Zaczynali wczoraj przy pięknej pogodzie, po południu zaskoczyła ich ulewa. Obaj bez koniecznych zabezpieczeń wdrapali się na dach, żeby przed deszczem uchronić efekty dotychczasowej pracy i osłonić więźbę dachową.
Pośpiech i brak ostrożności spowodowały zapewne, że 21-letni mężczyzna pośliznął się i spadł z wysokości 10 metrów. Z urazem głowy i pękniętym płucem trafił do szpitala przy ul. Lwowskiej w Rzeszowie.
- Sprawdzamy okoliczności wypadku, jak również to, czy obaj pracownicy mieli uprawnienia do pracy na wysokościach i możliwość skorzystania z zabezpieczeń - informuje Zbigniew Kocój z Komendy miejskiej Policji w Rzeszowie.
Nieoficjalnie wiadomo, że obaj byli etatowymi pracownikami firmy budowlanej, więc nie ma mowy o pracy "na czarno". Także właściciel firmy dwukrotnie tego dnia wizytował prace przy budynku szkoły.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?