Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wypadek przed szkołą w Korczynie

Ewa Gorczyca
Ewa Adamiec: - Na całej ulicy nie ma wyznaczonego miejsca, gdzie dzieci mogą przejść na drugą stronę. Jeśli to się nie zmieni, może dojść do kolejnego dramatu.
Ewa Adamiec: - Na całej ulicy nie ma wyznaczonego miejsca, gdzie dzieci mogą przejść na drugą stronę. Jeśli to się nie zmieni, może dojść do kolejnego dramatu. Fot. Tomasz Jefimow
10-letnia Iwonka, ciężko ranna w wypadku koło szkoły, wciąż przebywa w szpitalu. Została potrącone przed szkołą w Korczynie.

10-letnia Iwonka, ciężko ranna w wypadku koło szkoły, wciąż przebywa w szpitalu. Dziewczynkę i jej siostrę potracił samochód, gdy przebiegały przez jezdnię na przystanek szkolnego autobusu. Przejść bezpiecznie po pasach nie mogły, bo takich nie ma: ani koło szkoły, ani w innym miejscu ulicy.

O wypadku, o którego doszło 8 stycznia przed Zespołem Szkół w Korczynie, pisaliśmy już w Nowinach. 7-letnia Oliwia i jej siostra Iwona, uczennica III klasy wyszły po lekcjach ze szkoły. Miały jechać do domu gimbusem, odjeżdżającym z przystanku po drugiej stronie ulicy. Idą chodnikiem w grupie uczniów.

Wprost pod koła

Dramatyczne sceny, jakie rozegrały się chwile potem zarejestrowała kamera monitoringu zainstalowana na budynku szkoły. Oliwia decyduje się przebiec na drugą stronę, za nią rusza młodsza siostra.

Dziewczynki zdążyły przebiec przed fiatem, ale na drugim pasie wpadają wprost pod koła forda. Siła uderzenie wyrzuca Iwonkę poza drogę. Oliwię odrzuca w przeciwnym kierunku, dziewczynka odbija się od innego auta, spada na jezdnię.

Siedmiolatka miała więcej szczęścia. Po kilkudniowym pobycie w szpitalu wróciła już do domu. Starsza z sióstr dopiero w ub. piątek została przeniesiona z oddziału intensywnej terapii na chirurgię. Ma poważne obrażenia, a jej leczenie komplikował fakt, że dziewczyna cierpi na rzadką chorobę genetyczną mięśni.

Ewa Adamiec, matka dziewczynek mówi, że wielokrotnie tłumaczyła córkom, by uważały na ulicy.

- Nie wiem, dlaczego tym razem tak się zachowały - przyznaje.

Zdaniem policji - dzieciom widok mogły zasłaniać kaptury kurtek.

- Nie rozumiem, dlaczego obok szkoły nie ma wyznaczonego żadnego przejścia dla pieszych - mówi Ewa Adamiec. - To bardzo duża szkoła. Wielokrotnie rodzice zwracali się o to do dyrektora szkoły, ten prosił wójta, ale bez efektu.

Jest niebezpiecznie, bo takie są przepisy

Artur Stodolak, dyrektor Zespołu Szkół w Korczynie potwierdza, że starał się u władz gminy o namalowanie zebry czy zatrudnienie przeprowadzacza.

- Wytłumaczono mi, że się nie da, bo droga jest lokalna a przejście można wyznaczyć tylko wtedy, gdy po obu stronach ulicy jest chodnik. - Chodnik jest tylko po stronie szkoły i kawałek przy przystankach - przyznaje dyrektor.

- Komisja bezpieczeństwa się nie zgadzała, a ja nie będę łamał prawa - odpowiada wójt Jan Zych na pytanie, dlaczego nie wyznaczono bezpiecznego przejścia przez ulicę dla uczniów.

Chodnika po drugiej stronie nie ułożono, bo "inwestycje są realizowane po kolei". Wójt obiecuje jednak, że w tym roku przyjdzie czas na ulicę Fredry, przy której stoi szkoła.

- Mamy projekt i fundusze na modernizację tej drogi. Będą chodniki po obu stronach, barierki zapobiegające wtargnięciu na jezdnię i wyznaczone przejście dla pieszych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24