Wyniki referendum. Pracownicy szpitala przy ul. Lwowskiej w Rzeszowie chcą strajkować

W ubiegły piątek o godz. 20 w Klinicznym Szpitalu Wojewódzkim nr 2 w Rzeszowie zakończyło się głosowanie w referendum strajkowym. Zgodnie z zasadami każda z osób, która zdecydowała się na udział, mogła oddać tylko jeden głos. Karty do głosowania były anonimowe.

- Ponad 62 procent pracowników wzięło udział w referendum. Z głosujących ponad 99 procent jest za strajkiem lub innymi formami protestu - poinformowała w piątek wieczorem Ewa Wronikowska, pełnomocnik protestujących związków zawodowych.

Ewentualny strajk, czy akcja protestacyjna to zgodnie z prawem ostatni etap sporu zbiorowego. Na razie jest ona na etapie podpisanego w piątek protokołu rozbieżności.

- Związki zawodowe na spotkaniu przed rokowaniami wystąpiły do pracodawcy z informacją, że znacznie ograniczają swoje roszczenia. Głównie dotyczyły one finansów ze względu na to, że dyrekcja uznała, że jest to duże obciążenie dla szpitala - wyjaśnia Ewa Wronikowska.

Związkowcy zrezygnowali m.in. z utworzenia funduszu szkoleniowego oraz funduszu nagród. Ratownicy medyczni zrezygnowali z podwyższenia wynagrodzenia, a pielęgniarki i położne zmniejszyły żądania dotyczące zwiększenia zatrudnienia ze 100 do 50 osób. Jednym z żądań była także podwyżka wynagrodzeń o 500 złotych. Związkowcy zadecydowali, że może zostać przekazana w dwóch transzach.

- Dyrektor nie wyraził woli rozmowy. Dlatego spotkanie zakończyło się podpisaniem protokołu rozbieżności - wyjaśnia pełnomocnik protestujących związków zawodowych.

Kolejnym etapem są mediacje.

- Do ministra pracy musimy teraz wystąpić o wyznaczenie mediatora - dodaje Ewa Wronikowska.

ZOBACZ TEŻ: Obława w Sanoku. Mężczyzna strzelał do żony a później rozbił policyjny radiowóz