Wśród zaginionych była 20-letnia Anna z Podkarpacia. Ogłoszenie o atrakcyjnej pracy w Niemczech znalazła w Internecie. W ciągu jednego dnia spakowała najbardziej potrzebne rzeczy i wyjechała nie zostawiając bliskim szczegółowych informacji. Jacek, jej chłopak zaniepokojony przedłużającym się brakiem kontaktu, zgłosił zaginięcie policji.
Zobacz zdjęcia: Zaginieni za granicą mieszkańcy Podkarpacia
Zamiast baru - dom publiczny
- Dotarł do mężczyzny, z którym dziewczyna kontaktowała się w sprawie pracy. Mężczyzna w bardzo wulgarnych słowach wmawiał Jackowi, że Anna jest osobą dorosłą i nie musi utrzymywać kontaktu z bliskimi. Nie udzielił też mu żadnych informacji o losie Anny - opowiada Aleksandra Andruszczak-Zin, zastępca dyrektora zespołu poszukiwań i identyfikacji Fundacji ITAKA.
Okazało się, że bar, w którym miała pracować zaginiona dziewczyna to dom publiczny. Na szczęście udało jej się uciec. Znalazła schronienie u życzliwej polskiej rodziny. Bezpiecznie wróciła do domu. Już nigdy nie zdecyduje się wyjechać do pracy w ciemno.
Podobne historie o naiwnych, oszukanych osobach z Podkarpacia można mnożyć. Niestety, rzadko kończą się szczęśliwie jak w przypadku Ani.
Pięciu Polaków tygodniowo
Polacy zaginieni za granicą, którzy wyjechali w poszukiwaniu pracy, to blisko 20 proc. wszystkich osób poszukiwanych przez ITAKĘ. Średnio każdego tygodnia ginie za granicą pięciu Polaków. Najwięcej zgłoszeń Fundacja otrzymuje z Wielkiej Brytanii, Niemiec i Holandii.
Podstawowym błędem jest wyjazd w ciemno, bez odpowiedniego przygotowania, często podejmowanie pracy na czarno. W ten sposób stajemy się łatwą ofiarą nieuczciwych pośredników czy pracodawców.
Więcej w dzisiejszym papierowym wydaniu Nowin.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?