę dla synów. Na reakcję naszych Czytelników nie trzeba było długo czekać.

Niemal każdego dnia otrzymywaliśmy telefony i maile od ludzi, którzy postanowili pomóc rodzinie Łozów. Dary, które zawieźliśmy im wczoraj, z trudem mieściły się w naszym redakcyjnym samochodzie.
Czytelnicy pomyśleli nie tylko o chłopcach, ale i o ich rodzicach.

- Skoro proszą o zimową odzież dla swoich dzieci, to podejrzewam, że sami jej potrzebują. Mam córkę jej postury i zięcia. Mają szafy wypchane dobrymi rzeczami, więc postanowili, że się nimi podzielą - tłumaczyła nam jedna z Czytelniczek.

Podobnych spontanicznych gestów można mnożyć. Część Czytelników obiecała osobiście dostarczyć dary do domu Łozów.

- Prawie codziennie ktoś przychodzi i wręcza nam dary i pieniądze. Jedna pani przyjechała do mnie nawet spoza naszego województwa. To naprawdę niesamowite, bo prosiłam tylko o ciepłą odzież dla synków, a otrzymałam tak wiele - nie kryje wzruszenia pani Jolanta.

Dary nawet z Chicago

Na pomoc ruszyli też uczniowie Polskiej Szkoły im T. Kościuszki w Chicago.

- Kilka dni temu przyjechała do mnie rodzina z Podkarpacia, która przy okazji przywiozła Nowiny z artykułem o chorych braciach. Postanowiłam, że zorganizujemy dla nich zbiórkę - mówiła nam tydzień temu pani Małgorzata, członek Komitetu rodzicielskiego. I obietnicy dotrzymała. Wczoraj paczkę pełną darów wysłała do Łozów.

Paczki obiecało wysłać im także wielu innych naszych Czytelników. Wśród nich nie tylko prywatne osoby, ale też stowarzyszenia na co dzień pomagające dzieciom, a nawet samorządowcy. Niektórzy już zapowiedzieli, że o rodzinie Łozów pomyśli ponownie także przed świętami.

- To wspaniałe, że kobieta w tak trudnej sytuacji radzi sobie i się nie załamuje. Ona nie ma jednego niepełnosprawnego syna, ale dwóch - mówi nam jedna z Czytelniczek, która ma ciężko chorego wnuka. - Byłem u tej biednej rodziny. I przez trzy dni nie mogłem spać. Ta pomoc jest im naprawdę potrzebna - przekonuje inny Czytelnik.

- To niewiarygodne, jak ludzie potrafią być pomocni. Bez ich wsparcia byłoby nam naprawdę ciężko - nie kryje łez pani Jolanta.

Wszystkim ofiarodawcom serdecznie dziękujemy!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24